Minionego lata miałam okazję podziwiać dwa gatunki trojeści - amerykańską i krwistą, lecz zauważyłam je dopiero wtedy, gdy wystroiły się w przedziwne kwiaty. Nigdy wcześniej takich nie spotkałam! O kwiatach roślin należących do rodzaju
Asclepias dowiedziałam się kilku ciekawostek.
Otóż, są to jedne z najbardziej złożonych kwiatów w świecie roślin, porównywalne ze złożonością kwiatów storczyków. To, co wydawało mi się listkami okrywy, okazuje się być płatkami korony odgiętymi do tyłu wzdłuż szypułki. Płatkami korony są także te kapturkowate twory otaczające zespolone pręciki i słupek. Zapylanie również jest nietypowe i dla niektórych, zwłaszcza mniejszych (słabszych) owadów, próba uraczenia się nektarem może okazać się śmiertelnie niebezpieczna. Szczegóły można zgłębić w
Wikipedii, szkoda, że nie polskojęzycznej.
Tymczasem poznajcie trojeść amerykańską. Natomiast
trojeść krwistą przedstawiłam
TUTAJ.
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – kwiaty promieniste o silnej woni przypominającej zapach fiołków. Ich kolor może być bardzo wyrazisty albo wyblakły, wręcz siny. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – kwiaty o średnicy 6-12 mm i wysokości ok. 16 mm mają barwę od wyblakłego/matowego jasnoróżowego przez czerwonawo fioletową do głębokiego fioletu; końce korony w kształcie gwiazdy często mają kolor kremowy. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – kwiaty mają 5 odgiętych płatków i 5 jaśniejszych uniesionych płatków w kształcie kapturków z zakrzywionymi rogami. Pręcików 5. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – liczne różowoczerwone kwiaty na długich szypułkach zebrane są w lekko zwisające półkoliste kwiatostany przypominające kształtem baldachy, wyrastają z kątów liści. Szypułki kwiatowe są jasnozielone do blado czerwonych. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – pojedyncze liście są jasnozielone szerokie, jajowato-lancetowate, osiągają do 20(25) cm długości i do 12 cm szerokości, zwykle całobrzegie, główny nerw czerwony i wypukły. Ogonek bardzo krótki, spód blaszki aksamitny. Ulistnienie naprzeciwległe |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – łodyga wyprostowana, sztywna, w różnym stopniu owłosiona, zwykle nierozgałęziona poza odcinkiem wierzchołkowym, gdzie wyrasta najwięcej kwiatów. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – kwiaty stanowią źródło nektaru dla wielu gatunków motyli, pszczół, os i much. Liście (i zawarty w nich sok mleczny) są źródłem pokarmu dla gąsienic motyla dziennego z gatunku danaid wędrowny czy ćmy Euchaetes egle |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – jest bardzo cenną rośliną miododajną. Każdy z pięciu miodników pojedynczego kwiatu wydziela około 3 mg nektaru dziennie. Jeden kwiat w ciągu 8 dni swego życia może dostarczać 120 mg nektaru. Miód jest jasnożółty, o delikatnym smaku i subtelnym aromacie. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – łodygi i liście (złamane lub uszkodzone) wydzielają trujący sok mleczny, jednak młode pędy, młode liście, pąki kwiatowe oraz niedojrzałe owoce są jadalne. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – lubi gleby przepuszczalne i umiarkowanie wilgotne. Rośnie zarówno na glebach o pH lekko kwaśnym, jak i zasadowym. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – bylina ta osiąga wysokość do 1,5 m. Pod ziemią długie pełzające kłącza, ułatwiające wegetatywne rozprzestrzenianie się (z tego powodu roślina może być ekspansywna). |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) może żyć ok. 20 lat. