Wiosenne liście orzecha włoskiego wcale nie są zielone. Są żółtawe, brązowe, a nawet czerwonawe.
Kilka dni temu, późnym popołudniem z aparatem i obiektywem Helios wybrałam się na godzinny spacer wzdłuż Łąki Wschodniej (nadal istniejącej!). Czekał tam na mnie orzech - połyskująca złotem świetlista kula rozpięta na stelażu gałęzi.
Dwa dni później odwiedziłam orzecha ponownie. Tym razem zabrałam zwykły obiektyw i, niestety, nieco się spóźniłam. Słońce było już niżej i oświetlało jedynie górne gałęzie (dolne szybko pochłaniał cień).
aparat Olympus-OM-D-E-M10 mark II
obiektyw Helios 58 mm F2
obiektyw Olympus M.14-42 mm F3.5-5.6
zdjęcia z dnia 27 i 29 kwietnia 2018 r.
75.06
Wspaniałe, gdyby nie data można by pomyśleć że zostały zrobione jesienią
OdpowiedzUsuńJa bym jednak rozpoznała - po niedużych jeszcze, wiosennych liściach :-)
UsuńZapachniało mi moją ukochaną jesienią. Genialne zdjęcia, kolorystyka, ta głębia, ciepełko...dla mnie perfekcja. Cudownie złapałaś piękno światła!!! <3
OdpowiedzUsuńBardzo radosnego weekendu Ci życzę. :)
Dziękuję, Agnieszko :-) W promieniach zachodzącego słońca wszystko nabiera złotawego odcienia. Pozdrawiam i życzę wspaniałego weekendu (i pogody!) :-)
UsuńZgadza się. Z punktu widzenia drzewa nie ma sensu inwestować w kosztowny chlorofil, skoro można podobny zysk energetyczny mieć z karotenoidów. Zwłaszcza że orzechy widać uważają że wciąż żyjemy w epoce lodowcowej i o tej porze roku jeszcze jest zbyt mało światła.
OdpowiedzUsuńNo, proszę - praktycznie i naukowo ;-)
Usuńfaktycznie złoty :-)
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Twój aparat widzi takie kolory jakie ja widzę, mój nie, a przecież to dobry aparat, bo biedronkowy, buuuu...
OdpowiedzUsuńW niedawnym wpisie pt. "Kwitnąca wiśnia" poruszyłam temat balansu bieli. Może zastanowisz się nad WB auto?
Usuń