|
Łoboda błyszcząca łoboda połyskująca (Atriplex sagittata Borkh) - 13 września |
Dwa lata temu, podczas zbierania łąkowych kwiatów do bukietu, zwarta kępa nieznanych mi wówczas roślin o oryginalnie ząbkowanych liściach, ciemnozielonych z wierzchu i z białawym nalotem od spodu, zaintrygowała mnie na tyle, że później zwracałam na nią uwagę, ilekroć mijałam ją po drodze. Wówczas rośliny miały około pół metra wysokości, rosły w zwartej gromadzie, więc wszystkie pięły się prosto w górę. Mniej więcej wtedy zaczęła się też moja przygoda z fotografowaniem roślin, ale dopiero jesienią, gdy łoboda wyrosła na 1,5 m i przybrała piękne różowawe, fioletowe i żółtawe odcienie, zrobiłam jej pierwsze zdjęcia.
Potem dostałam nowy aparat i tym bardziej chciałam wszystko sfotografować.
Począwszy od wiosny z dużym niepokojem wypatrywałam czy łoboda znów się pojawi. Wszak rosła tuż przy drodze na skraju Łąki Północnej, na którą przecież wjechał spychacz - zniszczył wiele roślin. Przyszli też robotnicy i
ogrodzili teren pola oraz sporej części Łąki Północnej, który pewnie niedługo zostanie zabudowany. Na szczęście, część stanowiska łobody ocalała, a także wyrosła na ogrodzonym terenie (Łące Ogrodzonej), gdzie ją "wysiałam" oraz po drugiej stronie drogi na obrzeżach działki niczyjej, gdzie fotografowałam bodziszka albinosa i krwiściąg lekarski (niestety, jesienią działka stała się "czyjaś" i więcej nie będzie już tam dzikich roślin; są już fundamenty domu, a całe "zielsko" wyrwano i unicestwiono. A właśnie tam wyrosła łoboda o wysokości ponad 2,2 m).
Zatem, być może, i ta opowieść o łobodzie jest zapisem kronikarskim...
Przedstawiam zdjęcia, które wykonywałam okresowo. Można zobaczyć jak wyglądają maleńkie, wschodzące dopiero roślinki, jak zmieniają się i rosną w siłę. Jeśli gdzieś spotkasz je wiosną, pochyl się nad nimi i oszczędź je - nie jest to wcale gatunek u nas pospolity.