26 sierpnia 2013

Dziewięćsił - tort smoka

Przyznaję, ostatni raz wypatrywałam dziewięćsiłu pospolitego pod koniec czerwca. Nie wiedziałam jak dokładnie roślina ta wygląda latem, gdyż oglądałam ją tylko zimą pod śniegiem oraz później, w kwietniu, ale były to zeszłoroczne okazy. Wówczas spodziewałam się, że na przełomie czerwca i lipca nie będzie jeszcze kwitła, lecz wtedy wśród bujnej roślinności łąkowej nie dostrzegłam jej... w ogóle.
Jednak parę dni temu na Łące Wschodniej znalazłam kilkanaście dorodnych okazów w pobliżu zeszłorocznych stanowisk! Zatem roślina rozmnaża się poprzez nasiona, a nie odradza ze starej (przynajmniej tak było w tym przypadku).
Widok dziewięćsiłu, na pierwszy rzut oka, trochę mnie rozczarował. Kwiaty wyglądały już na mocno dojrzałe i na niemal przekwitłe. Sądziłam zatem, że spóźniłam się z wizytą - w dotyku sprawiały wrażenie suchych, a niektóre wytworzyły już ciemnobrązowe niełupki. Ogólnie też rośliny jako takie niespecjalnie rzucały się w oczy. Może to i dobrze, że potrafią wtopić się w tło. Choć dziewięćsił nie jest objęty ochroną, jako taki jest rośliną dość rzadką i cenną dla ziołolecznictwa.
Dopiero gdy zabrałam się za fotografowanie z bliska okazało się, że kwiaty znajdują się w różnych stadiach kwitnienia, znalazłam nawet pąki! Na wielu z nich siadały trzmiele i pasły się długo i zapamiętale :-). Bardzo podoba mi się kwiat na pierwszym zdjęciu - wygląda jak urodzinowy tort udekorowany malutkimi świeczkami. Tort smoka, oczywiście   :-) 

Dziewięćsił pospolity (Carlina vulgaris L.) z rodziny astrowatych. Czy ten kwiat nie przypomina urodzinowego tortu?
Każdy smok chciałby taki dostać :-)
Dziewięćsił pospolity (Carlina vulgaris L.) - kwiaty obupłciowe, rurkowate, o pięcioząbkowej koronie, czerwonawej na szczycie.

23 sierpnia 2013

Czerwona ważka - drugie spotkanie

Zapraszam do obejrzenia nowych zdjęć ważki o czekoladowych oczach, czerwonym odwłoku i czarnych nogach. Myślę, że jest to młody samiec szablaka krwistego.
Tę ważkę spotkałam na Łące Wschodniej - przysiadła nieopodal mnie na uschłym krwawniku. Ta roślina jest chyba ulubionym lądowiskiem tych owadów, gdyż później na innym krwawniku zrobiłam kilka fotek kolejnej ważce i ta również cierpliwie mi pozowała.
Korzystając z okazji pstryknęłam mnóstwo ujęć, tym razem nie z góry lecz en face. Można powiedzieć, że patrzyłyśmy sobie w oczy :-).
 
Szablak krwisty (Sympetrum sanguineum) -  samiec
Szablak krwisty (Sympetrum sanguineum) -  samce z tego gatunku mają najbardziej czerwone odwłoki spośród wszystkich, występujących w Polsce, dziewięciu gatunków szablaka.

22 sierpnia 2013

Dziurawiec. Doprawdy - zwyczajny?

Okazy dziurawca, które dziś przedstawiam zostały sfotografowane w różnym czasie i miejscach. Pierwsze pochodzą z końca czerwca, a ostatnie z wczoraj. Zakładam, że na wszystkich zdjęciach jest dziurawiec zwyczajny, ale prawda może być nieco inna. Sądzę, że na Zapomnianej Łące oraz na Łące Północnej rósł jeden "rodzaj" -  rośliny były rozkrzewione i z daleka wyglądały dość... niechlujnie. Pomiędzy kwiatami było dużo brązowawych i czerwonawych zwiędłych kwiatostanów, co sprawiało, że te żółte, rozkwitłe, były mniej widoczne. Tego typu okazy spotkałam pod koniec czerwca i na początku lipca.
Natomiast na Przypłociu i na Łące Niespodzianek znalazłam dziurawce jakby smuklejsze, o delikatniejszych łodygach, równomiernie zielonych liściach, z niewielką ilością tych rzucających się w oczy, owych brązowych "dodatków". Być może do ich "ładniejszego" wyglądu przyczyniło się ich nieco zacienione stanowisko, na skraju zarośli (tamte zaś rosły na otwartym terenie).
Jednak dziurawiec zwyczajny tworzy też mieszańce z dwoma innymi gatunkami. Ponadto Wikipedia wymienia mnóstwo gatunków dziurawca uprawianego, jednak dotąd brak ich opisów. Z kolei, spośród tych dziko rosnących nie jest to raczej żaden inny, poza dziurawcem zwyczajnym (moim zdaniem, jako laika).

Dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum L.) z rodziny dziurawcowatych.  Zakwita zawsze przed 25 czerwca, stąd zwany jest m.in. świętojańskim zielem

19 sierpnia 2013

Długoskrzydlak sierposz przybył do Poznania


Gdy wyszłam z zarośli, gdzie chciałam z bliska sfotografować pajęczyny na młodej sośnie, okazało się, że na nogawce spodni na wysokości uda mam zielonego pasażera. No, proszę - owady same zgłaszają się do mnie na casting :-) . Aparat był gotowy do pracy, a model bardzo mi się spodobał - smukły i delikatny, pięknie zbudowany i bajecznie zielony! Troszkę się obawiałam, czy ów pasikonik (pierwsze skojarzenie) nie rozpocznie szybkiej wędrówki w górę, co doprowadziłoby mnie do wielkiego stresu - a nuż wejdzie mi pod bluzkę - brr, no i nie będę mogła go już sfotografować zajęta powstrzymywaniem się od wrzasku  :-P . Na szczęście model był doskonale poinformowany o moich upodobaniach (należy poruszać się wolno i w miejscu) i ze swego zadania wywiązał się doskonale.
Szukając jego podobizny w internecie, dowiedziałam się, że nie jest to pasikonik, ani świerszcz, lecz prawdopodobnie długoskrzydlak sierposz (rodzina pasikonikowate, podrodzina długoskrzydlakowe), którego... podobno nie powinnam spotkać na skraju lasu pod Poznaniem.
Dlaczego? Można się dowiedzieć z opisu zamieszczonego pod zdjęciami.
A dlaczego prawdopodobnie to ten gatunek? Ponieważ owad, którego sfotografowałam łudząco przypomina okazy na zdjęciach zamieszczonych w internecie. Mam tylko jedną wątpliwość, a nawet dwie: "mój" sierposz miał co najmniej 4,5 cm od głowy do końca skrzydeł (czyli jakby za duży). No i czy jego oczy, w połowie zielone, w połowie czerwone można uznać za małe?? Hm, jeśli porównać ich rozmiar do oczu ważki... to owszem.
Reszta, moim zdaniem, się zgadza - niesamowicie długie czułki, dłuższe od ciała owada, smukłe uda tylnych nóg, kropki na tułowiu... mam nadzieję, że pozostałe szczegóły budowy także. Zresztą, będzie można to lepiej zobaczyć w następnym poście o sierposzu, gdzie pokażę powiększenia kolejnych części jego ciała. Tymczasem długoskrzydlak sierposz w całej okazałości (no, prawie - czułki miał tak długie, że zwykle nie mieściły się w kadrze).

17 sierpnia 2013

Jasieniec piaskowy

W Moim Lesie często widuję jasieńca piaskowego. Zwykle rośnie w miejscach suchych i piaszczystych, stąd jego tłem na fotografiach najczęściej bywa niemal naga ziemia lub sucholubne trawy. Główki kwiatów bywają różnej wielkości - zwykle 1,5 -2 cm, ale spotkałam także kwiaty o średnicy powyżej 2 cm. Z daleka wydaje się niewielką, delikatną, niebieską i kosmatą kuleczką kołyszącą się na lekkim wietrze. Dopiero z bliska widać więcej szczegółów - ot, choćby te białe gwiazdeczki pylników.
Zdjęcia przedstawiające tę roślinę, a właściwie jej kwiaty zostały wykonane 16 czerwca, 7 lipca i 11 sierpnia. Jak widać, dla jasieńca jeszcze nie nadszedł czas wydawania owoców. Fotografowałam je w ubiegłym roku, wiem więc jak wyglądają, ale z ich przedstawieniem poczekam. Być może uda mi się zrobić zdjęcia tegorocznym roślinom.

