Mam nadzieję, że w tym, a może i przyszłym sezonie, będę mogła cieszyć się widokiem wielu gatunków roślin - chwastów polnych oraz przybyszów z lasu i przydroży.
Przez jakiś czas (nie wiem jak długo) nie będę miała tyle czasu, a więc i możliwości, by w każdym wpisie prezentować i opisywać jakąś nowa roślinę, choć moje zasoby zdjęć rosną i rosną. Poza tym rośliny, które chcę opisać również potrzebują czasu na to, by zakwitnąć, a później wydać owoce. To także ważny powód, dla którego nie mogę (bo nie chcę połowicznie) przedstawiać jeszcze tych roślin.
By nie milczeć zbyt długo postanowiłam przeplatać wpisy botaniczne takimi oto obrazkami wiosny i lata - pór roku, które, jak dla mnie, mogłyby trwać bezustannie.
Dziś chabry bławatki oraz maruny nadmorskie (które już opisywałam na blogu) pośród rozkołysanych wiatrem traw z niedawno powstałej łąki.
Ach, jak ją nazwać, byście wiedzieli, że o niej mówię w którymś z kolejnych wpisów?
Łąka Nowa? Brzmi zbyt... optymistycznie, przecież wiem co ją czeka.
Ale niech będzie!
Może uchowa się dłużej niż dwa lata??
Chaber bławatek (Centaurea cyanus L. 1753) – gatunek rośliny zielnej z rodziny astrowatych. Występuje w Europie oraz na Syberii Zachodniej. W Polsce pospolity chwast polny (segetalny). Często spotykany na glebach ubogich w wapń (roślina wskaźnikowa gleb ubogich w wapń). |
Maruna nadmorska (Tripleurospermum maritimum (L.) W. D. J. Koch, syn. Matricaria maritima L.) – gatunek rośliny z rodziny astrowatych. Roślina występuje pospolicie na terenie całej Polski. |
Chaber bławatek (Centaurea cyanus L. 1753) – nazwy ludowe: białasy, głowacz, jasieniec, kardy, kwiatek wołoszek, macoszka, modrak, modrzeńczyk, samosiejka, wasilek, wawer. |
Maruna nadmorska (Tripleurospermum maritimum (L.) W. D. J. Koch) – osiąga wysokość od 25 do 60 cm. Łodyga wzniesiona lub podnosząca się, górą rozgałęziająca się. |
Chaber bławatek (Centaurea cyanus L. 1753) – osiąga wysokość 30-90 cm. Roślina zielna, słabo ulistniona, tworzy łany. |
Maruna nadmorska (Tripleurospermum maritimum (L.) W. D. J. Koch) – porasta ugory, ścierniska, nieużytki, wilgotne łąki, obrzeża lasów, brzegi zbiorników wodnych, rowy, pobocza i stanowiska ruderalne. W uprawach występuje najczęściej w zbożach, roślinach okopowych, a także w rzepaku, koniczynie oraz lucernie. |
Chaber bławatek (Centaurea cyanus L. 1753) – pojedyncze koszyczki kwiatowe o średnicy 2‒3 cm wyrastają na szczytach pędów z łuskowatej, podłużnej okrywy. Korona o 5 rurkowato zrośniętych płatkach o barwie ciemnobłękitnej, czerwonej, różowej lub białej. |
Chaber bławatek (Centaurea cyanus L. 1753) – kwitnie od maja do września. Kwiaty przedprątne, zapylane przez motyle, muchówki, błonkówki. |
Maruna nadmorska (Tripleurospermum maritimum (L.) W. D. J. Koch) – kwitnie od wiosny do późnej jesieni (nawet do października). Kwiaty nie mają zapachu. |
Zobacz termin łąka - link, link,
t34.72. (75)
Ależ mi się te zdjęcia podobają Aniko! Jedynie na 7-ce i mniej 8-ce, na dole jest takie małe zamazanie, które mniej mi odpowiada. Tak- Łąka Nowa. Optymistycznie. Ł. Łuczaj opisuje jak można zrobić trawnik zero. A tutaj jak piszesz doszło do samoczynnego właśnie powstania łąki kwietnej. Tak swoją drogą, coraz wiecej ludzi robi je zamiast trawników. Maruna, kurcze mieszam ją z rumiankiem, który chyba ? jest mniejszy ? A ten żółty koleżka obok chabrów i marun to brodawnik? Super zdjęcia! Zastanawiałem się co robisz jak Cię nie było i tak myślałem, że robisz nowe fotki :))
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Bardzo się cieszę, Marku, choć wiem, że zdjęcia nie są najlepsze (takie 3+ na zachętę). Robię dużo zdjęć rozmaitych roślin i owadów, ale mam też sporo innych zajęć, więc czasu ciągle za mało. Kiedy zabieram się za obróbkę zdjęć z jakiegoś tematu, złapałam się na tym, nieustannie, mimochodem obrabiam także inne zdjęcia, które wpadną mi w oko. W ten sposób zawiązałam sobie węzeł gordyjski - mam "wszystko" i nic (bo niedokończone, albo wiem, że muszę poczekać na ciąg dalszy rozwoju rośliny).
