Jarzmianki fotografowałam w czerwcu i lipcu na terenie Botanika. Rosły na trzech stanowiskach i różniły się nieco ubarwieniem kwiatów. Mnie najbardziej podobają się te zupełnie białe (trzy ostatnie zdjęcia z ubiegłego roku), ale i te różowawe były bardzo ładne.
---------------------------------
Jarzmianka większa (Astrantia major L.) – gatunek rośliny należący do rodziny selerowatych (Apiaceae).
Występuje w południowej i środkowej Europie.
W Polsce występuje głównie na południu (jest to północna granica jego zasięgu).
Roślina niezbyt pospolita, w górach występuje częściej niż na niżu.
Status gatunku we florze Polski: gatunek rodzimy.
Bylina, hemikryptofit.
Łodyga - wzniesiona, naga, żebrowana, ulistniona. Wysokość 40–80 cm.
Liście - ulistnienie skrętoległe. Zarówno liście odziomkowe, jak i łodygowe na długich ogonkach, głęboko dłoniastodzielne, nagie. Ich odcinki mają odwrotnie jajowaty kształt, są wrębne i ząbkowane. Blaszka liściowa 3-7 dzielna, osiągająca średnicę nawet 15 cm.
Kwiaty - kwiatostan złożony - kwiaty zebrane w baldaszki (o średnicy 2-4 cm), a te z kolei w nieregularne grono. Swoim wyglądem przypomina pojedynczy kwiat. Baldaszki otoczone białawymi lub czerwonymi pokrywkami o takiej samej długości jak baldaszek. Błoniaste pokrywki są zwarte, całobrzegie i mają lancetowaty kształt. Korona kwiatów złożona z 5 białych lub różowawych płatków, pręciki dwukrotnie dłuższe niż płatki. Kwiaty przedprątne, zapylane przez owady.
Kwitnie - od czerwca do sierpnia.
Owoc - rozłupka o długości ok. 6 mm, rozpadająca się na dwie części, wyrastająca na szypułkach o długości kwiatów lub nieco dłuższych. Roślina łatwo się rozsiewa.
Korzeń - zdrewniałe kłącze, ukośne, z czarnymi włóknami.
Siedlisko - rośnie w żyznych lasach liściastych, zaroślach, ziołoroślach, na łąkach. W górach rośnie od regla dolnego po piętro kosówki, rzadko można ją spotkać także w piętrze halnym. Występuje zarówno na podłożu wapiennym, jak i granitowym.
Jarzmianka większa jest uprawiana czasami jako roślina ozdobna, zwłaszcza w parkach. Szczególnie nadaje się na rabaty oraz do kompozycji z innymi roślinami, a także na kwiat cięty i suszony. Najładniej wygląda posadzona w grupie (6-7 szt. na 1 m kw.) lub między innymi roślinami, np. z funkiami, brunnerami czy żurawkami.
W sprzyjających warunkach rozrasta się tworząc okazałe kępy.
Stanowisko - dobrze rośnie w pół cienistych miejscach, może też rosnąć na słońcu, pod warunkiem że ziemia będzie stale lekko wilgotna.
Gleba - najlepiej rośnie w próchnicznej, przepuszczalnej i wilgotnej ziemi (nie lubi gleby piaszczystej i suchej).
Oprócz typowej formy istnieją bardziej ozdobne kultywary, np.: 'Rosea' o różowych kwiatach, 'Sunningdale Variegated' o liściach dużych, żółto i kremowo kropkowanych oraz różowych kwiatach, 'Ruby Wedding' o kwiatach ciemnoróżowych.
Choroby i szkodniki - jarzmianka nie jest atakowana przez szkodniki, a wręcz odstrasza ślimaki.
