Oto kolejna roślina o żółtych kwiatach, spotkana w Ogrodzie Botanicznym - rozchodnik ościsty. Lubi słońce, ciepły piasek, kwitnie w pełni lata - czujecie to? Do tego świetnie znosi suszę.
Ja też obeszłabym się bez wody i ochłody przez godzinkę, gdybym mogła teraz(!) spędzić ją wśród kwitnących latem roślin.
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L., właśc. Petrosedum rupestre (L.) P.V. Heath) – gatunek rośliny należący do rodziny gruboszowatych. Pochodzi z północnej, centralnej i południowo-zachodniej Europy oraz Kaukazu. Na stanowiskach naturalnych występuje również w Polsce. |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L., syn. Petrosedum rupestre (L.) P.V. Heath) – rośnie na skałach, piaszczyskach i w lasach sosnowych. Jest też uprawiany jako roślina ozdobna. Tworzy efektowne, jasnozielone kępy szczelnie zakrywające podłoże (cenna roślina zadarniająca). |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – pędy kwiatonośne o wysokości do 30 cm, nieliczne, początkowo haczykowato zagięte i słabo ulistnione (6 lipca) |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – kwiaty duże, złocistożółte lub cytrynowożółte, zebrane w szczytowe baldachogrona (o średnicy ok. 3 cm) |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – kwitnie od czerwca do sierpnia, kwiaty owadopylne, bardzo chętnie odwiedzane przez pszczoły. Owocem jest wzniesiony mieszek (6 lipca) |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – to szybko rosnąca bylina dorastająca do 15-30 cm (pędy płonne mają zwykle 10 cm wysokości) |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – jest rośliną jadalną. W niektórych krajach europejskich niekiedy zastępuje sałatę lub zioła. Ma lekko cierpki lub kwaśny smak. |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – rozmnaża się poprzez sadzonki wiosną i latem. Nadaje się na rabaty bylinowe, do obsadzania ścieżek, do uprawy w pojemnikach na balkonach i tarasach czy do ogródków skalnych. Rozrasta się szybko, dlatego nie należy go sadzić w pobliżu wolniej rosnących roślin alpejskich. |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – rośnie na podłożu piaszczystym i ubogim (preferuje gleby lekkie o obojętnym pH lub gleby zasadowe, zawierające wapń), odporna na suszę. Najlepiej rośnie na stanowisku słonecznym. Nie znosi nadmiaru wilgoci. |
Choć te żółciutkie kwiaty, niemal lewitujące ponad zielonawosrebrzystym dywanikiem pędów płonnych, wyglądały bardzo ładnie, to wcale nie od nich zaczęło się moje zainteresowanie tym gatunkiem roślin. Oto pierwszego dnia wiosny, gdy wyruszyłam do Botanika na poszukiwanie kolorów, natknęłam się na malownicze skupisko fioletowawych "szyszeczek". Bardzo byłam ciekawa co też z nich wyrośnie. Musiałam być jednak cierpliwa i poczekać aż do lata :-)
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L., syn. Petrosedum rupestre (L.) P.V. Heath) – pędy płonne gęsto ulistnione, płożące się, tworzą gęste darnie. Liście grube, mięsiste, równowąskie, w przekroju okrągłe, skierowane ku górze, spiczaste, w nasadzie u spodu z tępym wyrostkiem. |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – liście przypominające igiełki świerku są często niebiesko-szare do szarego, ale mogą być też w jasnych odcieniach zieleni i żółci. Jesienią przybierają barwy od pomarańczowo-bursztynowej do czerwonawo-fioletowawej. |
|
Rozchodnik ościsty (Sedum rupestre L.) – pędy dość wiotkie, nisko i szeroko rozłożone, nieco drewniejące, gęste, dachówkowato ulistnione. Liście o długości do 2 cm szczególnie regularnie rozłożone są na pędach płonnych (21 marca) |
y17.12.
rozchodnik ościsty, Sedum rupestre, Petrosedum rupestre, rojnik ościsty, rozchodnik ościsty zdjęcia opis, Sedum rupestre informacje zdjęcia, Petrosedum rupestre zdjęcia informacje, rojnik ościsty opis zdjęcia, rozchodnik ościsty chwile zachwycone, Sedum rupestre chwile zachwycone, Petrosedum rupestre chwile zachwycone, rojnik ościsty chwile zachwycone,
Świetne zdjęcia! " Ostrzyłaś " na żółte kwiatostany oraz szyszeczki. Super. Tego mi było trzeba przed jutrzejszym wyjazdem. MERCI :-)
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Gdybym się przekomarzała, zapytałabym czego było Ci trzeba? Ostrzenia, żółtych kwiatków czy szyszeczek?
UsuńChociaż, jak zwykle(!) czepiałabym się zdjęć, to akurat o tej porze roku mi się nie chce :-) Po prostu, miło popatrzeć na coś kolorowego, prawda?
Udanego i... kolorowego wyjazdu życzę. Pozdrawiam :-)
naostrzonych żółtych kwiatków. był udany :)
UsuńMarek z Wlkp.
Roślina na wiosennych zdjęciach wygląda tak odmiennie, że tylko podpis każe mi uwierzyć, iż widać na nich taką samą roślinę. Zastanawiam się, czy widziałem taki rozchodnik, ale kształty i miejsca mi się plączą…
OdpowiedzUsuńAniko, czy zdarzyło Ci się w lecie narzekać na upał, a w zimie, wspominając, pragnąć tamtego upału? Bo ja tak miewam.
Te wczesnowiosenne, fioletowawe szyszeczki fotografowałam z bliska (na ile się dało), więc wydają się duże. Natomiast latem uwagę przykuwały kwiaty, a pędy płonne wydawały się przy nich takie maleńkie i niepozorne.
UsuńBywało, że latem "cierpiałam" z powodu upału, choć nigdy w takich chwilach nie pragnęłam jesiennych chłodów. A teraz? Teraz marzę o powrocie wiosny, o długich i słonecznych dniach, o moich miejscach, kolorach, zapachach... ach!
Tymczasem jednak zbliża się zima, a potem przednówek - wtedy kompletnie opadam z sił. Pewną pociechą są dla mnie zdjęcia wiosennych i letnich kwiatów - to taka moja mała koloroterapia. Oby pomogła!
Żółty kolor zawsze poprawia mi humor, ale fiolet to już moja miłość. Cóż to za piękności. Przecudne fotografie. <3
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu życzę. :)
Wierz mi, mam tyle zdjęć, które czekają na swoją kolej, że nie jestem w stanie ich spamiętać. Przeglądając katalogi, co rusz natykam się na żółte kwiaty, więc na pewno ich nie zabraknie. Fioletowe też będą :-) Dziękuje i życzę wspaniałego tygodnia :-D
UsuńPanoszy się w moim ogrodzie i jest tak wszędobylski i wytrwały, ze po prostu nie ma innego wyjścia tylko skapitulować przed nim, ale żebym go lubiła to raczej nie, mimo że podczas kwitnienia wygląda obłędnie, jest też oblatywany przez owady, a takie rośliny zawsze doceniam.
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję zatem do wiadomości, że masz ogród na naturalnym stanowisku rozchodnika ościstego ;-)
UsuńŁadna roślina, mam u siebie, cieszy oko,choć mi na zimę kolorów nie zmienia i jest zielony caly czas.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, że ciut podkolorowałam rozchodnika w wydaniu zimowym, ale ten w Botaniku na pewno nie był zielony, ani siny, tylko właśnie taki fioletowawy (pamiętam, że dosyć kontrastował z podłożem). Pozdrawiam
Usuń