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – Asclepias, nazwa rodzaju pochodzi od imienia greckiego boga Asklepiosa, boga medycyny, syriaca oznacza syryjski. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – kwitnie od czerwca do sierpnia (w zależności od odmiany oraz od warunków pogodowych) przez 3-4 tygodnie. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – pierwsze kwitnienie następuje dopiero w trzecim roku po zasianiu lub w drugim w przypadku rozmnażania wegetatywnego [11 lipca 2020] |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – wymaga stanowiska słonecznego i zacisznego [11 lipca 2020] |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – wytworzenie owoców wskutek samozapylenia jest rzadkością. Nawet w wyniku zapylenia krzyżowego kwiatów owoce stanowią około 11% . |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – w miarę dojrzewania owoce przypominające strąki (są to jednak torebki!) z pozycji opadającej (tak jak kwiatostany) wznoszą się pionowo. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – owocem jest miękka, kolczasta i owłosiona torebka o długości 8-11 cm. Nasiona są liczne, spłaszczone i zaopatrzone w długie, jedwabiste włoski aparatu lotnego. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – roślina odporna na choroby. W przypadku ataku szkodników należy zastosować opryski (skutecznym zabiegiem jest oprysk z roztworu mydła) |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – owoce i niechłonące wilgoci włoski nasienne (tzw. puch nasienny) są wykorzystywane do wypychania materaców czy pasów ratunkowych. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – sok mleczny zawiera 3% kauczuku, a łodygi dostarczają włókna. Dawniej uprawiano ją dla celów przemysłowych. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – obecnie zaś ma ona zastosowanie tylko w pszczelarstwie i jako roślina ozdobna. Można ją sadzić w ogrodach w takich miejscach, gdzie rozrastanie się jej nie przeszkadza innym roślinom. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – Indianie używali łyko (które jest zarówno mocne, jak i miękkie) uzyskiwane z łodyg tej rośliny do produkcji sznurka, nici i cięciw. Z puchu nasiennego wytwarzali nici do czyszczenia zębów. |
|
Trojeść amerykańska (Asclepias syriaca L.) – olejek mleczny pozyskany z nasion można łatwo przekształcić w kwas cynamonowy, który jest bardzo skutecznym filtrem przeciwsłonecznym, gdy jest stosowany w stężeniu 1-5%. |
Zdjęcia kwitnących roślin poddałam ponownej obróbce w maju 2021.
Zobacz też wpis
Trojeść krwista
y24.79.
trojeść amerykańska, Asclepias syriaca, Asclepias cornuti, trojeść amerykańska zdjęcia opis, Asclepias syriaca opis zdjęcia, trojeść amerykańska wygląd kwiaty, Asclepias syriaca kwiaty liście, trojeść amerykańska chwile zachwycone, Asclepias syriaca chwile zachwycone,
Piękne, trochę przypominają kwiaty hoi, ale tylko na pierwszy rzut oka. Owocki i nasiona też bardzo malownicze:)
OdpowiedzUsuńRodzaj hoja również należy do rodziny toinowatych, a także (z poznanych i zaprezentowanych na tym blogu roślin) - barwinek, oleander, plumeria czy katarantus.
UsuńPozdrawiam
Świetny przykład rośliny, która bardzo zyskuje po bliższym przyjrzeniu się. Piękne są te skupiska kwiatów, a chyba jeszcze ładniejsze nasiona. Jak zwykle świetny, bardzo dobrze udokumentowany wpis.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Chyba udało mi się trafić na ładnie wybarwione kwiaty, gdyż na wielu zdjęciach w necie mają one barwę zbliżoną do sino fioletowej.