źródło 1, źródło 2, źródło 3,
u72.35. (350)
Ostatnie zdjęcie! Ponoć jarzmianka potrzebuje wilgoci, względnie półcienia. I ten półcień tu widzę. Więc ciekawe jakby (czy) tam urosły, w tym miejscu z ostatniego zdjęcia, aminki i dzika marchew. Bo połączenie białych baldachów aminka i marchwi z kwiatostanami białej jarzmianki. Otototo :-) to by było TO!
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Moim zdaniem to wcale nie byłoby TO. Jarzmianka ma niewielkie kwiaty, które zginęłyby w sąsiedztwie nieco podobnych, ale wielokrotnie większych baldachów marchwi czy aminka.
UsuńAminek pochodzi z południa, zatem przypuszczam, że pozostawanie w cieniu nie leży w jego naturze.
Uhmm Nigdy nie widziałem jarzmianki na żywo, nie zdaję sobie sprawy, nie czuję, jak małe są jej kwiaty, choć sama roślina jest (chyba) dość znaczna (ale to znowu tylko takie wyobrażenia), a na ostatnim zdjęciu robiły wrażenie dużych. Pomyślałem, że kontrast kształtu, przy jednoczesnej bieli wszystkich byłby ciekawy. Ale rzeczywiście aminek jest z południa a i marchew świetnie rośnie w słońcu, lubi słońce. Więc mój pomysł TO PUDŁO :-)
UsuńMarek z Wlkp.
Uzupełniłam informacje botaniczne, ale i tak, gdybyś obejrzał zdjęcia, miałbyś pojęcie o rozmiarze kwiatków - na jednym z nich siedzi pszczółka.
UsuńTen wpis powstał w czerwcu, ale leżał odłogiem. W miarę możliwości będę ograniczać swoje wysiłki dotyczące opisów botanicznych, gdyż zabierają mnóstwo czasu. Kiedy mam się szkolić w fotografowaniu i postprodukcji?? W końcu na tym mi najbardziej zależy! Opisy miały być formą zanęty, jednak zainteresowanie nimi/blogiem jest, hm... ciut nieadekwatne. Tak więc pióro(!) o(d)padło, zostały mi jeszcze zdjęcia (ku MOJEJ uciesze ;-P) i czasem dadzą o sobie znać stare nawyki skryby.
Podaję i będę nadal podawać linki do stron/miejsc, gdzie można znaleźć te opisy.
Nie mam za grosz zacięcia ogrodniczego ani rolniczego, ale na pewno chcę móc docierać do informacji o gatunkach, które sfotografowałam. A może - BO je sfotografowałam.
Dostrzegłem pszczółkę od razu! Swoją drogą zawsze mnie ZACHWYCAJĄ Twoje zdjęcia, na których poza głównym obiektem udaje Ci się UCHWYCIĆ owady :-) BO tak lubię, BO mam hopla na ich (pszczólek et consortes) punkcie. I widzisz, wydało mi się (błędnie), że jednak są (kwiaty) dość, dość duże. Na tyle, aby współgrać z marchwią i aminkiem. Ale z doświadczenia wiem, że często jeśli czegoś nie widzę w naturze, to bywa że mi się jedynie wydaje. Chodzi o rozmiary.
UsuńJa lubię czytać Twoje opisy, są bardzo dobre, doceniam je i pracę w to włożoną. Ale przyznam, że mimo wszystko naważniejsze dla mnie są ZDJĘCIA. Bo one działają na emocje. Przecież tak TU trafiłem, nie po opisach, ale po zdjęciu.
Ja nie mam zacięcia fotograficznego, technicznego, to mnie przerasta ;) Natomiast bardzo lubię oglądać efekty :DD
Marek z Wlkp.
Kwiaty jarzmianki mniej więcej mają wielkość dorodnej koniczyny (ja nie spotkałam baldaszków o średnicy 4 cm, lecz 2-3 cm). Wziąwszy pod uwagę jak bardzo owadziarski jest ten blog, nie masz wielu powodów do zachwytu ;-)
UsuńA moim zdaniem tak ;-) a tak a propos korzystania z Twego bloga, usiłowałem założyć konto google i to mnie przerosło, marni ci ich informatycy ... przykro mi
UsuńMarek z Wlkp.
