11 grudnia 2020

Bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

Są rośliny, których piękna nie warto doszukiwać się w kwiatach, a mimo to, przykuwają uwagę, przynajmniej moją. U bylicy Gmelina zachwyciły mnie liście. Fotografowałam je od 18 lipca do 6 września.

Bylica Gmelina (Artemisia gmelinii Weber ex Stechm.) – gatunek rośliny należący do rodziny astrowatych

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)

bylica Gmelina (Artemisia gmelinii)






----------------------------------------





Bylica Gmelina (Artemisia gmelinii Weber ex Stechm.) – gatunek rośliny należący do rodziny astrowatych.

Naturalny obszar występowania - Chiny, Afganistan, Indie Północne, Japonia, Kazachstan, Korea, Kirgistan, Mongolia, Nepal, Pakistan Północny, Rosja, Tadżykistan, Uzbekistan; Europa Wschodnia.

Siedlisko - wzgórza, pobocza, zarośla, zbocza, często dominuje na zboczach, poboczach dróg, stepach leśnych, stepach, łąkach, suchych terenach zalewowych, nieużytkach; na wysokości 1000-4900 m n.p.m.

Artemisia gmelinii to roślina wieloletnia (półkrzew) dorastająca do 1,5 m wysokości.
Ze zdrewniałych kłączy wyrastają gęsto owłosione, szkarłatne pędy rozgałęzione w górnych partiach.
Kwiaty zebrane są w drobnych koszyczkach, skupionych w wiechach. Kwiaty obupłciowe zapylane są przez owady. 
Kwitnie w okresie od sierpnia do października.

Nadaje się do: gleby lekkiej (piaszczystej), średniej (gliniastej) i ciężkiej (gliniastej), preferuje dobrze odwodnioną glebę i może rosnąć w glebie o słabym odżywianiu. 
Odpowiednie gleby - kwaśne, obojętne i zasadowe (alkaliczne). Preferuje suchą lub wilgotną glebę, toleruje suszę.
Stanowisko - słoneczne. Nie może rosnąć w cieniu.

Liście i łodygi są używane w Korei do leczenia zapalenia wątroby, hiperlipemii, zapalenia pęcherzyka żółciowego wywołanego zakażeniem.
Roślina zawiera flawonoidy, seskwiterpeny i inne bioaktywne składniki, chociaż nie zanotowano naukowo żadnych bioaktywności.





  118,

bylica Gmelina, A rtemisia gmelinii, bylica Gmelina zdjęcia opis, Artemisia gmelinii informacje wygląd, bylica Gmelina chwile zachwycone, Artemisia gmelinii chwile zachwycone, 

7 komentarzy:

  1. Lubię oglądać Twoje zdjęcia, bo dopiero na nich zauważam urodę różnych roślin. Często właśnie liście są bardzo ozdobne, ale widać to tylko na zbliżeniu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Lubię dostrzec interesujący wycinek, czasem cały obraz i zamknąć go w kadrze. Teoretycznie jestem o krok wcześniej niż widz, oglądający zdjęcia, bo efektu spodziewam się już podczas kadrowania. Jednak dopiero gotowe zdjęcie zdradza mi swoją wartość (wiele trzeba skasować) ;-) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Aniko, tyle gatunków roślin fotografujesz! Jakim sposobem pamiętasz później, co sfotografowałaś? Robisz sobie notatki, czy masz tak dobrą pamięć? Napisz, proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy na dobre rozgościłam się w Botaniku, aż do ubiegłego roku zabierałam z sobą notesik w twardej okładce i notowałam nazwy fotografowanych roślin. Zdarzało się, że musiałam do nich wracać, by spisać także nazwę łacińską, ponieważ opisu rośliny trzeba było szukać na obcojęzycznych stronach. W tym roku już nie notuję nazw, bo opisałam już znaczną część dostępnych mi roślin i postanowiłam bardziej skupić się na ich fotografowaniu niż szperaniu w źródłach. Poza tym kiedyś potrafiłam w ciągu 3-4 godzin sfotografować kilkadziesiąt gatunków, a teraz zwykle zdążę kilka. Nazwy zapamiętuję (często "na raty"), najczęściej poprzez wymyślenie jakiegoś skojarzenia do nazwy polskiej lub łacińskiej. To zapamiętanie nie musi być bardzo dokładne, byle później udało się wyłuskać prawidłową nazwę z listy (czasem długiej) gatunków należących do rodzaju.

      Usuń
    2. W takim razie zazdroszczę pamięci, mimo wszystko. Próbowałem wyobrazić sobie, jak ja radziłbym sobie z nazwami i wymyśliłem taki sposób: notować nazwę i czas robienia zdjęć, który widać później pod zdjęciem, w opisie, ale czy sprawdziłby się?...

      Usuń
    3. Tylko raz żałowałam, że nie notowałam godziny zrobienia każdego zdjęcia, gdy bawiłam się w fotografowania pni drzew rosnących w Botaniku. Do dziś te zdjęcia leżą niezbyt rozpoznane, choć może i mnie nie chce się nimi zająć.
      Normalnie wystarczało mi spisanie nazwy (lepiej łacińskiej lub obu, choć ja najczęściej spisywałam polską), ponieważ potem szukałam informacji o gatunku w necie, więc łatwo mogłam ustalić, o którą roślinę chodziło.
      Teraz, być może, robiłabym zdjęcie tabliczki z nazwą telefonem. Aparatem nie chciałam, bo robię zdjęcia w RAW i jakoś żal mi było trwonić na to kadry.
      Krzysztofie, jeśli obserwujesz u siebie zmianozis sklerosis, to koniecznie powinieneś znaleźć sobie jakiś pretekst, by zmuszać się do zapamiętywania czegoś.

      Usuń
    4. Ze sklerozą to (mam nadzieję) tylko żart. Od dawna miałem kłopoty z zapamiętaniem umownych danych, a takimi są nazwy, nazwiska, daty. Trudno mi je kojarzyć z czymś. Ot, raczej taka cecha pamięci.

      Usuń