UsuńPozdrawiam
Naprawdę potrafisz oddać piękno roślin. Zdjęcia cudne, jak i sama roślina. Gdzieś ją już widziałam, ino nie pamiętam gdzie. hehe Miłego dnia. :)
OdpowiedzUsuńUsilnie się staram patrzeć, widzieć i rejestrować to, co zwraca moją uwagę lub zachwyci tak, by oglądający zdjęcia mogli odnaleźć uzasadnienie dla tego mojego zainteresowania/zachwytu. Nadal przychodzi mi to z trudem lub pozostanie nieosiągalnym celem, ale nic to - jeśli nie będę próbować, nie uda się na pewno :-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam. Miłego dnia :-)
Mam trojeść amerykańską, ale badylki jeszcze nie kwitły, bo są młodziutkimi sadzonkami. Naczytałam się w internecie mnóstwa opinii, że jest to wielce ekspansywna roślina obcego pochodzenia, która bezczelnie napiera na nasze rodzime chwaściory, okrutnie ruguje je z naturalnych stanowisk i w ogóle z tego względu zasługuje na wszelkie potępienie i niesadzenie oczywiście. Więc ja posadziłam ją w takim wielkim kręgu zrobionym z wiaderek po farbach, żeby mi się nie rozłaziła na boki. Wiaderka mają w dnie zrobione otworki, tak by woda dobrze przesiąkała. W naszym ogrodzie botanicznym widziałam wieloletnie rabaty z tą rośliną i wcale nie wyglądały na takie, które tylko czyhają, aby zwiać z rabaty i uskutecznić ekspansję. Myślę, że zasługa w tym naszej zwartej gliniastej, lessowej gleby. Myślę, że zapędy rośliny do rozsiewania się można spokojnie ograniczyć poprzez zrywanie niedojrzałych nasienników, które są bardzo ozdobne. Z kolei na portalach pszczelarskich autorzy zachwalali ją jako fantastyczny, super wydajny pożytek pszczeli, dający dobry miodek. Podobnie w samych superlatywach wypowiadali się miłośnicy ogrodów - że kwiaty piękne, ciekawie zbudowane i cudownie pachnące. Zatem mam ją w swoim ogrodzie i cieszę się, bo sympatyczna roślinka przyrasta zdrowo. Mam też trojeść bulwiastą pomarańczową, która bardzo ładnie wygląda na rabacie i długo kwitnie w takim energetycznym kolorze. Wydaje nasiona, zebrane w takie same jak na Twoich zdjęciach, bardzo ozdobne papużkowate nasienniki. Nasiona są w tak piękny sposób upakowane w nasiennikach - wygląda to jak rybia łuska - tak, że warto nawet dla nich samych mieć ją w ogrodzie. Trojeści krwistej jeszcze nie mam, ale zachęcona urodą pokrewnych gatunków na pewno w nadchodzącym sezonie postaram się o sadzonkę.
OdpowiedzUsuńEwa M.
Ewo, jeśli Twoja trojeść została rozmnożona przez sadzonki, a nie z nasion, to w przyszłym sezonie możesz spodziewać się kwiatów :-) Pod zdjęciami dodałam mnóstwo linków do stron z informacjami o tej roślinie. Przeczytałam, że ten gatunek trojeści szybko rozmnaża się przez kłącza, ale jeśli jego stanowisko jest kontrolowane, to nie stanowi zagrożenia. Osobiście bardziej skłaniałabym się ku pozytywnym opiniom, że jest to niezwykle cenna i wydajna roślina miododajna, a przy tym ozdobna i zdecydowanie chętniej oglądałabym ją zamiast nawłoci czy przymiotna kanadyjskiego. Trojeść krwistą również sfotografowałam i wkrótce ją zaprezentuję - ten gatunek na pewno nie jest ekspansywny, więc warto ozdobić nim ogród :-)
UsuńPozdrawiam
A mi nasiona, zwłaszcza na 16 zdj. kojarzą się z jakimś ptakiem, złożonym skrzydłem, jakiejś czapli ? hmmmm :). Nowinki zamorskie bywają jednak problematyczne, zawsze mam tutaj obawy, pamiętam ciągle jak w pewnym dość znanym programie tv, również znany M.S. opowiadał jak na jego Lubelszczyźnie rośnie wszędzie rosa rugsa, nie ma jej dopiero w Chełmszczyźnie, tam wapienne gleby chronią przed jej ekspansją.
UsuńZdjęcia ++++ :)
Marek z Wlkp.
M.S, MS - co to za inicjały/skrót?
