Z nastaniem jesieni cmentarze zmieniają się w barwne ogrody. Nadchodzi czas na porządkowanie i zdobienie grobów. Przygotowania do święta zmarłych trwają zapewne od wielu październikowych dni.
Cóż... Ciekawe jak ten dzień będzie obchodzony w tym roku? Przeczuwam daleko idące zmiany. Z tego co widziałam ponad tydzień temu wnioskuję, że moda na sztuczne kwiecie ugruntowała się, a prawdziwe (żywe!) kwiaty są w niechlubnym odwrocie (smutnej dla oka mniejszości).
Tymczasem kilka "zdobyczy", z niemałym trudem wyłuskanych spośród plastikowych, często nadrealnych kompozycji.
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
|
złocienie, dekoracje na grób |
|
wrzos, dekoracje na groby |
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
W moim odczuciu wszystkie te, jakże barwne dekoracje grobów najlepiej prezentują się oglądane z bardzo daleka, w formie pozbawionej szczegółów.
|
cmentarze, dekoracje na grobach |
Na cmentarzu naprawdę było bardzo kolorowo, tyle, że nie było czego podziwiać. Każda próbę zatopienia się w zadumie, co rusz przerywał mi niemy wykrzyknik zdumienia.
|
cmentarz Miłostowo, dekoracje na grobach |
Jak okiem sięgnąć feeria barw i kształtów "dorodnych" dekoracji. Aż gardło ściska. I mdli.
|
cmentarze, dekoracje na grobach |
A może tak ma być? Po tradycyjnej chwili zadumy wracamy do swoich ziemskich spraw, usatysfakcjonowani, że nasze świadectwa pamięci o Nieobecnych bez szwanku przetrwają do przyszłorocznego ich święta (zaręczam, że nawet znacznie dłużej).
|
cmentarze, dekoracje na grobach |
Kiedy już nadejdzie moja kolej za nic nie chciałabym, by dowody pamięci o mnie były plastikowe (tak nieskończenie trwałe i nadmiernie nieśmiertelne). Przecież moje kwiaty (te prawdziwe, a może mała łączka?) nigdy nie zwiędną. Sarenki, częstujcie się - smacznego! Ach, jakże ucieszyłyby mnie ich odwiedziny :-)
Pokładam nieśmiałą nadzieję, że odwiedzając cmentarze we Wszystkich Świętych zastanę morze żywych kwiatów, a wszystkie sztuczne wiązanki okażą się fatamorganą, którą chętnie wymażę z pamięci. I że nie spotkam ani jednego zapomnianego grobu.
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
Kwiaty są jak pamięć - pełne kolorów i niepowtarzalnych kształtów, poruszające serce. Z czasem ich barwy bledną, szczegóły się zacierają - więdną po prostu, tak jak zawodna bywa nasza zdolność pamiętania; umierają, jak wszystko co kiedykolwiek zostało obdarzone darem życia.
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
|
chryzantemy, dekoracje na grób |
Może dlatego ich widok nieodmiennie robi na mnie wrażenie?
y06.32.
No właśnie miałam dzisiaj z rodziną dyskusję w temacie sztucznych stroików i żywych kwiatów. Argumentów za sztucznymi wysłuchałam milion. A dla mnie i tak najważniejsza jest ta jedna zaleta żywych kwiatów - że są ŻYWE! I dokładnie tak jak Ty myślę, że ustawianie na grobach sztucznych wiązanek i elektrycznych zniczy, które będą się świecić do wiosny, jest odwalaniem obowiązku. A czy nie lepiej pójść czasem bez okazji na cmentarz, nawet z pustymi rękami? No tak, ale to wymaga pewnego wysiłku...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że myślisz podobnie. Z ust mi to wyjęłaś :-)
UsuńAniko, te kwiaty, wielu osobom tak jednoznacznie kojarzące się z grobami i świętem zmarłych, są piękne, pełne życia i kolorów.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ludzie wybierają sztuczne ozdoby na grób chcąc, aby ślad ich obecności trwał dłużej niż żywot kwiatów. Jeśli tak, to znaczyłoby, że robią to raczej ze względu na innych. Żeby ci inni widzieli ślady ich obecności.
Nie bardzo wiem jak się ustosunkować do tego…
Sztuczne kwiaty bywają teraz tak dokładnie wykonane, że aby ich rozpoznać, trzeba nachylić się ku nim. A jeśli już rozpozna się sztuczność, odruchowo człowiek się prostuje, zniesmaczony, i odchodzi.
Dokładnie to czułam widząc (nad)realistyczne kwiaty i wiązanki - pełne niesmaku zdumienie i zawód. Odchodziłam czym prędzej, ale sztuczności było tyle, że z ulgą opuściłam cmentarz. Na szczęście we Wszystkich Świętych pojawiło się sporo żywych kwiatów. Niestety, pogoda nie dopisała, więc nawet nie zabrałam aparatu.
Usuńsztuka cmentarna polsko ludowa narodowa . i tyle . a chryzantemy piękne
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Ta "sztuka" jest jakimś... zwyrodnieniem. Nigdy nie lubiłam sztucznych kwiatów i nigdy nie kupiłam ich z własnej woli w celu ozdobienia grobu. Osobiście wolałabym już naturalną niepamięć.
UsuńDokładnie tak jak piszesz! Byłem sarkastyczny. Poza tym, to tak jakoś "mówi"- muszę to zrobić, tę dekorację, ale aby tylko było łatwo i szybko (i tanio), takie "odfajkowanie" problemu, pokazanie się też przed innymi, że zrobiłem/zrobiłam, stąd te plastikowe koszmarki. Tylko w takim razie, po co w ogóle to robić??? Ale jest jeszcze jeden aspekt, mianowicie, gust polski sarmacko szlachecko narodowo ludowo chłopski (tej przeważającej części naszego narodu), on taki niestety jest w ogólności. Plastyk, tandetka, "paciorki" i "perkaliki" itd. Nic się na to chyba nie poradzi, za to NATURĘ mamy tu PIĘKNĄ. Piękną i nieszanowaną. Grzybiarze (wiemy wiemy), pszczelarze (co to niby ok, niby natura, ale sadzić wokół pasieki różne rdestowce, czy nawłocie o to już jak najbardziej im nie wadzi) itp. Ale NATURA, PRZYRODA, ta dzika, jest potężna i piękna. Niesamowita. :)
UsuńMarek z Wlkp.
Może zwolennicy niezwykle trwałych, nieekologicznych i wstrętnych (mi) sztuczności powinni odpowiedzieć na pytanie: Czy chcesz, by twój grób TEŻ był tak dekorowany?
UsuńZakładam, że internety mnie przeżyją, zatem zapowiadam wszem i wobec - wara ode mnie z takim badziewiem! Jeśli kwiaty, to żywe i takie, które zasmakują sarenkom (więc chyba nie róże, bo by się ukłuły!) :-)