31 grudnia 2012

Niebieskie układy

Sylwetka gawrona siedzącego na czubku ogołoconego z liści drzewa jest zupełnie płaska. Jedynie światłocienie na gałązkach sugerują jakąś trójwymiarowość fotografii. Spodobał mi się ten efekt, mimo, że wynika raczej z mojej nieporadności.
Nagie gałęzie drzewa ozdabia ekspansywny, ale jakże efektowny powojnik pnący

30 grudnia 2012

Grudniowa marchew


Właśnie od marchwi zwyczajnej zaczęła się moja pasja fotografowania zwykłych roślin, tzw. chwastów. Widząc je w wizjerze (poprzedniego) aparatu, a później oglądając na komputerze znacznie powiększone kadry, zachwyciłam się ich ciekawą budową i szczegółami, urodą, symetrią, wręcz eterycznym pięknem. Jesienią i zimą, uschnięte badyle i ogołocone z nasion baldachy, na pierwszy i drugi rzut oka nie wyglądają okazale. Trudno dostrzec ich piękno, bo nie są tym samym, co wiosną i latem. Nic nie jest takie samo - trawy i wszystkie inne rośliny zszarzały i zbrązowiały. Kontrasty między planami są niewielkie. No i koloryt nieciekawy, niestety. W dodatku nie przepadam za "efektem" sepii.
Trwa zima, lecz nie ma śniegu, kiedyś zielona i kwitnąca łąka, ledwie sugeruje, na co ją stać. Dobrze, że zaczęłam swoją przygodę z fotografią późną wiosną, gdy wszystko było w pełni rozkwitu. Wtedy łatwo było zachwycić się niemal każdą rośliną. ZaChwyciłam się więc i połknęłam bakcyla.
Oto kilka zdjęć, które zrobiłam nowym aparatem podczas pierwszego spaceru (dotąd robiłam zdjęcia tylko w domu) tuż przed południem. Było niemal bezchmurne niebo i choć zimno, to słońce zachęcało do podjęcia prób. Na mojej łące wiał lekki wiatr, pochylając nieco trawy i kołysząc suchymi baldachami marchwi. Efekt sepii jest naturalny, wynika wyłącznie z aktualnej scenografii.

Marchew zwyczajna - wygląd w grudniu

28 grudnia 2012

Śnieguliczka "kandyzowana"

Śnieguliczka biała, syn. śnieguliczka białojagodowa (Symphoricarpos albus Duhamel)
Wczesne popołudnie, lekki mróz, ale słonecznie, korzystam więc z pierwszej okazji, by wypróbować mój nowy aparat poza domem. Robię zdjęcia w rękawiczkach (można bez problemu!).
Do robienia zdjęć "zapaliłam" się w czerwcu tego roku, fotografowałam mnóstwo kwitnących roślin. Przyznaję, obawiałam się zimowego zastoju, ale okazuje się, że jest po prostu inaczej. Zjawiska są zawsze i wszędzie.
Podoba mi się zwłaszcza to pierwsze ujęcie, a owoc śnieguliczki (cały czas ten sam co na przedostatnim zdjęciu) naprawdę wyglądał jak kandyzowany.

Śnieguliczka biała, syn. śnieguliczka białojagodowa (Symphoricarpos albus Duhamel)