22 listopada 2017

Dziki ogórek, kolczurka klapowana

Po raz pierwszy ujrzałam kolczurkę zeszłego lata - na nieużytku, gdzie znalazłam mnóstwo kwitnącej maruny. Była to pojedyncza niewielka roślinka o ładnych liściach i interesujących kwiatkach, która później jakoś zniknęła. Tego roku kolczurka wkroczyła na Łąkę Niczyją - mrowie białych kwiatków na wzniesionych pędach ponad wrotyczem, pokrzywami i przymiotnem kanadyjskim, czepiająca się wszystkiego, co dawało podporę.
Zawczasu zdążyłam dowiedzieć się co nieco o tym gatunku, wypatrywałam więc oznak inwazji. Znalazłam bez trudu. Łąka Niczyja oddzielona jest od sąsiedniej posesji niewielkim strumykiem. W połowie sierpnia stwierdziłam, że kolczurka zajęła kilkanaście metrów kwadratowych całkowicie zagłuszając inną roślinność. Ba, przedarła się na drugi brzeg i rozciągnęła na wiele metrów.
W świetle tego, że zarówno łąka, jak i brzegi strumyka są bezpańskie, spodziewam się, że w przyszłym sezonie kolczurka zwielokrotni swą liczebność. Nie mogę odmówić jej urody - fotografowałam ją z przyjemnością, jednak jakoś lękam się ekspansywnych, zaborczych roślin (widziałam przecież jak powojnik pnący potrafi gęsto opleść korony niewielkich drzew!). Zawsze opowiem się za rozmaitością, bo tylko taki stan rzeczy gwarantuje równowagę w przyrodzie i szanse na moje małe odkrycia.
Kolczurka jest w Polsce intruzem tak inwazyjnym, że za jej rozsiewanie w środowisku naturalnym grozi kara aresztu. Pamiętajcie o tym rozważając pomysł hodowania tej ślicznotki w swym ogródku. Uciekając z niego może okazać się nieposkromioną bestią, bezwzględną dla rodzimych gatunków roślin. Swoją drogą, przyszłoroczny widok Łąki Niczyjej bardzo mnie ciekawi - kto zdobędzie przewagę? Mimo wszystko, ten sezon należał do przymiotna kanadyjskiego, niezwykle płodnej rośliny, która liczebnie stanowiła połowę(!) roślinności na Łące Niczyjej i Nowej.  

Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – gatunek jednorocznego pnącza z rodziny dyniowatych z monotypowego rodzaju Echinocystis. Pochodzi prawdopodobnie ze wschodniej i środkowej części Ameryki Północnej. Wtórny zasięg tej rośliny obejmuje środkową i wschodnią Europę (14 krajów) i rozszerza się w kierunku Azji.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – gatunek bardzo inwazyjny, groźny dla rodzimej przyrody (należy do 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Europie). W ogrodzie łatwa do opanowania (wiosną należy usuwać siewki podobne do siewek ogórków), w czasie owocowania obrywać niedojrzałe owoce.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – liście miękkie, dłoniasto-klapowane o 5-7 klapach, ostro zakończone, lekko piłkowane, na długich ogonkach, matowe lub lekko błyszczące. Nasada liścia - sercowata. Dojrzałe liście osiągają do 7-8 cm długości.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – roślina jednopienna, lecz rozdzielnopłciowa. Kwiaty męskie - liczne, białe, pachnące, zebrane we wzniesione grona lub wiechy (5-30 cm długości i 2-8 cm szerokości). Korona kwiatu zrosłopłatkowa z sześcioma łatkami, promieniście symetryczna. Trzy jasnozielone pylniki esowato skręcone.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – kwiaty żeńskie wyrastają w rozgałęzieniach łodygi i u nasady kwiatostanów męskich po 1-2 szt. i skierowane ku dołowi. Pojawiają się tydzień później niż kwiaty męskie. 
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – kwitnie od lipca do września, owocuje od sierpnia do jesieni.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – łodyga pnąca, silnie rozgałęziająca się i tworząca wąsy czepne, również rozgałęziające się. Osiąga 6(8) m długości, jest kanciasta, o grubości 3-85 mm, słabo owłosiona
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – idealnym siedliskiem dla jej rozwoju są aluwia nadrzeczne oraz wilgotne gleby o pH obojętnym. Porasta brzegi jezior i rzek, obserwuje się ją także na ugorach i polach uprawnych, gdzie potrafi skutecznie zarastać np. uprawę ziemniaków.