UsuńZ drugiej strony rośliny, które już prezentowałam nadal mi towarzyszą i proszą o sesje zdjęciowe, a ja z ochotą próbuję swych sił (a nuż teraz lub następnym razem zrobię lepsze zdjęcie??). Mam nadzieję, że czytelnicy nie wezmą mi za złe tego, że na blogu będą pojawiać się te same rośliny w nowych (oby lepszych) odsłonach.
Tak czy owak, oprócz całej mojej ciekawości i dążenia do poznawania nowych gatunków roślin i owadów, chcę robić zdjęcia w pogodnym, dodającym energii wiosenno-letnim klimacie. Ach, gdyby kiedyś moje zdjęcia zaczęły pachnąć słońcem i kwiatami...
Zbyt surowo oceniasz swoje zdjęcia, stanowczo zbyt surowo. Więcej wiary w swe umiejętności i talenty proszę :) Ja uważam, że super jest że szukasz nowych dróg, mimo że stare mi akurat bardzo często bardzo się podobały, o czym wiesz. Ale szukanie jest super, to przygoda. Byle tylko nie zamieniło się to dążenie do lepszego w jakąś straszną mękę ;), ja sam mam takie skłonności do perfekcjonizmu i nie raz oceniając efekty jestem niezadowolony, ale pomaga mi powrót do tego co zrobione po dłuższym czasie, wtedy widzę jakość we właściwy sposób, poza tym bardzo często dostrzegam że tam gdzie mniej się starałem efekty były lepsze, pierwsza robota bez poprawek bywała lepsza niż ta przerabiana. Gdy ma się doświadczenie, wiedzę, umiejętności i talent, to jest to błyskawiczne, takie automatyczne, wszystko "samo" się łączy dając super wynik, pierwszy wynik jest super, potem przeróbki bywa często że jedynie coś psują a najlepszym razie nie ma progresu. Bo być nie może, skoro pierwszy wynik jest tip top. Te same rośliny w nowych odsłonach? Ależ sądzę, że wszyscy będziemy tym zachwyceni, ja na pewno. A te zdjęcia z tego tutaj wpisu są naprawdę dobre! :)
UsuńMarek z Wlkp.
W żadnym razie - tak uważam - nie jestem zbyt surowa w ocenie swoich zdjęć. Ba, tak naprawdę oceniam swój poziom na niepewną trójczynę (w skali od 2 do 5). Dlaczego? Bo patrzę na to "z góry" - do piątki, którą sama sobie mogłabym wystawić, strasznie mi daleko.
UsuńPisząc o "nowych odsłonach" mam na myśli fotograficzne podejścia na nowo do poznanych i prezentowanych już roślin. I tylko wtedy, gdy będę miała na nie jakiś pomysł, więc o męce raczej nie ma mowy :-)
Hm, ciekawi mnie dziedzina, w której Ty starasz się osiągnąć perfekcjonizm... Pozdrawiam
każda ha ha ha LOL przeciwieństwo lewego ;P oraz roślinne wykopki i przekopki itd etc itp i in. ... to drugie (niby) hobbystycznie ha ha ha taaaaaa
UsuńMarek z Wlkp.
