Dotąd nie bardzo interesowałam się chmurami, ale teraz będę baczniej im się przyglądać, nie tylko po to, by wróżyć z nich pogodę ;-)
Istnieje kilka gatunków i odmian cirrusów, więc gdy nauczę się dobrze je rozpoznawać, dołączę stosowne podpisy pod zdjęciami. Bo to, że chmury te różnią się wyglądem - chyba każdy widzi.
-----------------------------------
Cirrus (Ci) – chmura pierzasta. Należy do chmur wysokich, zbudowanych z kryształków lodu.
W Europie chmura cirrus może występować na wysokości od 6 do 12 tysięcy metrów.
Typowa chmura cirrus wyglądem przypomina nici pajęcze, delikatne włókna, „włosy anielskie”, pierze, nierzadko też kłaczki lub loczki.
Poza mniej lub bardziej zdefiniowanym wyglądem pierzastym, często obserwowanym i łatwo rozpoznawalnym gatunkiem chmury pierzastej jest Cirrus uncinus – 'chmury pierzaste haczykowate' lub cirrus przecinkowaty.
W szerokościach umiarkowanych chmury cirrus są zwykle jednym z pierwszych zwiastunów pogorszenia pogody. Cirrusy pojawiają się najczęściej na bezchmurnym niebie. Czasem występują razem z chmurami cirrostratus (łac. 'warstwowopierzaste') i cirrocumulus (łac. 'kłębiastopierzaste') – taka sytuacja oznacza, że przełom pogody jest już bardzo posunięty.
Cirrusy powstają także z rozpadu smug kondensacyjnych samolotów lecących na wysokości tropopauzy.
Chmury pierzaste można również obserwować pod koniec dnia, w którym powstawały bardzo mocno rozbudowane chmury konwekcyjne pompujące parę wodną z warstwy granicznej do górnych warstw atmosfery.
Gatunki chmur pierzastych (Cirrus)
Rodzaj Cirrus obejmuje kilka gatunków chmur lodowych w troposferze. Chmury Cirrus fibratus niekiedy są tak jednorodne, że przy dużym kącie wysokości Słońca niezauważalne gołym okiem.
- Cirrus fibratus (Ci fib) 'pierzaste włókniste';
- Cirrus uncinus (Ci unc) 'pierzaste haczykowate';
- Cirrus castellanus (Ci cas) 'pierzaste wieżyczkowate';
- Cirrus spissatus (Ci spi) 'pierzaste gęste';
- Cirrus floccus (Ci flo) 'pierzaste kłaczkowate'.
Wśród gatunków cirrusów można wyróżnić następujące odmiany:
- intortus (in) 'potargane';
- radiatus (ra) 'promieniste', włókna ułożone prostoliniowo;
- vertebratus (ve) 'ościste', w kształcie szkieletu ryby;
- duplicatus (du) 'rozdwojone', wielowarstwowe.
Symbol, którym oznacza się chmury rodzaju Cirrus:
^^^^^^^^^^^^^^
Rodzaje chmur z podziałem na piętra:
Wysokie Cirrus (Ci) • Cirrostratus (Cs) • Cirrocumulus (Cc)
Średnie Altostratus (As) • Altocumulus (Ac)
Niskie Nimbostratus (Ns) • Stratocumulus (Sc) • Stratus (St)
O budowie pionowej Cumulus (Cu) • Cumulonimbus (Cb)
u27.45.
Czy to było w sobotę? Właśnie w sobotę zachwyciły mnie chmury i też poszukałam o nich wiadomości, dokładnie o cirrusach. Co za bieg okoliczności! Bardzo dziękuję Ci za ten post, może oglądałyśmy te same chmury nawet? To miłe móc tak pomyśleć.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, że to były te same chmury :-) Ja widziałam je nad Wartą. Zaczęłam fotografować o godz. 13, ale przed 14. już się rozpłynęły i nadeszły inne, niższe chmury. Pozdrawiam :-)
UsuńJa też nad Wartą, a dokładnie płynąc po Warcie. I dokładnie między 12 a 13 :)))) Czyli widziałyśmy te same chmury! Musiały być naprawdę niesamowite, skoro cirrusy zmusiły nas swą niezwykła urodą do zadarcia głowy apotem szukania informacji. Jestempod wrażeniem zbiegu okoliczności! Uściski!
UsuńPłynęłaś stateczkiem? Widziałam go! Miałam ochotę pomachać pasażerom :-)))
UsuńTak!!!!! Ja też miałam wielką ochotę pomachać, pomachałam nawet ludziom, którzy machali do nas! Pierwsza się jakoś bałam. A trzeba było, bo w takim razie istnieje spora doza prawdopodobieństwa, że to właśnie my pomachałybyśmy sobie! :))))
UsuńAle super! to wspaniale tak się spotkać na żywo!!! :) Czasem myślę, czy ludzie zwracają uwagę na chmury tak na co dzień, ja je lubię bardzo obserwować, a niekiedy malować też.