Sami widzicie, że chociaż kwiatki są oryginalne, to oglądanie większej ilości zdjęć stałoby się nudne. Zatem czas na owoce w różnym stadium rozwoju :-)

Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – w miejscach obfitego jej występowania dochodzi do deformowania roślin zielnych i krzewów. Ogranicza również ilość światła dochodzącego do podłoża, co ma wpływ na wzrost innych roślin.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – owocem jest zielona owalna torebka o długości 2,5-5 cm, pokryta miękkimi kolcami (przypomina owoc kasztanowca, albo orzecha włoskiego w wersji kolczastej  :-) ). Zawiera cztery podługowate, brązowe lub czarne nasiona (o długości 15-17 mm), przypominające nieco nasiona dyni.
Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – mięsiste ścianki owocu oraz jego wnętrze są obficie wypełnione powietrzem i wodą. Owoc otwiera się na szczycie tak, aby nasiona mogły wypaść. Nasiona zachowują żywotność przez kilkanaście miesięcy.

Poniżej pusty już owoc, z którego wypadły nasiona - wygląda jak wypreparowany. Jego krótka historia jest taka:
Kiedy zorientowałam się jak "nieskończenie" długi jest pęd kolczurki (wszystkie sfotografowane owoce pochodzą z niego), po skończeniu pstrykania, postanowiłam symbolicznie zainterweniować i rozerwałam łodygę z kilkoma zielonymi owocami (wyrastały pojedynczo w odległości 30-40 cm). Pozostawiłam ją jednak tak, jak dotąd rosła. Byłam przekonana, że w ten oto sposób unicestwiłam plany kolczurki na zajęcie kolejnego fragmentu łąki, gdyż pęd uschnie wraz z niedojrzałymi owocami.
Jakież było moje zdziwienie, gdy niemal miesiąc później zastałam takie oto truchło. Jego wygląd świadczy o tym, że pomimo braku łączności z resztą rośliny, dojrzał, otworzył się i wysiał owoce.
Morał z tego taki, że zerwanie pędu z niedojrzałymi owocami nijak nie zapobiegnie dojrzeniu i rozprzestrzenieniu się nasion. Zatem trzeba je zerwać i zniszczyć lub wykorzystać w celach... leczniczych(!).
Ładne kwiatki (sielanka), zaborczość i ekspansywność (horror), zatem jak ulał pasuje trzeci element układanki - właściwości lecznicze, całkiem częste u roślin inwazyjnych. Kolczurka zawiera kukurbitacynę, związek chemiczny o gorzkim smaku, chroniący ją przed apetytem roślinożerców. Ze smakiem tym zetknął się chyba każdy - czyż nie skosztowaliście nigdy gorzkiej mizerii? 

Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – działanie lecznicze: pobudza trawienie, obniża stężenie glukozy we krwi (przydatna w leczeniu cukrzycy), działa przeciwgrzybiczo, przeciwpasożytniczo, przeciwzapalnie i przeciwnowotworowo.


-----------------------------------------------------



Kolczurka klapowana (Echinocystis lobata) – gatunek jednorocznego pnącza z rodziny dyniowatych z monotypowego rodzaju Echinocystis J. Torrey et A. Gray, Fl. N. Amer. 1: 542. Jun 1840 (nom. cons.). W Polsce roślina uprawiana i dziczejąca.
Pochodzi prawdopodobnie ze wschodniej i środkowej części Ameryki Północnej, lecz jest tak inwazyjna, że trudno co do tego mieć pewność. Wtórny zasięg tej rośliny obejmuje środkową i wschodnią Europę (14 krajów) i rozszerza się w kierunku Azji.
Kolczurka klapowana została sprowadzona do Europy na przełomie XIX i XX w. jako roślina ozdobna. Pierwsze dziko rosnące okazy zaobserwowano w 1904 r. Do Polski najprawdopodobniej trafiła z obszaru Niemiec i Ukrainy. W drugiej połowie XX w. zanotowano aż 2 tys. stanowisk tej rośliny w Polsce, co ma związek z rosnącą wówczas jej popularnością w uprawie.

Atrakcyjny wygląd kwiatów oraz charakterystyczne owoce wzbudzają zainteresowanie ludzi i stanowią przyczynę skuteczności inwazji kolczurki. Obfitość nasion i zdolność samoistnego rozsiewania zapewniają ekspansję miejscową oraz trwałość stanowisk.

