Dawno temu przedstawiłam zdjęcia owadów (link), które są muchami, albo mi je przypominały. Byłam dość zdziwiona ich różnorodnym wyglądem. Dziś przedstawiam kilka innych owadów - te z kolei należą do rodziny bzygowatych. Przyznaję, że niektóre mają niepiękne nazwy - np. gnojka czy gniłun. Zapewne odnoszą się do ich okresu larwalnego i miejsc gdzie się rozwijają. Jednak dorosłe owady wyglądają całkiem sympatycznie, tak przynajmniej uważam. Tym bardziej, że są niegroźne. Pomimo ostrzegawczego ubarwienia, upodabniającego je do os czy pszczół, nie mają żądeł. Są za to ważnymi zapylaczami kwiatów wielu roślin.
Gnojka wytrwała (Eristalis tenax) - owad z rodziny bzygowatych. Długość ciała 12-16 mm. Skrzydła przezroczyste bez plam. Odwłok błyszczący, z żółtymi plamami na 2 i często i na 3 tergicie. Oczy czarne, marmurkowate. Czas lotu od marca do października (fot. 17 sierpnia) |
Gnojka wytrwała (Eristalis tenax) - występuje pospolicie na różnych siedliskach. Samice składają jaja w locie, umieszczając je w zanieczyszczonych zbiornikach wody, nieczystości lub gnojówce. Larwy odżywiają się odfiltrowanymi z wody cząstkami organicznymi. Rozwój larw trwa ok. 2 tygodnie. |
Gnojka (Eristalis spp.) - rodzaj owadów z rodziny bzygowatych liczący ok. 99 gatunków, w którym wyróżnia się klasy i rodzaje (m.in. Eristalomyia , Eristalis , Eoseristalis). Jednym z pospolicie występujących gatunków jest gnojka wytrwała. |
Gnojka wytrwała (Eristalis tenax) odżywia się nektarem i pyłkiem kwiatów. Larwy rozwijają się w środowisku wodnym. Wszystkie gnojki (imagines) są zapylaczami roślin, zwłaszcza późnym latem i jesienią (fot. 11 września) |
Gnojka (Eristalis spp.) - jak u wszystkich bzygowatych oczy samic są rozdzielone czołem (fot. 16 lipca) |
Gnojka wytrwała (Eristalis tenax), ta sama samica widziana z boku. Owady te najchętniej odwiedzają kwiaty marchwi zwyczajnej oraz kopru, ale jak widać, nie gardzą nektarem i pyłkiem innych kwiatów (tu na koniczynie). |
A oto gniłun. Mój skromny zasób wiedzy nie pozwala mi rozstrzygnąć jaki to gatunek. Nawet nie wiem ile ich występuje w Polsce - trzy czy więcej?
Gniłun (Helophilus spp) - owady z tego różnorodnego rodzaju są średniej do dużej wielkości, ubarwieniem nieco przypominające pszczoły. Wszystkie mają charakterystyczne pionowe paski na tułowiu oraz poprzeczne paski na odwłoku. Larwy odżywiają się zawiesiną organiczną zawartą w różnego rodzaju zbiornikach wodnych (fot. 14 maja) |
Gniłun (Helophilus spp.) - gatunki z tego rodzaju różnią się m.in. ubarwieniem nóg i deseniem na odwłoku (układem plam i przepasek odwłokowych). W obrębie rodzaju wyróżnia się 2 podrodzaje: Helophilus (35 gatunków) i Pilinasica (12 gatunków), w Polsce występują przynajmniej 3 gatunki. |
A to prężec ostrożny. Już kiedyś go przedstawiłam. Wówczas nie wiedziałam jednak, że drugi człon jego łacińskiej nazwy (cautum) oznacza "ostrożny", zwłaszcza, że napotkana samica nie wykazywała oznak płochliwości. Być może dlatego, że miała ważniejsze zajęcie - składała jajeczka na źdźbłach traw (zobaczyłam je dopiero na zdjęciach!). Więcej o tym gatunku - tu i tu.
Prężec ostrożny (Chrysotoxum cautum) - owad z rodziny bzygowatych. Ciało masywne (12-15 mm długości), czarne z żółtymi pionowymi, przerywanymi przepaskami na bokach tułowia i szerokimi żółtymi przepaskami na odwłoku. Skrzydła przezroczyste, odnóża żółte (fot. 6 maja) |
A to największa polska trzmielówka. Powiadają, że wygląda groźnie (przypomina szerszenia). Ja zobaczyłam ją jednak, gdy nieśpiesznie przesiadała się z jednego wianuszka kwiatów mięty na inny, zajęta zlizywaniem pyłku i nektaru. Choć była jaskrawo (pięknie!) ubarwiona i większa od pszczoły, wcale się jej nie przestraszyłam. Swoim zachowaniem nie sprawiła też na mnie wrażenia groźnego owada.
Wkrótce pokażę zdjęcia jeszcze innych owadów - m.in. klecanki rdzaworożne, o których później przeczytałam, że żądlą najbardziej boleśnie. A ja wzięłam je za niewiniątka...
Skoro tak, to jakże miałabym wystraszyć się tak pięknej i bezbronnej trzmielówki??