Jasieniec piaskowy (Jasione montana L.) z rodziny dzwonkowatych.  Inne nazwy: jasieniec pospolity, jasionek, kolnik, pawiniec, pawiniec pospolity
Jasieniec piaskowy (Jasione montana L.) - główka kwiatu jest otoczona okrywą złożoną z licznych, zaostrzonych, grubo ząbkowanych, zielonych podsadek, dzięki którym kwiatostan przypomina pojedynczy kwiat
Kwiaty jasieńca piaskowego - kielich pięciodzielny, korona prawie do nasady podzielona na pięć wąskich łatek. Pylniki pręcików zrośnięte nasadami.

14 sierpnia 2013

Wyka wąskolistna

Na wykę wąskolistną natknęłam się w kilku miejscach, zwłaszcza przy nasłonecznionej ścieżce w Moim Lesie, ale i pośród traw w drodze na Łąkę Niespodzianek. Kiedy szukałam jej nazwy i przyglądałam się zdjęciom zamieszczonym w internecie, uznałam, że jej kwiaty są na tyle oryginalne i różniące się od innych gatunków wyki, że nie sposób jej pomylić. Co prawda, dość podobne są kwiaty wyki siewnej, ale te są w kolorze czerwonawo-fioletowym.
Przedstawiam zdjęcia wykonane w drugiej połowie maja i na początku czerwca. Teraz, w sierpniu trudno nawet odnaleźć miejsca gdzie rosła, by zobaczyć jej strąki. Pamiętam, że fotografowane rośliny znajdowały się w pewnej odległości od siebie, a zauważyłam je głównie z powodu niewielkich różowych kwiatków, które wesoło wyróżniały się na tle zielonych traw i zarośli.

Wyka wąskolistn, wyka jara (Vicia angustifolia L.) występuje na suchych łąkach, murawach, polach, na terenach ruderalnych, w suchych lasach i traworoślach. Preferuje gleby lekkie i kwaśne.
Wyka wąskolistna (Vicia angustifolia L.) - gatunek rośliny jednorocznej lub dwuletniej z rodziny bobowatych. Kwitnie od maja do lipca

12 sierpnia 2013

Czerwona ważka czarnonoga


Lubię ważki. To duże i efektowne owady, które trzymają się od człowieka na bezpieczną odległość (nie wplątują się we włosy i raczej nie siadają na nosie), a jednocześnie jakby szukają towarzystwa. Kiedy w ciepłe popołudnie (10 sierpnia) szłam ścieżką wzdłuż suchej i nasłonecznionej łąki z jednej strony i bardziej zielonymi zaroślami, za którymi znajdował się staw z drugiej, zauważyłam kilka czerwonych i brązowych ważek. Jedna z nich posuwała się w tym samym kierunku co ja, ciągle wyprzedzając mnie o dwa kroki i przysiadając na ziemi, jakby czekała aż nadążę.
A to figlarka, pomyślałam. Z pewnością jakoś mnie widzi w tej białej bluzce (no właśnie: jakiego koloru powinien być strój amatora fotografowania owadów, by go nie dostrzegały?) i najwyraźniej się przekomarza. Postanowiłam ją sfotografować. W końcu poprzedniego dnia miałam przygodę z płochliwym pomarańczowym motylkiem, którego portrety wykonane z odległości co najmniej 1-1,5 m zaskoczyły mnie ostrością obrazu. Liczyłam więc na to, że i tym razem się uda, a później będę mogła obejrzeć szczegóły anatomii owej ważki w powiększeniu. I oto poniżej przedstawiam rezultaty mojego "polowania". Warunki były trudne: odległość od obiektu, piaszczyste podłoże, silne słońce, niewielkie pole manewru. Wykonałam dwa "podejścia", czyli sfotografowałam tę samą ważkę w dwóch miejscach (na skraju piaszczystej ścieżki), gdy przekornie się oddalała i tam czekała, aż nadejdę, by znów uciec.

Szablak krwisty (Sympetrum sanguineum) – gatunek euroazjatyckiej ważki z rodziny ważkowatych (Libellulidae)

11 sierpnia 2013

Psianka słodkogórz sierpniowa

Oto kolejne spotkanie z psianką słodkogórz. Jak widać nadal kwitnie, choć gdzieniegdzie już czerwienią się jej owoce. Wczoraj ponownie odwiedziłam jej jedyne (znalezione przeze mnie) stanowisko w Moim Lesie - od południa zacienione przez sosny i nieco zamaskowane przez pokrzywy z prawej i krwawniki z lewej strony. A rośnie... tuż przy głównej ścieżce. Wystarczy mieć oczy otwarte i chcieć zobaczyć. Fioletowe kwiatki z biało-zielonymi plamkami oraz żółtą rurką (to zrośnięte pręciki), do tego czerwone jagody. To aż nadto kolorów, a jednak niewielu ją dostrzega. Na szczęście. Niech rośnie i cieszy oko wypatrujących cudów natury, które wyrastają niemal pod stopami.