Chyba się domy§lam ;-)
Usuń;)
UsuńMarek z Wlkp.
świetnie się domy§liłaś ;)
UsuńMarek z Wlkp.
aa już znalazłem twój wpis wyjaśniający - maruna nie pachnie, a koszyczek kwiatowy w przekroju jest pełny. I jeszcze ten pasikonik :) Super
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
Ten malec na kwiatku to jakiś konik. Łatwo go odróżnić od pasikonika (bo to nie to samo) po czułkach - koniki (szarańczowate) mają krótkie, a pasikonikowate mają czułki cienkie i bardzo długie :-)
UsuńDziękuję! No proszę, wiem więcej :)
UsuńMarek z Wlkp.
Śliczne te Twoje kwietne fotki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam :-)
UsuńAniko, w końcu chyba nawet ja, ślepota nad ślepotami, zauważyłem wzrastającą jakość zdjęć, te niuanse odcieni i barw, które trudno mi dostrzec i których w ogóle nie dostrzega moja biedronkowa „lustrzanka”.
OdpowiedzUsuńPatrzę na zdjęcia i jakbym szum wysokich traw słyszał i czuł zapach łąki nagrzanej słońcem.
Szczerze gratuluję.
Święte słowa! :)
UsuńMarek z Wlkp.
Krzysztofie, bardzo mi miło, choć do Twych odczuć względem moich zdjęć na pewno przyczynia się Twoja wyobraźnia :-D Co do barw, to przyznaję, że pliki JPG w porównaniu do RAW są znacznie okrojone z powodu kompresji.
UsuńAch, zapomniałem: Kryształowy Las!? Tak myślałem: Ty mieszkasz w jakimś baśniowym miejscu, nie w Poznaniu, bo tam nie ma kryształowego lasu. Sprawdzałem.
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz zobaczyłam ten brzozowy zagajnik, pomiędzy koronami i niezbyt gęstymi koronami drzew widoczne były liczne prześwity słonecznego światła, niczym... lśniące kryształy. Lubię, ale i potrzebuję nazywać jakoś miejsca, które odwiedzam - to ułatwia komunikację :-)
UsuńNadana nazwa mówi o Twojej wyobraźni, Aniko :-)
UsuńTak już mam :-)
UsuńUwielbiam takie łąki, co roku zostawiamy ugór, żeby też cieszyć się takim widokiem :))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, z tym ugorem! :)
UsuńMarek z Wlkp.
Na pewno wygląda pięknie! Już to sobie wyobrażam :-) Pozdrawiam
UsuńBardzo lubię takie łąki. Cieszę się, że ktoś je pokazuje na zdjęciach. Miło się patrzy ... one ciągle są, gdzieś ... są. Bardzo podobają mi się te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa też lubię oglądać zdjęcia łąkowych roślin. Może starczy mi czasu (życia), by nauczyć się robić takie kadry, do których nie będę miała zastrzeżeń.
Usuńbardzo dziękuje za miłe słowa i naprawdę cieszę się, jeśli zdjęcia przypadły Ci do gustu. To znak, że zmierzam w dobrym kierunku :-)
Znowu widzę jojczadło Ci się włączyło i czytelnicy na wyścigi muszą przekonywać Cię, że zdjecia są świetne i coraz lepsze :p To i ja się dorzucę - te zdjęcia idealnie oddają odczucia kogoś, kto usiądzie na takiej łące i na wysokości wzroku falują mu różnorakie roślinki. Żadne filmowe ujęcie nie oddałoby tego lepiej :)
OdpowiedzUsuńOK, postaram się nie marudzić na blogu, ale to nie znaczy, ze nie mam uwag. I nie jest to żadne krygowanie się, tylko kłuje mnie w oczy szczera prawda, ponieważ ma rozmiary belki ;-P
UsuńAle dziękuję za miłe słowa. Bardzo!