Odnowiona kilka lat temu poznańska Różanka ma kształt połówki plastra pomarańczy. Pośrodku długości "cząstek" biegnie dodatkowa półkolista ścieżka). W tak utworzonych kwaterach posadzono kilka tysięcy krzewów róż z ponad dwudziestu odmian (25-30), których, być może, będzie przybywać. Są one pogrupowane kolorystycznie od białych, poprzez różne odcienie żółtych, różowych do czerwonych. Od czasu do czasu fotografowałam fragment Różanki i tak oto nazbierało mi się trochę kadrów, które częściowo ilustrują wygląd tego miejsca.
Przez wszystkie te lata, odkąd odwiedzam poznański Ogród botaniczny, jakoś ignorowałam Różankę - omijałam łukiem lub przecinałam pośrodku idąc na skróty ku roślinom, których poszukiwałam, najchętniej łąkowych i tzw. chwastów oraz innych, mało znanych.
Oto Różanka u progu tegorocznej wiosny. Wykonując niniejsze zdjęcie zastanawiałam się, czy miejsce to kiedyś mnie zainteresuje. Obawiałam się tych geometrycznych układów (zero spontaniczności), a myśl o fotografowaniu róż (królowych kwiatów) - paraliżowała i zniechęcała. Kiedy zaczęły kwitnąć, podeszłam i zrobiłam kilka zdjęć, a potem uznałam, że warto je fotografować, choćby dla celów poznawczych. Tak oto zebrałam zdjęcia kilkunastu (nie wszystkich!) odmian róż z Botanika :-)
----------------------------------
Rozarium (łac. rosarium), różanka, ogród różany – ogród lub jego część, gdzie uprawiane i eksponowane są kolekcje róż. Rozaria cechują się zwykle bogactwem kultywarów tego rodzaju.
W Europie rozaria istniały od średniowiecza, a rozpowszechniły się w XIX w. W ciągu XX wieku ich znaczenie zmalało, a róże znalazły zastosowanie w urządzaniu rozmaitych terenów zielonych.
Za jeden z pierwszych wyspecjalizowanych ogrodów różanych uważany jest ten założony przez pierwszą żonę Napoleona Bonaparte Joséphine de Beauharnais w La Malmaison (Francja). W chwili jej śmierci, w 1814 roku, w ogrodzie, prezentowane zarówno w donicach, jak i na rabatach, rosło około 400, czyli wszystkie(!!) dostępne wówczas odmiany róż.
Obecnie w dalszym ciągu istnieje tam rozarium, jednak ma ono niewiele wspólnego ze swoim słynnym pierwowzorem.
Ogrody różane mają zazwyczaj geometryczną, prostolinijną architekturę. Składają się z zespołu rabat, najczęściej o regularnych, geometrycznych kształtach. Na każdej rabacie uprawiane są róże dobrane tak, by zachować harmonię kolorystyczną kwiatów. Między rabatami umieszczane są pergole, łuki i trejaże pozwalające na ekspozycję odmian pnących.
źródło,
link 1, link 2, link 3,
u77.06. (287)
Ogrody różane mają zazwyczaj geometryczną, prostolinijną architekturę. Składają się z zespołu rabat, najczęściej o regularnych, geometrycznych kształtach. Na każdej rabacie uprawiane są róże dobrane tak, by zachować harmonię kolorystyczną kwiatów. Między rabatami umieszczane są pergole, łuki i trejaże pozwalające na ekspozycję odmian pnących.
źródło,
link 1, link 2, link 3,
u77.06. (287)
WOW! Bosko! Kolory Bardzo Piękne. Ale to pewnie bardziej zasługa artystki fotograficzki niż ogrodników :-) Widzę linie kroplujące, nie ma ściółki, ale w PL są poglądy, że jej się nie stosuje, choć np. D. Austin ją miał. WOW! Tak czy owak - Bardzo mi się podoba :-) Dziękuję. Może się tam wybiorę hmm W Botaniku poznańskim byłem ostatni raz dobre kilkanaście lat temu ... jak ten czas leci … Zaciekawiłaś mnie tymi zdjęciami :-) Choć różanki bywają niebezpieczne ;) Józefina tak biegała uwodzicielsko po swojej razem z cesarzem Aleksandrem, aż dostała zapalenia płuc i zaraz potem zmarła. Co to była za kobieta i nie chodzi tylko o roże, choć o nie też! Jeszcze do tych zdjęć wrócę, przy dłuższej wolnej chwili i może jeszcze napiszę jakiś komentarz. Pięknie :-) Dziękuję Ci bardzo :-)
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Różanka do tej pory jest kolorowa, bo wiele róż wciąż kwitnie. Drżę z niepokoju na słowa, że kolory na zdjęciach są moją zasługą, bo tak właśnie jest...! Tyle, że owym kolorom mogłam oddać niedźwiedzią przysługę - biorąc pod uwagę możliwości, jakie daje mi podczas obróbki zdjęć mój laptop, który zupełnie... nie nadaje się do obróbki. Ale innego komputera (porządnego monitora!) nie mam, niestety.
UsuńDziękuję za miłe słowa :-)
Niepotrzebnie. Chodziło mi o to, w tym mym szczerym komplemencie, że jak tu widzę, to dużo jest okrywowych i wielkokwiatowych. A ja bardziej wolę historyczne i ogólnie styl english. Ale kolory na zdjęciach są tak piękne, że bardzo mi się tu spodobało. W tej poznańskiej różance :-)
UsuńMarek z Wlkp.
Tak, pamiętam o Twoich upodobaniach i już chyba wspomniałam, że w Botaniku nie ma żadnych róż historycznych, ani o płatkach dwukolorowych. Więcej nie zdradzę, bo sama nie wiem. Dopiero w miarę przedstawiania kolejnych odmian, będę poszukiwała o nich informacji i dowiadywała się o ich cechach.
UsuńMiałem dokładnie to samo! Zawsze mijałem nasze Rosarium w Botaniku myśląc - nuda, po co to fotografować? Ale okazuje się, że jednak warto i to bardzo. Wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Wcześniej fotografowałam bardziej "dziką" przyrodę, jeśli ogródki, to najchętniej te uroczo zapuszczone, a tu - symetria, geometria i najpiękniejsze z kwiatów! Jakże sprostać zadaniu? Dotąd, po prostu, wolałam nie podejmować tematu. Żeby się przełamać, postanowiłam zarejestrować róże ze względu na ich odmienność, bo tę szybko zauważyłam.
UsuńBajkowo. Często tak jest że uznajemy coś za trywialne, a tymczasem tkwi w tym czymś ogromny potencjał.
OdpowiedzUsuńTen potencjał zawsze tam był, ale dotąd uważałam, że róże zupełnie nie są dla mnie :-)
UsuńCudownie. Przepiękne fotki:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Pozdrawiam!
Usuń