Psianka słodkogórz (Solanum dulcamara L.) z rodziny psiankowatych lubi miejsca zacienione
Psianka słodkogórz (Solanum dulcamara L.) - korona kwiatu ciemnofioletowa, kółkowa z pięcioma szeroko rozchylonymi płatkami, 5 pręcików zrośniętych złocistożółtymi pylnikami w rurkę wokół pojedynczego słupka.
Psianka słodkogórz (Solanum dulcamara L.) - tutaj widoczne zrośnięte w rurkę żółte pylniki wokół pojedynczego, białego słupka.

10 sierpnia 2013

Duchy kwiatów

Lato jest w pełni, zieleń wręcz buzuje i kipi na łąkach osiągając stan przejrzałości i jakiegoś nadmiaru. Wiele roślin już dawno przekwitło, wykształciło owoce, rozproszyło nasiona i jakby zniknęło. Inne wciąż jeszcze kwitną jednocześnie owocują. Oto przekwitłe kwiatostany wierzbownicy kosmatej - czworograniaste torebki nasienne otwierają się uwalniając swoich posłańców. Dojrzałe nasiona zostały wyposażone w puch kielichowy, dzięki któremu przemieszczą się z wiatrem dalej i skuteczniej. Jeszcze przez chwilę pozostają na miejscu, jak narciarze ustawieni w kolejce, wyczekują na moment startu, gotowe wyruszyć w każdą stronę świata. Rozpięte na wygiętych piramidalnych stelażach wyglądają jak zjawy - duchy kwiatów wierzbownicy. To one zapewnią jej nieśmiertelność.
Same rośliny osiągnęły wysokość 1,8- 2 m, ale często od połowy w dół łodyga jest brązowa, jakby zdrewniała, liście także suche i zbrązowiałe.

Owoc wierzbownicy kosmatej (Epilobium hirsutum L.) to długa wąska, czworograniasta torebka o średnicy 2-3 mm. Nasiona wyposażone są w puch kielichowy  (9 sierpnia)
Nasiona wierzbownicy kosmatej przenosi wiatr  (Epilobium hirsutum L.)
Kolejne nasiona wierzbownicy kosmatej startują do swego najważniejszego lotu (Epilobium hirsutum L.)

9 sierpnia 2013

Pantofelki Calineczki

Późną wiosną i latem wielokrotnie spotykałam wykę. Natknęłam się na co najmniej kilka gatunków. Łatwo ją rozpoznać po charakterystycznych liściach, choć motylkowe kwiaty mogą znacznie się różnić wyglądem. We florze Polski jest sporo gatunków wyki, niektóre nie doczekały się jeszcze opisu w Internecie. Trudno mi się zdecydować na podstawie swej skąpej wiedzy jaki gatunek wyki posiada różowofioletowe lub fioletowe kwiaty, których kształt przypomina malutkie pantofelki, czółenka - w sam raz dla Calineczki  :-) .
Zdjęcia zrobiłam w połowie czerwca. Spore stanowisko tej rośliny znajdowało się w Moim Lesie tuż przy ścieżce, pomiędzy niewysokimi drzewami (czeremchą i młodymi sosnami), które z pewnością osłabiały silne promieniowanie słoneczne w najgorętszej porze dnia.

Wyka z rodziny bobowatych o różowofioletowych kwiatach przypominających pantofelki  (16 czerwca)

7 sierpnia 2013

Oto bzyg. Prążkowany

Bzyga znam od niedawna, mimo, że ponoć jest pospolity na terenie całej Polski. No, ale w mieście to chyba nie aż tak bardzo?! A na łąki i do lasu, z nastawieniem wypatrywania i widzenia, to ja chodzę od całkiem niedawna. Jeśli więc kiedyś go widziałam, brałam go za małą osę, podlotka, który jeszcze nie umie użądlić... I tyle.A tu, proszę, okazuje się, że to zupełnie inne, bardzo pożyteczne stworzenie, które zapyla wszelki kwiat, a w wieku niemowlęcym (jako larwa) mszyce wcina. Bzyg jest całkiem sympatycznym owadem, głównie zajętym spijaniem nektaru z kwiatów, dość spokojnym, nienatrętnym i całkiem chętnie pozuje do fotografii. Skoro tak, to nie odmawiam  :-) .