UsuńByłoby super - to pomachanie urosłoby do kontaktu mentalnego. Następnym razem pomacham na pewno :-)
UsuńCo do chmur - niekiedy, w sprzyjających okolicznościach (czas na nicnierobienie) lubiłam pogapić się na chmury, później (gdy zaczęłam pstrykać) interesowały mnie bardziej pod kątem stopnia "zaciemnienia" i wpływu na temperaturę barwową światła, ale od niedawna przyglądam im się więcej jako obiektom do sfotografowania, choć zaczęło się od niedoboru interesujących obiektów na ziemi ;-)
Piękne niebo, ile razy ja widzę jakieś ciekawe chmury i po prostu mam ochotę robić im zdjęcia, ale niestety nie zawsze mam przy sobie aparat :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam do zajrzenia do mnie :)
Mnie też wiele "tematów" umyka, ale nauczyłam się, żeby tak bardzo nie żałować (że nie mam ze sobą aparatu, albo mam, lecz nie mam możliwości żeby to coś sfotografować) i wykorzystać ten czas na patrzenie i zapamiętanie :-)
UsuńRównież pozdrawiam i zaglądam :-)
Piękne - lubię na nie patrzeć, chociaż zawsze zapowiadają pogorszenie pogody...
OdpowiedzUsuńJa tego nie wiedziałam wtedy, a nawet tego jak się nazywają :-D
UsuńCzy zapowiadają zmianę pogody to taki pewny nie jestem. Po prostu nic nie trwa wiecznie i jak dziś jest pięknie i słonecznie to za jakiś czas będzie padało albo zaczną się burze. Generalnie jak je widzę to wiem że mam jeszcze co najmniej dwa, trzy dni świetnej pogody na wędrówki i zajęcia terenowe.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - cirrusy widziałam w sobotę około południa, a pogoda dopisywała przez weekend i aż do wtorku do późnego popołudnia, choć z każdym dniem chmur przybywało, a ich wygląd się zmieniał.
UsuńDokładnie! Pogratulować takiego zmysłu obserwacji u u gości kto nie jest wędrowcem, pasterzem, rybakiem lub... meteorologiem ;)
Usuń:-)
UsuńTrochę jestem wędrowcem.
super!
UsuńŚwietne zdjęcia i fenomenalny blog jako całość :D Dobra robota ! Zapraszam również do siebie :D ! https://kuriozalnieniezwyczajnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam i zaglądam :-)
UsuńCudne są te chmurki na Twoich zdjęciach. Aż nie pasuje nazwa „chmura”, bo cirrusy wyglądają jak efekt subtelnego maźnięcia znakomitego malarza impresjonisty (a może fantazja grafika komputerowego?), a te zwykłe chmury niosą zupełnie inne skojarzenia.
OdpowiedzUsuńAch, żebym tylko odgadła (i nauczyła się) jak należy obrabiać zdjęcia chmur, żeby oddać ich fakturę i "ciężar". Dziękuję, Krzysztofie :-)
UsuńCoś wspaniałego!!!Od małego obserwowałam chmury i się nimi interesowałam. Uwielbiam obłoczki, Twoje zdjęcia wyszły rewelacyjnie, osobiście mam sporą kolekcję fotografii chmur, może zrobię wpis o tej kolekcji to zapraszam. Czy jest jakieś źródło czym posiłkowałaś się podczas pisania tych info? Bardzo profesjonalnie przedstawione :)
OdpowiedzUsuńA ja zawsze podziwiałam ludzi, którzy posiedli tajemną wiedze czytania z chmur. W dzieciństwie nie bardzo miałam skąd czerpać taką wiedzę, a teraz niemal o wszystkim można przeczytać w Internecie. Posiłkowałam się Wikipedią i tam też prowadzą linki podpięte do nazw wymienionych rodzajów chmur, m.in. cirrusów.
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :-)
Wreszcie wiem, jak się nazywają. Ja kocham te chmury. Jeśli mam zaszczyt je podziwiać, to staję i to robię. Zawsze mówią, że to aniołowie malują niebo. hehehe Totalnie kocham te chmury. Boskie, no boskie zdjęcia, zachwyt!!! :)))) <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ale te zdjęcia to takie pierwsze próby. Wydaje mi się, że zdjęcia chmur trzeba jakoś "specjalnie" obrabiać. Na razie mam wrażenie, że pole manewru jest bardzo małe - tylko biel i błękit, więc łatwo o fałszywy ruch. Pozdrawiam :-)
UsuńZ tego co wiem znacznie lepsze efekty przy chmurach, niż obróbka, dają filtry.
UsuńNo właśnie, też zaczęłam to podejrzewać :-D Na razie nie mam żadnych i nawet nie wiem czy się na nie zdecydować, bo pstryknąwszy chmurę za chwilę mogę zająć się motylkiem czy kwiatem...
Usuń