Trzmielówka Volucella zonaria - jeden z pięciu gatunków trzmielówki występujących w Polsce, należący do rodziny bzygowatych. Jest to samica (oczy rozdzielone czołem). Oczy, tułów, odnóża oraz tarczka są brązowo-czerwonawe. Odwłok żółty (jaśniejący ku końcowi) z trzema czarnymi paskami. Swoim ubarwieniem przypomina szerszenia, zwłaszcza, że osiąga nawet 2 cm długości. |
Trzmielówka Volucella zonaria - to największa trzmielówka w Polsce. Okres występowania - od maja do października. Larwy rozwijają się w gniazdach os zjadając żywe i martwe larwy. Dorosłe osobniki żywią się nektarem kwiatów i, pomimo swego podobieństwa do szerszeni, są zupełnie nieszkodliwe (nie mają żądła) |
Poniżej inna, nieco mniejsza trzmielówka, krewniaczka tej pierwszej. Czy to nie dziwne, że owady z rodzaju trzmielówka mają tylko łacińskie nazwy?
Trzmielówka Volucella inanis - gatunek owada z rodziny bzygowatych. Podobna, ale mniejsza od trzmielówki Volucella zonaria. Osiąga 15-17 mm długości i różni się czarną końcówką odwłoka. Skrzydła są zaciemnione na końcach i na środku. Samica składa jaja w gniazdach os i szerszeni, larwy pasożytują na larwach gospodarzy. Dorosłe osobniki występują od początku lipca do początku września, żywią się nektarem różnych kwiatów. |
A to malutki bzyg prążkowany na kwiatach przymiotna białego. Tego maleńkiego owada również przedstawiłam na tym blogu (link):
Bzyg prążkowany (Episyrphus balteatus) - owad z rzędu muchówek (rodzina bzygowatych) o żółtym odwłoku z charakterystycznym czarnym rysunkiem (prążki). Długość ciała 10-12 mm. Czas występowania - od marca do listopada. |
I jeszcze kuliboda, niewielki owad dość mocno przypominający bzyga, ale o wyraźnie dłuższym odwłoku:
Kuliboda (Sphaerophoria scripta) - muchówka z plemienia Syrphini (rodzina bzygowatych) o długim, smukłym odwłoku (u samicy jest on masywniejszy). Koniec odwłoka u samca wyraźnie wystaje poza skrzydła. Długość ciała 7-12 mm. Miejsca występowania - łąki, polany, przydroża, ogrody i parki. Czas lotu - od kwietnia do listopada. Tu na kwiatach barszczu zwyczajnego w towarzystwie zalęszczycy (fot. 17 lipca) |
W Polsce stwierdzono występowanie 415 gatunków owadów z rodziny bzygowatych (Syrphidae).
O rodzinie bzygowatych czytaj więcej w źródłach: link 1, link 2, link 3
Uwaga! Linki podpięte do np. nazw gatunkowych w podpisach pod zdjęciami prowadzą do informacji o konkretnym gatunku lub rodzaju owadów.
Owadom spotykanym na łące poświęciłam więcej wpisów. Zobacz też:
w32.87.
Oj ja to się boję wszystkiego co brzęczy,a Ty mi tu piszesz że w Polsce stwierdzono 415 gatunków, nie wiem czy to dużo czy mało, ale dla mnie to cała chmara mojej fobii :)
OdpowiedzUsuńHa, ja też się bałam i unikałam wszelkich stworów! Spróbuj jednak uchwycić jakiegoś w kadr! Po pewnym czasie złapałam się na myśli, że owady są interesujące i warte uwagi. I wcale nie takie straszne :-)
Usuńbzygi to jedyne muchowate które toleruję.
OdpowiedzUsuńBzygowate i muchowate to odrębne rodziny w rzędzie muchówek. No chyba, że bzyg to też mucha ;-)
UsuńGeneralnie miałem na myśli diptera.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Alleluja!
Cichy wielbiciel... / w kontekście całego bloga---dla mnie te zdjęcia owadów są super. Nie jestem znawcą, ale ujęcie, kolorystyka i głębia ostrości rewelacja :)) / pozdrawiam i życzę dobrego wyboru w zakupie nowego kompakta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Ja również nie jestem znawcą, ale widocznie jako autorka tych zdjęć, ciągle się czepiam (uważam, że jest do czego) ;-).
UsuńNo, ale może kiedyś i ja będę zadowolona z własnych kadrów. Dziękuję i pozdrawiam
Masz bardzo duży talent, trzeba go tylko podeprzeć ciężką pracą i możesz wiele osiągnąć.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zawsze mi się podobały takie zdjęcia makro, zwłaszcza tych małych owadów.
OdpowiedzUsuńTymoteusz
Zdjęcia piękne ale widać także, że masz bardzo dobry sprzęt. Gratuluję, że potrafisz go efektywnie wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńWiktor
Tak się zastanawiam, co jest w tym wpisie, że przyciąga rzesze spamerów?? Unieszkodliwionych, rzecz jasna.
UsuńSorki, sorki ;-P
A zdjęcia piękne nie są, więc proszę nie kadzić.
Na zdjęciu podpisanym Episyrphus balteatus jest samica Sphaerophoria (scripta?), widać to po kształcie odwłoka, przepasek i ubarwieniu tułowia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tę identyfikację - zatem mam parę (samiec jest na ostatnim zdjęciu). W wolnej chwili poprawię podpisy (będzie z tym trochę roboty) ;-)
Usuń