Bzyg prążkowany (Episyrphus balteatus) owad z rzędu muchówek. Tu spija nektar z rurkowych kwiatów cykorii podróżnik, ale stołuje się na niemal wszystkich kwiatach, jednocześnie je zapylając
Bzyg prążkowany (Episyrphus balteatus) ma duże, czarnobrązowe oczy, otaczające prawie całkowicie głowę.

5 sierpnia 2013

Pieprzyca gruzowa

Pieprzyca gruzowa, tak jak i tasznik należą do tej samej rodziny kapustowatych (dawniej krzyżowych). Nietrudno się z tym zgodzić, ponieważ obie mają dość podobny pokrój, wytwarzają owoce w postaci łuszczynek, a drobne kwiaty na szczycie łodygi tworzą grono. Pieprzyca jednak jest jakby delikatniejsza, drobniejsza i ładnie rozgałęziona. Podobno pachnie nieprzyjemnie, ale wcale nie poczułam tego, zajęta jej fotografowaniem. Nie było to łatwe, gdyż jest to roślina niewysoka i dość wiotka; jej łodyżki kołyszą się przy najmniejszym wietrze. Kiedy ją mijasz, patrząc z wysoka, wydaje się nieciekawym, wręcz nijakim chwastem. Lecz kiedy schylisz się ku niej, dostrzeżesz być może, jej regularną budowę, delikatne, maleńkie łuszczynki na długich łodyżkach w odcieniach zielonego, przez fioletowawy do słomkowego i niemal białego. I choć moje zdjęcia nie są zbyt dobre, pokazują w pewnym powiększeniu szczegóły budowy tych roślin. A gdyby miała ona nie 20-40 cm wysokości, lecz 2-4 metry? Wtedy dopiero robiłaby wrażenie, czyż nie?   :-) 

Pieprzyca gruzowa  (Lepidium ruderale L.) - gatunek rośliny z rodziny kapustowatych   /1 lipca/

4 sierpnia 2013

Nigella, czarująca czarnuszka


O, w żadnym razie nie udało mi się uwiecznić czarnuszki tak jakbym chciała! Pomimo dwóch podejść o różnych porach dnia, za każdym razem słońce mocno świeciło. No i to, że mogłam się do niej dostać tylko z jednej strony. Rosła tuż za ogrodzeniem tej samej posesji, gdzie znalazłam rojnika i zachwyciła mnie swoimi kwiatami, pierzastymi liśćmi, zadziwiającymi miodnikami i ozdobnymi owocami. Nigdy wcześniej nie widziałam takich roślin i, mimo, że rosły w czyimś ogrodzie, miały w sobie tę oryginalną dzikość i egzotykę, którą dostrzegam u wielu łąkowych roślin i chwastów. Jeśli troszeczkę uruchomić wyobraźnię, to można zrozumieć, że i one mnie zachwyciły.
Oczywiście, że nie miałam pojęcia jak zwą się te niesamowite kwiaty. Ufnie zwróciłam się jednak do wszechmocnego Internetu z hasłem "oryginalne kwiaty" i całkiem szybko znalazłam ich podobiznę :-). Jest to czarnuszka damasceńska, której opis podaję pod zdjęciami. Na wszelki wypadek dodaję jeszcze opis czarnuszki siewnej.
Co do czarnuszki ze zdjęć, noszę się z zamiarem zdobycia jednego owocu i wysiania nasion w jakimś dogodnym miejscu na łące, bym mogła kiedyś fotografować je do woli. Z drugiej strony... mam nasiona czarnuszki (tylko której? Pewnie siewnej), którą czasem używam do posypania drożdżowych bułeczek zamiast ziarenek maku. Z czarnuszką jako przyprawą zetknęłam się w Bułgarii. Czarne ziarenka nadają pieczywu bardzo specyficzny smak. Możliwe, że i te nasionka mogłyby wykiełkować...

Czarnuszka damasceńska (Nigella damascena) z rodziny jaskrowatych
Czarnuszka damasceńska (Nigella damascena). Kwiaty są jasnoniebieskie, ale zdarzają się też białe