Kolczurka klapowana uznawana jest w Polsce za gatunek inwazyjny, groźny dla rodzimej przyrody. Jej wprowadzanie do środowiska lub przemieszczanie w środowisku przyrodniczym jest ustawowo zabronione. Od 2012 r. także jej import, posiadanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż wymagają specjalnego pozwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Nieprzestrzeganie wymienionych ograniczeń według ustawy o ochronie przyrody jest wykroczeniem podlegającym karze aresztu lub grzywny pieniężnej


Łodyga - pnąca, silnie rozgałęziająca się i tworząca wąsy czepne, również rozgałęziające się. Osiąga 6(8) m długości.

Liście - miękkie, dłoniasto-klapowane o 5-7 klapach, ostro zakończone, lekko piłkowane, na długich ogonkach. Dojrzałe liście osiągają do ok. 8 cm długości.

Kwiaty - sześciokrotne, przyjemnie pachnące. Roślina jednopienna, lecz rozdzielnopłciowa. Kwiaty żeńskie wyrastają w rozgałęzieniach łodygi i u nasady kwiatostanów męskich po 1-2 szt. i skierowane ku dołowi. Kwiaty męskie - liczne, białe lub kremowe, zebrane w długie wzniesione grona.
Kwitnie - od lipca do września.

Owoc - zielona owalna torebka o długości 2,5-5(6) cm pokryta miękkimi kolcami, zawierająca cztery (do siedmiu) płaskie, podługowate, brązowe nasiona (przypominające nieco nasiona dyni). Mięsiste ścianki owocu oraz jego wnętrze są obficie wypełnione powietrzem i wodą. Owoc otwiera się na szczycie 5-6 klapami tak, aby nasiona mogły wypaść. Część nasion może pozostać w owocu, lecz po jego wyschnięciu, nasiona zostaną wytrząśnięte przez wiatr. Suche owoce są kłujące, a po zimie można obserwować ich wewnętrzny włóknisty stelaż. Nasiona zachowują żywotność przez kilkanaście miesięcy.

Roślina może wyrosnąć w odległości 20 m lub więcej od miejsca skąd wykiełkował jej początkowy materiał siewny, zatem potomstwo może rozprzestrzenić się na znaczną odległość w ciągu kilku pokoleń.

Siedliska - w warunkach naturalnych rośnie na glebach żyznych, w dolinach rzecznych lub w otoczeniu jezior, w zbiorowiskach ziołoroślowych i lasach łęgowych. Na obszarze wtórnym jest najsilniej związana z brzegami wód i stanowi składnik ziołoroślowych zbiorowisk okrajkowych lub wiklin nadrzecznych. Kolczurka spotykana jest też w płatach szuwaru mozgowego i mannowego. Płoży się i wspina po drzewach i krzewach.
Coraz częściej pojawia się w zbiorowiskach wykształcających się na okresowo odsłanianych obrzeżach wód. Atakuje różne lokalne zabagnienia, brzegi jezior i rzek, ponadto obserwuje się ją także na ugorach i polach uprawnych, gdzie potrafi skutecznie zarastać np. uprawę ziemniaków.
Roślina mało wybredna, lecz idealnym siedliskiem dla niej są aluwia nadrzeczne oraz wilgotne gleby o pH obojętnym. Zajmuje wyłącznie stanowiska antropogeniczne.

Oddziaływanie na gatunki i ekosystemy w zasięgu wtórnym
Kolczurka klapowana należy do 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Europie. Roślina przyczynia się do zmiany charakteru opanowywanych zbiorowisk, które często stanowią chronione siedliska przyrodnicze. W miejscach obfitego jej występowania dochodzi do deformowania roślin zielnych i krzewów. Ogranicza również ilość światła dochodzącego do podłoża, co ma wpływ na wzrost innych roślin.

Roślina lecznicza - kolczurka klapowana od dawna była znana Indianom jako roślina lecznicza. Podobnie jak niektóre dyniowate (np. ogórki, dynia, kabaczek), zawiera kukurbitacynę (związek o gorzkim smaku), która m. in.: pobudza trawienie, działa przeciwgrzybiczo, przeciwpasożytniczo i przeciwnowotworowo. Zaleca się stosowanie przy stanach zapalnych gruczołu krokowego i reumatyzmie. Preparaty z kolczurki obniżają stężenie glukozy we krwi, przydatne więc do leczenia cukrzycy.

