Dni są coraz krótsze (ale tylko do Gwiazdki, pamiętajcie!), dlatego bywa, że przez niemal tydzień nie oglądam swoich zdjęć przy dziennym świetle. A mam ich sporo - kolorowa spiżarnia wypchana jest po brzegi! Przyznaję po cichu, że zimowy zastój jest mi na rękę - wreszcie mam sposobność, by przysiedzieć nad obróbką. Jednak czasu nie mam wiele, poza tym gubię się wręcz w tym mrowiu zdjęć i tematów, a czas upływa i już!
Dlatego wymyśliłam cykl "Nas_troje". Chciałabym w sposób niezobowiązujący przedstawiać po kilka kolorowych kadrów - ot, tak, dla poprawienia nastroju/humoru. W moim zamyśle mają działać przeciw chandrze i zimowemu zniechęceniu, przypominać o tym, że wiosna i lato były i wkrótce będą. Trzeba tylko przeczekać. Początkowo wydumałam sobie, że będą to trzy zdjęcia, ale zaraz wpadłam w panikę, że tylko TRZY (straciłabym trzy dni żeby je wybrać, a potem pewnie stwierdziłabym, że nie warto, lepiej wcisnąć je w jakiś wpis o konkretnym gatunku, bo wtedy jakoś ujdą. Tylko sami widzicie, jakie mam ostatnio tempo publikowania). Zatem, by nazwa cyklu jakoś pasowała (to "troje" do "nastrojów") zgodziłam się na taki kompromis: trzy zdjęcia tego samego gatunku, lub do trzech różnych gatunków po maksymalnie trzy zdjęcia każdego z nich.
I przyrzekłam sobie, że przy tym cyklu nie będę ślęczeć nad opisami botanicznymi (co najwyżej podam nazwę gatunkową i link do wpisu, bądź strony, gdzie będzie można znaleźć informacje).
Muszę się zdyscyplinować i odważyć w końcu na TYLKO trzy kadry. Wierzcie mi, to ograniczenie jest dla mnie wyzwaniem.
Jeśli zdjęcia się nie "obronią", to nic nie poradzę - jak dotąd lepiej nie potrafię. Za to z każdym tygodniem, czasem dniem(!) coraz lepiej radzę sobie z programem DxO Pro11 i to mnie cieszy.
Zapraszam zatem na pierwszą porcję letnich nastrojów - oto liliowce ogrodowe.
Przyjemnego oglądania i miłego weekendu!
Liliowiec ogrodowy (Hemerocallis ×hybrida Hort.) – gatunek byliny z rodziny żółtakowatych (Xanthorrhoeaceae). |
Liliowiec ogrodowy (Hemerocallis ×hybrida Hort.) |
Liliowiec ogrodowy (Hemerocallis ×hybrida Hort.) |
Pierwsze zdjęcie zostało poddane ponownej obróbce w maju 2021 r.
y17.82.
bronią się !!! bez 2 tzn. 3 zdań :-)
OdpowiedzUsuńenerrrgetyczne. i ta płonąca żółta lawa w środku na pierwszym ! lawa albo drgające od gorąca powietrze.
i znowu mam tę chęć aby je zjeść ;) rośliny ze zdjeć.
Marek z Wlkp.
Cieszę się bardzo! Dziękuję :-)
UsuńHm, może czas zająć się fotografią kulinarną...?
Rzeczywiście, ten żółty na pierwszym zdjęciu aż drga / dymi / paruje :-)
Usuń:- ))
UsuńMarek z Wlkp.
Pierwsze zdjęcie cudowne! Ale reszta trio też niczego sobie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zatem właściwie wytypowałam najlepsze zdjęcie (i wstawiłam jako pierwsze). Pozdrawiam
UsuńPowiem, że takie barwy i takie obrazki, w takim dniu jak dziś, szarym smutnym i bez wyrazu działają jak najlepszy napój energetyczny :)
OdpowiedzUsuńO taki efekt właśnie mi chodzi :-D
UsuńWitam i pozdrawiam :-)
Mmmmm..... cudowne... to jak zólte preciki wtapiaja sie w zólte dno kwiatu (na pierwszym) magia!
OdpowiedzUsuńA ta czerwonosc az swieci. Ogniste kwiaty. Zawsze tyle koloru u Ciebie, Balsam to jest po prostu. Balsam na szare, zimne poranki :*
Tak się cieszę, że udało mi się nie spaprać tych kolorów! Może wreszcie obróbka będzie szła mi lepiej :-) Oczywiście, największą rolę odegrało tu światło słoneczne, a ja tak bardzo chcę je uchwycić. Dziękuję serdecznie :-)
UsuńBronią się, jak najbardziej - piękny, nasycony kolor, a na trzecim ujęciu wspaniały bokeh:)
OdpowiedzUsuńw punkt!
UsuńMarek z Wlkp.
Super! Bardzo się cieszę z takiego przyjęcia :-)
UsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję :-)
UsuńPrzyznaję, że mój "warsztat" ciągle niedomaga, ale bardzo chcę robić takie słoneczne i kolorowe zdjęcia, choćby dlatego, że mnie samej strasznie doskwiera ten ponury okres.
Moje ustawienie byłoby raczej odwrotne, 3-2-1, ale i tak miło zobaczyć takie kwiaty w grudniowy dzień. Wobec braku czasu, jakże zrozumiałego przeze mnie, rezygnacja z opisów jest dobrym pomysłem. Ktoś zainteresowany znajdzie opisy mając dokładną nazwę i google. Najważniejsze, że są ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTa rozbieżność typowań tylko mnie cieszy, Krzysztofie, bo i mnie podoba się ostatni kadr. Tyle, że nie stać mnie na obiektywizm, bo jeszcze pamiętam te chwile - to światło, to ciepło, żywe kolory i zapach lata. Zdjęcia przypominają mi o tamtym zachwycie nad łanem prawdziwych liliowców i pewnie dlatego wydają mi się ładniejsze niż to jest w istocie.
Usuń