Konto czy jego brak chyba nie ma znaczenia. To sposób wchodzenia na stronę/bloga wpływa na widoczność (czyli uwzględnianie) w statystykach oglądalności (nie wiem jak się to poprawnie nazywa), czyli tzw. popularność. Na pewno więcej osób zagląda tu w jakiś taki zakamuflowany sposób (te wejścia są co najwyżej traktowane jako odwiedziny robotów internetowych), a dowiedziałam się tego dzięki Tobie, ponieważ komentujesz (liczniki Cię nie widzą, a komentarz jest).
UsuńO super informacja!! Zapytam się znajomego informatyka, może coś podpowie. Bo konto na razie odpada. To może śmieszne, ale namęczyłem się z tym kontem i ... odpuściłem. Trochę techniki i się gubię ufff A blog jest tak dobry, że powinien być najbardziej widoczny.
UsuńMarek z Wlkp.
Zdjęcia już po drugiej stronie w drodze na makrofotograficzny Olimp. Do tego nie dość że piękne to jeszcze świetnie ilustrują cechy charakterystyczne kwiatów oraz ogólny pokrój rośliny. Dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć takiego smartfona czy komputer jak Twój, na którym moje zdjęcia wygladają naprawdę dobrze (pod względem kolorów i w ogóle). Dziękuję bardzo, cieszę się :-)
UsuńKunsztowna konstrukcja kwiatków w kwiecie. Ładne są i oryginalne. Dwa – trzy centymetry średnicy? W takim razie chyba już potrzebne są te wysuwane obiektywy z mnogością funkcji, prawda?
OdpowiedzUsuńUżyłam stałoogniskowego obiektywu makro do wykonania tych zdjęć (oprócz trzech ostatnich, które zrobiłam lustrzanką Nikon z kitowym obiektywem). Obiektyw nie jest wysuwany i jest bardzo łatwy w obsłudze :-)
UsuńPo paru już latach bywania tutaj stwierdzam, że to, co jest łatwe dla Aniki, niekoniecznie takie będzie dla Krzysztofa. :-)
UsuńPo paru latach bywania tutaj powinieneś zauważyć, że mnie łatwo nie przychodzi - ani fotografowanie, ani obróbka. Obiektyw to po prostu szkło, więc nie wiem jaką mnogość funkcji masz na myśli? Ja wybieram tylko przedział odległości, z jakiej chcę fotografować.
UsuńTeż nie znam tych funkcji, ale na obiektywie jednego kolegi widziałem kilka przycisków, a na długim obiektywie drugiego towarzysza górskich wędrówek przycisków jest dużo więcej i ma nawet bateryjkę. U mnie trudność w nazewnictwie, na ogół nie kojarzącym się, więc koniecznym do ręcznego zakucia, no i w przyciskach, ech. Z przyciskami zawsze miałem kłopot.
UsuńJa nie mam żadnych przycisków poza jednym suwaczkiem do wyboru przedziału odległości. Jestem jednak pewna, że te przyciski mają pomóc, a nie zabić ;-)
UsuńDobra odpowiedź, Aniko. Uśmiechnąłem się czytając.
UsuńMa oryginalne i bardzo piękne kwiaty, zwłaszcza w zbliżeniu - jak to czasami trzeba pochylić się nad rośliną :-) I wygląda jakoś znajomo - chyba widziałam kiedyś którąś z jej ozdobnych odmian; no bo raczej na nasze tereny jeszcze nie dotarła, chociaż modliszka już to zrobiła :-)
OdpowiedzUsuńModliszka? To wspaniałe/interesujące. Ja też widzialam modliszki, ale w... Grecji ;-)
Usuń