Surowcem leczniczym jest owoc, korzeń i kwitnące ziele. Sporządza się z nich napary i wyciągi alkoholowe. Przedawkowanie prowadzi do wymiotów i biegunki.
Korzeń wykopuje się jednocześnie ze zbieraniem owoców przed ich całkowitym dojrzeniem.
Owoce zrywa się gdy są jeszcze zamknięte i zawierają nasiona.


Wyjaśnienie nazwy łacińskiej Echinocystis lobata
Echino - z greckiego echinos (żywopłot); przedrostek echin zawsze oznacza kolczasty, kłujący lub "podobny do żywopłotu". Cystis również pochodzi z j. greckiego i oznacza "pęcherz" lub "sakiewkę". Tak więc Echinocystis oznacza "kolczasty pęcherz", co trafnie odnosi się do owocu kolczurki klapowanej.
Od greckiego lobos - płat, kapsuła lub strąk. Może to się odnosić do dużych owoców, które są najbardziej charakterystyczną cechą tej rośliny lub do budowy wewnętrznej struktury owoców.



y14.78.

kolczurka klapowana, Echinocystis lobata, dziki ogórek, dzikie ogórki, kolczurka klapowana informacje zdjęcia, Echinocystis lobata zdjęcia opis, dziki ogórek roślina inwazyjna, dzikie ogórki jak wygląda, białe kwiatki liście winorośli, kolczurka klapowana wygląd opis, Echinocystis lobata kolczurka, dziki ogórek kolczurka zdjęcia, kolczurka klapowana chwile zachwycone, Echinocystis lobata chwile zachwycone, dziki ogórek chwile zachwycone, dzikie ogórki chwile zachwycone,

24 komentarze:

  1. Widok kwiatów, tak niepozornych, nic mi jeszcze nie przypominał. Gdy zobaczyłam owoce, już wiedziałam, że widziałam na łąkach tą roślinę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co? Mocno się rozpanoszyła?

      Usuń
    2. To było w czasie mojego dzieciństwa, więc myślę, że jednak ją wytępiono :)

      Usuń
  2. Nie miałam okazji oglądać na żywo, całe szczęście... Wystarczająca jest nawłoć panosząca się wszędzie:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawłoć i przymiotno kanadyjskie mają mnóstwo kwiatów, a więc i owoców. W mojej okolicy plenią się na potęgę!

      Usuń
  3. Fantastyczne zdjęcie. Podoba mi się nazwa 'Łąka Niczyja'. Podziwiam Twoją pasję do natury. Chłoniesz ją. Bardzo mi się to podoba. Pozdrawiam najserdeczniej. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zwyczaj nadawania nazw miejscom, które stale odwiedzam, bo wtedy nie muszę za każdym razem opisywać gdzie ono się znajduje i jak wygląda. Często nadaję też takie nazwy katalogom zdjęć żeby pamiętać gdzie coś sfotografowałam :-)
      Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Faktycznie ładna roślina, ale wolałbym oglądać ją w ogrodzie botanicznym, skoro jest tak plenna. Boję się gatunków obcych, przywleczonych z daleka przez ludzi. Trafiają do środowiska zupełnie niespodziewającego się ich przybycia, i jeśli warunki będą dla nich korzystne, mogą na głowę pobić gatunki miejscowe, wywracając delikatną równowagę w środowisku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiedziałam się co nieco o tej roślinie i wiem, że jeśli złamie się pęd, to nowy nie odrasta (roślina obumiera). Poza tym kolczurka pojawia się podobno tylko w miejscach, gdzie ingerował człowiek.
      Z mojego niewielkiego doświadczenia mogę to potwierdzić - zarówno Łąka Niczyja, jak i ten marunowy nieużytek, swego czasu zostały "potraktowane" lemieszem spycharki. Cała naturalna roślinność została wtedy zniszczona, ale w następnym sezonie pokryła się dość mało urozmaiconą roślinnością. Dopiero po dwóch latach pojawiło się więcej gatunków, ale cóż, te bardziej plenne wcześniej zajęły większość terenu (zwłaszcza konyza! W mniejszym stopniu nawłoć i przymiotno białe). Niestety, śliczny kurzyślad polny już się nie pojawił...

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć o tym łamaniu pędów i skutkach. Ja ją widziałem w dwóch miejscach. W sąsiedniej miejscowości na płocie przy domu (tak tak a to rury azbestowe a to kolczurki ... rodacy rodacy ....) i w rejonie Stawów Milickich, przy moście - czyli zgadza się kwestia tej ingerencji, tam chyba coś robili wzdłuż koryta rzeczki i w okolicach mostu na brzegu rzeczki rosło toto. Pachniało Pięknie. Ale już wtedy wiedziałem, że toto jest ekspansywne, zaborcze i obce. Więc zapachem mnie nie uwiodło.

