Wiosną i latem, kiedy tyle się dzieje, ścigam się z czasem i żal mi go, by przesiadywać na ławkach. Teraz znalazłam chwilę, by nieco odpocząć i powspominać. Może to dziwne, ale widząc te zdjęcia, przypominają mi się tamte upalne dni.
y22.45.
odpocząć w cieniu, ławka w parku, ławka w ogrodzie, ławka chwile zachwycone, ławeczka chwile zachwycone, odpoczynek w cieniu,
od ponad 2 lat mam lekkiego hopla różanego, więc na pewno wybrałbym aby przysiąść miejsce ze zdjęcia nr 1, mimo że bardziej wolę r. historyczne niż wielkokwiatowe, samo zdjęcie podoba mi się najbardziej i to nie tylko ze względu na hopla, 3-ce i 2-ce też nic nie brakuje, ale na 1-ce fajne są te naostrzone kwiaty na pierwszych planach, tak jakby wychodziły do mnie
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
Marek z Wlkp.
Przez część różaną Botanika zwykle przechodzę bez zatrzymywania - może nie trafiałam na właściwy moment, gdyż z bliska wiele kwiatów okazywało się przekwitłych. Właściwie nic nie wiem o różach - ile dni utrzymuje się jeden kwiat?
UsuńTylko raz udało mi się usiąść na tej ławce - zawsze jest zajęta.
Ja też kilka lat temu nie pomyślałbym, że się zaróżuję, jakieś takie miałem skojarzenia niebardzo. I nagle rozmowa z jednym znajomym, którego na pewno byś nie podejrzewała (ja też nie), że uprawia róże :), jak on to rzekł - róże, tylko róże. ale mnie to rozbawiło - impuls, potem czytanie, także wpisów Ewy M., decyzja, wybór, sadzenie i potem pooszło. No i ta cudowna w efekcie pomyłka w szkółce. I nagle zacząłem zauważać róże kwitnące w ogrodach, parkach itd. ha ha Te tu na zdjęciu to raczej wielkowiatowe, ale nie wypowiadam się, bo laik ze mnie jeszcze, a poza tym ja jestem fanem historycznych- różnych często bardzo starodawnych galijek (jak ta moja poyłkowa Rosa Mundi), damascenek, alb, mchowych czy portlandek. Choć duża ich cześć kwitnie tylko raz w roku. Ile dni utrzymuje się kwiat? O to bardzo różnie. :-)
UsuńMarek z Wlkp.
Róże są moją największą miłością ogrodową, właśnie przed chwilą przeglądałam oferty szkółek i zamówiłam 9 sztuk róż z odbiorem w marcu. W długie zimowe wieczory będę kombinować, gdzie tu je najlepiej posadzić, bo mając takie zacięcie i zawzięcie różane dokonuje się cudów i ogród okazuje się być jak z gumy. Czego wszystkim życzę:) Ewa M.
OdpowiedzUsuńRóże róże, róże są boskie :-)
Usuń*hmm tak się zastanawiam co tam u Charles'a de Mills ?, bo u Rosy Mundi wszystko w porządku ;) :-)*
Marek z Wlkp.
Ja to bym chciała mieć lato i wiosnę z gumy, by nadążyć z oglądaniem (i fotografowaniem) kwitnących roślin.
UsuńChyba róże są nie dla mnie - fotografując je pewnie nie potrafiłabym nie umniejszyć ich urody...
Urodę tych tutaj oddałaś doskonale :-) a to nie pierwsze twoje zdjęcia róż, poprzednie białej, dzikiej i różowej baardzo mi się podobały. Proszę o więcej róż! :-))
UsuńMarek z Wlkp.
Zdjęcie nr 3 od razu przypomniało mi naszą wycieczkę do Warszawy, Centrum Eksperymentów, burzę i spacer po intensywnym deszczu po dachu Uniwersytetu :)
OdpowiedzUsuńHej Marku
OdpowiedzUsuńJa też Ciebie rozpoznałam :) A Charles coraz bardziej się rozrasta i nie pytając wprasza się pomiędzy inne rośliny. To niezwykła róża, bardzo ją cenię za wigor, siłę życiowa i piękno. No i rzeczywiście mrozoodporna. Ja teraz kupuję częściej we Floribundzie w Końskowoli, bo to blisko Lublina - podjadę, wybiorę własnoręcznie i własnoocznie i mam to, co chcę. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Ewa M.
Hej Ewo :-)
OdpowiedzUsuńSuper :-) ChdM to wspaniała róża, choć, o czym już wiesz z moich wpisów u MS, ja zostałem zawojowany przez galijkę Rosę Mundi, która omyłkowo trafiła do mnie zamiast ChdM. Pierwszy rok, te kilka kwiatów o nieoczekiwanym wyglądzie, w 2017r. miała już ich dużo więcej, a na żywo są dużo dużo piękniejsze (i pełne elegancji (!) niż na jakichkolwiek zdjęciach. Podpoznańska szkółka nie chciała zwrotu omyłkowej RM, a dodatkowo dosłała mi ChdM, nie miałem już miejsca, ale posadziłem go u znajomych, chyba nie będa aż tak biegać koło niej jak ja wokół swoich, ale przecież ChdM jest żywotny, więc sądzę że będzie cieszył i tam. To na pewno ChdM, w tym roku mimo że mały miał kwiat o pięknym kolorze.
Przepraszam właścicielkę bloga za to wtrącenie, ale bardzo mnie ucieszyło spotkanie tutaj znajomej rosarianki, której wpisy o różach baardzo mi się podobały i dalej je na bieżąco czytam na stronie MS :-)
Marek z Wlkp.
Hej, Ewo! Hej, Marku! Jaki ten świat jest mały, prawda ???!!
OdpowiedzUsuń