UsuńMS, M.S. to inicjały mistrza polskich 'wariatów' różanych :) - Mariana Sołtysa. Noo weltanszałung haha to on ma mało wlkp. hehe taki bardziej kongres kongres znaczy centrala (wschodnia) hahahha, w sumie stamtąd jest, ale ma przy tym całkiem całkiem blog!!, gdy te 3 lata wstecz się zaczałem 'różowić' to b.b.dużo tam znalazłem wskazówek podczas dokonywania wyboru róż (i bardzo mi się ta strona w ogóle spodobała, Zwłaszcza na początku;). [ Choć moim różanym MISTRZEM jest Ktoś inny! ] Acz Blanche Moreau kupiłem, mimo że On (M.S. heh) ją u siebie na stronie objechał po całości jak diabli hahahah Chyba z tej przyczyny w szkółce koło Jarocina już jej nie mają hmm ich strata. Piękna Blanche bywa chorowita i kapryśna ale jest BOSKA. i Już ! A najlepsze opisy róż i tak tam miała Ewa M. :-)Ach jak Ona opisała Charlesa de Mills, kupiłem głównie dlatego :) I tu pomyłka w szkółce. Jest Rosa Mundi :) Ale co to za piękna galijka :) Żadne ze zdjęć które widziałem nie oddaje jej urody. Na fotkach bywa taka zbyt cukierkowata odpustowa, a w realu ho ho douce France, niesamowita.
Usuńale się znowu rozgdakałem nie na temat ufff
Marek z Wlkp.
Cieszę się z tego, że tyle radości i satysfakcji dała Co ta pomyłkowo kupiona róża. Dziękuję za wyjaśnienia :-)
UsuńSwoją drogą ciekawi mnie, jak właściwie trafiłeś na mój blog (i jeszcze pani Ewa)? Od róż do chwastów? Hm, nawet logiczne :-)
Tak. Jest niesamowita. Może kiedyś, bo pewnie jest i ona w poznańskim botaniku, spróbujesz zrobić jej zdjęcia. Ale ostrzegam :) wiele jej zdjęć widziałem w internecie i żadne nie oddawało jak wygląda na żywo. Wyzwanie :)
UsuńNoo trafiliśmy tutaj, przeszukując przepastne zasoby internetu, w poszukiwaniu zdjęć, a trudno było nie dostrzec twoich pięknych :)
Marek z Wlkp.
A w jakich kolorach może mieć kwiaty ta róża (Blanche Moreau, tak?)? W necie widziałam przede wszystkim białe, ale też np. różowe. Jaką Ty masz różę (kolor)? Niektóre wyglądają jak maleńkie torciki (takie na trzy kęsy) fantazyjnie udekorowane bitą śmietaną albo białą czekoladą :-)
UsuńJeśli znajdę ten gatunek, to spróbuję, ale chyba trudno będzie oddać pełnię urody białego kwiatu. Zwróciłam uwagę na ich owłosione pędy i działki kielicha - podobają mi się, ale i to jak kwiat osadzony jest na szypułce.
I kiedy zakwita piękna Blanche Moreau?
Blanche jest biała. Kwitnie białymi kwiatami. Ma przepiękne ciemnozielone, niezbyt duże, szorstkie liście i wspaniałe łodygi o czerwonobrązowym odcieniu, który to odcień mają dokładnie nie same łodygi, ale b.b. liczne kolce, gruczołki. Ten odcień oraz kolor liści i kolor kwiatów dają ten efekt :) I choć blanche, to nie jest albą :) ale mchówką (Moss, różą mchową), więc ma te typowe dla nich włoski, gruczołki. Jest ciut chorowita, to prawda, ale to pewnie moja wina, zbyt dużo wpuściłem bylin wokół niej, w tym roku to zmienię. Przy deszczowej pogodzie pewną skłonność to tworzenia się tzw. mumii z kwiatów, ale cóż, trzeba troszkę o nią zadbać i już. Jest czarująca i bardzo piękna. Pachnie :) Kwitnie w czerwcu. Trochę powtarza.
UsuńAle jeśli chodzi o wyzwanie fotograficzne :) to bardziej chodziło mi o Rosa Mundi (Rosa gallica Versicolor), bo gdy Blanche nieraz widziałem na zdjęciach tak piękną jaka jest w naturze, to RM nigdy. Żadne ze zdjęć, a uwierz że b.b. dużo ich obejrzałem, nie oddało w pełni jej czaru i szlachetnej elegancji. Niektóre były blisko, ale tylko blisko. Zawsze jak na nią patrzę, gdy kwitnie to mimowolnie zaczynam czuć radość i zaczynam się uśmiechać :) RM też kwitnie w czerwcu, ale dość długo, choć same kwiaty szybko przekwitają. Płatków jest mniej niż u Blanche, ale kwiaty są duże.