      Marek z Wlkp.

      Usuń
    3. Kurzyślad polny… Śliczna nazwa.

      Usuń
    4. Mimo wszystko (bo jakoś z rezerwą odnoszę się do roślin dusicieli), bardzo chciałabym przyglądać się poletku doświadczalnemu, na którym rozsiano by te sto najbardziej inwazyjnych roślin. To doświadczenie musiałoby trwać kilka lat ;-)
      Marku, o kolczurce czytałam, że w latach 70-tych była (i do dziś jest) chętnie sadzona w ogródkach jako pnąca roślina ozdobna. Osobiście jednak, nigdy wcześniej jej nie widywałam.
      Krzysztofie, kurzyślad chyba widziałeś - kiedyś go pokazywałam.

      Usuń
  5. :-)

    Marek z Wlkp.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam kolczurkę, ale wcześniej nie znałam jej nazwy. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co!
      Teraz zauważyłam, że dotąd nie wyjaśniłam nazwy "dziki ogórek" - tak kolczurka nazywana jest w języku angielskim.

      Usuń
  7. Pamiętam ją z dzieciństwa, kiedy z koleżeństwem zrywaliśmy kolczaste ogórki i wydłubywaliśmy piękne, brunatno-czarne nasiona, które służyły nam do zabawy. A jeszcze piękniejsze były te ażurowe komory nasienne, ukryte w ogórku. Nie znałam jej nazwy, ale co tam i tak była fantastyczna zabawa. Kolczurka pięła się po wysokim i ekspansywnym krzaku, a właściwie rzędzie zarośli, rosnących na granicy działki sąsiada mojej babci, który zidentyfikowałam jakiś czas temu jako - o dziwo - rodzimy gatunek tak modnych ostatnio jagód goji. Wszyscy w okolicy nazywalite krzaki "cicholas" (nie wiem dlaczego), a nasz babcie zakazywały nam tych owoców brać do ust, bo się otrujemy. Chyba bezpieczniej jest zabronić dzieciakom zjadać różne wynalazki na łąkach i ugorach, niż potem ganiać po toksykologiach. Sama będąc małym nieświadomym szkrabem też coś zeżarłam z ugoru przed domem i rodzice wylądowali ze mną na ratowniczym. A kolczurki nie widziałam już od bardzo dawna. W okolicy mojego domu nie rośnie, jeno wrotycz i nawłoć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam zdjęcia nasion kolczurki - rzeczywiście urodziwe! A pamiętasz ile komór nasiennych znajdowało się w owocach?

      Usuń
    2. Mi też ta kolczurka coraz mocniej krąży w głowie, te ogórki i kwiaty. Musiałem widywać ją w dzieciństwie. Choć bardziej pamiętam z tamtych czasów kielisznik zaroślowy przy pewnej, dość brudnej swoją drogą wtedy, rzeczce. No ale wówczas było chyba toto - kolczurka - mniej ekspansywne. A propos zeżarcia, to ja też miałem zdarzenie hahaha, ale było śmieszniej. Do dziś to pamiętam hahaha W parku miejskim w K., w przedszkolu, musiałem mieć z 6 lat, rozpocząłem penetrację krzewów i trafiłem na coś co wyglądało ciekawie. Czerwona kuleczka, coś jak porzeczki czerwone w ogrodzie, tylko mniejsza i blada taka bardziej. Zerwałem, hops do buźki, gryz, smak dziwny, inny niż porzeczek, i w tym momencie myśl ... pokrzyk wilcza jagoda! hahaha bo gdzieś o nim słyszałem, choć nigdy nie widziałem. I zacząłem pluć hahahaha wypluwać hahahaha A to pewnie była porzeczka, tyle że alpejska hahahaha

      Marek z Wlkp.

      Usuń
  8. Rosła w pobliżu, ale nie udawało się jej zdominować terenu. Urodzajna ziemia opuszczonych dzialek, dawała tyle sił innym gatunkom że stawiały czoła inwazji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie pamiętam, ile tych komór było, ale z pewnością więcej niż jedna, bo każde nasionko siedziało w takim osobnym ażurowym woreczku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdzie nikt nie pisze o jej zapachu. Jest obłędnie przyjemny. Ale po tych wiadomosciach zlikwiduję kilka sztuk 😊

    OdpowiedzUsuń