Wydaje mi się, że w botaniku powinna być i jedna i druga (?) choć .. hmm jak jest to nie wiem, w botaniku we Wrocławiu jakoś róże mnie nie powaliły.
A jeśli chodzi o udekorowanie, to mogłaby ci się spodobać choćby, tak sobie myślę głośno, francuzka z Kanady Luise Bugnet, w pierwszej fazie rozkwitu :)
Marek z Wlkp.
hmm skoro biel jest trudna to fotografowania, to może dlatego RM nie wychodzi taka jaka jest, a i LB może nie wyjść, bo też biała z kolorowymi smugami,
Usuńhmm ale właśnie dlatego to super wyzwanie :)
Marek z Wlkp.
tzn. RM nie jest biała, ale ma te smugi ...
UsuńMarek z Wlkp.
Będę uważnie rozglądać się po rosarium, ale z tego co pamiętam, nie było tam dotąd dwukolorowych róż (na pewno wpadłyby mi w oko z daleka). Jednak nic straconego, ponieważ mam wrażenie, że w Botaniku ciągle sadzą jakieś nowe rośliny, których przedtem nie było (a przynajmniej ja ich nie dostrzegałam).
UsuńNo właśnie, nawłoć to diabelstwo, które nasiewa się z łąk i ugorów. Ale ładnie pachnie i jak siedzi sobie na nieużytku przed moim domem, to ok. A moją trojeść kupiłam przez internet jako sadzonkę, ale za nic nie wiem, czy została rozmnożona przez sadzonkowanie. Zatem będę sobie spokojnie czekać i podziwiać póki co listki, ładne, trochę przypominają mi tytoń w miniaturze.
OdpowiedzUsuńEwa M.
Zatem na dwoje babka wróżyła, ale coś czuję, że zakwitnie tego lata :-)
UsuńCudownie pachnie:) REWELACJA
OdpowiedzUsuńNiemwiem skąd ale zasiedliła już spore połacie wałów p.pow nad Dunajcem w okolicach mojej pracy. Rozrasta się też przy obwodncy Tarnowa. Koszenie jej niestraszne bo "idzie" z kłączy.
OdpowiedzUsuńAle faktycznie, miła dla oka i "zapylacze" mają z niej dużo pożytku.
Pewnie uciekła (z wiatrem) z czyjegoś ogrodu :-)
UsuńWidząc jak wręcz żałośnie wyglądają łąki i nieużytki w mojej okolicy (porośnięte głownie przymiotnem kanadyjskim), łaknę wręcz widoku zdziczałej trojeści :-)
Jedno i drugie niefajne, bo zabiera miejsce lokalnym gatunkom.
UsuńTo są tereny przemysłowe, ostatnie ogrody były tam sto lat temu, nim COP zaczęto budować. Albo więc zawlekli robotnicy pracujący przy wałach, albo znalazła sobie jakieś sposoby migracji.
Ciekawa jestem czy ktoś z czytelników widział na tej trojeści fruczaka gołąbka? Jeśli to tak ładnie pachnąca roślinka, może go też przywabia? Fruczak to taka ćma dzienna z rodziny zawisaków, nazywana polskim kolibrem z powodu wyglądu i charakterystycznego lotu - zawisania w powietrzu przy kielichu kwiatu, z którego trąbką wypija nektar. Kiedyś moja córka go zobaczyła i narobiła rabanu, że koliber lata przy floksach. U mnie fruczak odwiedza przede wszystkim floksy i wiciokrzewy, a one wiadomo - pięknie pachną. Niestety, pojawia się on dosyć rzadko, głównie w drugiej połowie lata, zatem zastanawiam się, na jakich innych roślinach jeszcze żeruje. Aniko, czy masz jakieś informacje na ten temat? Albo własne doświadczenia?
OdpowiedzUsuńFruczaka gołąbka odnotowałam raz na jednej z łąk (tam gdzie znalazłam rezedę żółtą) - raczył się nektarem lucerny. Niestety, był tak szybki, że nie wyszło mi żadne zdjęcie.
Usuń