Po zwiedzeniu zaledwie kilku ulic Hurghady (tych położonych najbliżej hotelu), na pytanie czego jest tam najwięcej odpowiedziałabym, że najczęściej widywałam kafejki oraz apteki, czy raczej apteko-drogerie. Oczywiście, nie brakowało też sklepów - małych sklepików, często ze straganami, średniej wielkości marketów i salonów sprzedaży, a nawet obszernych domów handlowych. A jednak co rusz można było spotkać kawiarnię, bar czy restaurację, a tuż obok, za przysłowiowym rogiem, a przynajmniej w zasięgu wzroku, widać było aptekę.
Wiele kafejek urządzonych jest na wolnym powietrzu - bo i po co dusić się w pomieszczeniach w takim klimacie? Na przykład na deptaku można zauważyć niewielkie pawilony - trochę małe na lokal, z którego właściciel mógłby wyżyć. Odniosłam jednak wrażenie, że tak naprawdę ich przeznaczeniem nie jest przyjmowanie gości, lecz magazynowanie stolików, foteli, bądź krzeseł, które przed otwarciem wystawiane są na zewnątrz. W ciągu dnia ruch jest niewielki, za to późnym popołudniem kafejki ożywają - przesiadują w nich mężczyźni, a nierzadko całe rodziny, łącznie z dziećmi, a także turyści. Na maluchów czekają atrakcje w postaci elektrycznych pojazdów i zabawek, więc spotkania towarzyskie i rodzinne mogą trwać do późnych godzin nocnych.
Co prawda, sfotografowałam te miejsca tylko z zewnątrz (nie zdecydowałam się wstąpić do żadnej kawiarni na kawę i ciacho), sądzę jednak, że wygląd egipskich kafejek niejednego może zaskoczyć. Myślę, że nie warto poprzestać na określeniu "prowizorka", bo choć czasem wszystko na to wygląda, wcale prowizorką nie jest - to po prostu inny, bardzo swobodny styl bycia, o który nietrudno w takim klimacie. Bliższe prawdy byłoby określenie - organizacja na miarę niezbędnych potrzeb i możliwości; resztę niedogodności rozwiązuje stabilna pogoda. Mnie się to bardzo spodobało, więc następnym razem (jeśli się zdarzy) chyba dam się namówić na małą czarną... zabielaną ;-)
|
Kawiarnia na Deptaku Turystycznym, Hurghada, Youssef Affifi Street (szlak żółty) |
|
Kawiarnia na Deptaku Turystyczny, nieopodal lokalu McDonald's, Hurghada (szlak niebieski) |
|
Ta restauracja otwiera swe podwoje po południu, Hurghada, Youssef Affifi Street (szlak żółty) |
|
Restaurant&cafe EL Kaszther, Hurghada, Mohamed Said Street, naprzeciwko szpitala miejskiego |
|
Apartamentowiec w kształcie podkowy, "zaopatrzony" w kawiarnio-restaurację, Hurghada, Mohamed Said Street |
|
Tutaj, jak mi się zdaje, widoczne są dwa lokale: po prawej cafe&restaurant Hadota Masria, a po lewej - kawiarnia bez nazwy. Chociaż lokal nie ma jeszcze drzwi i okien, jak widać, nie ma przeszkód, by kawiarnia już funkcjonowała. |
|
Kawiarnia El Hussen z jednej strony budynku, piekarnia - z drugiej, Hurghada, Mohamed Said Street |
|
Tutaj z pewnością można wypalić sziszę, wybór fajek wodnych jest ogromny. Kawa i coś z grilla też wchodzą w rachubę. Ta prowizoryczna kafejka nie przetrwa jednak długo - mieści się na parceli, która zapewne wkrótce zostanie zabudowana (Hurghada, Mohamed Said Street) |
|
Cafe Sokarya, Hurghada, Mohamed Said Street |
|
El Soltana Cafe, Hurghada, Mohamed Said Street. Na tyłach są domy mieszkalne, przed którymi rosną mury nowego budynku... |
|
Knajpka Palace Cafe, Hurghada, boczna uliczka (szlak pomarańczowy) |
|
Knajpka na Deptaku Turystycznym, Hurghada, Youssef Affifi Street (szlak żółty)) |
|
Knajpka na Deptaku Turystycznym, Hurghada, Youssef Affifi Street (szlak żółty) |
|
Knajpka na Deptaku Turystycznym, Hurghada, Youssef Affifi Street (szlak żółty) |
A to kafejka w dziennym stanie spoczynku. O zmierzchu stosy plastikowych fotelików przeobrażą się w jeden z wielu zakątków, gdzie można spędzić wieczór.
Bar-kafejka na terenie hotelu:
|
Bar hotelowy, Egipt, Hurghada |
Bar przy basenie na terenie hotelu. Tu także można dostać kawę, herbatę i inne napoje chłodzące, bądź... rozgrzewające. Stroje plażowe nikogo tutaj nie dziwią, ba, jest to ubiór "obowiązujący".
|
Bar hotelowy, Egipt, Hurghada |
|
Hurghada cafes pubs restaurants, kawiarnie restauracje Hurghady Egipt,
|
Zapowiadając cykl foto-opowieści o Hurghadzie wspomniałam też o zauważonych przejawach ochrony uskutecznianej przez policję (wojsko?), właścicieli hoteli czy inwestorów licznych budów. Oto kilka zdjęć ilustrujących.
Poniżej budka wartownicza (wojskowa, policyjna?), usytuowana przy ulicy Youssef Affifi, w której dyżuruje umundurowany i uzbrojony funkcjonariusz. Nie jest sam, w pobliżu znajduje się ktoś jeszcze.
|
Budka wartownicza, Hurghada, Youssef Affifi Street |
Wejścia do hoteli, nawet podrzędnych, również są pilnowane przez wartowników.
|
Wartownia przy wejściu jakiegoś hoteliku, Hurghada |
Korzystając z ich nieobecności, robiłam zdjęcia. Na wszelki wypadek wolałam nie afiszować się z aparatem.
|
Miejsce pracy stróża |
Ten teren, z pewnością atrakcyjna parcela nad brzegiem morza, jak dotąd, jest tylko ogrodzony. Jednak przy wjeździe znajduje się mały budyneczek, w którym widziałam trzech mężczyzn (możliwe, że nawet tam nocują). W drodze powrotnej zrobiłam zdjęcie, gdy już zasiedli na warcie. Nie minęła jeszcze godzina 17.30, a cienie zrobiły się już bardzo długie.
|
Ochrona nadmorskiej parceli, Hurghada |
Obok tej parceli znajdowała się inna, na której wybudowano już kilka pięter nowego hotelu. Plac budowy wyglądał na opuszczony, zapewne czasowo - nie było widać żadnego sprzętu budowlanego, a samo ogrodzenie było byle jakie, a więc łatwe do pokonania. Jednak i tam teren był pilnowany przez starego człowieka, którego w pierwszej chwili wzięłam za bezdomnego. Nie widziałam jednak bezdomnych ludzi w Hurghadzie, poza tym ten człowiek siedział w miejscu, gdzie był dobrze widoczny z ulicy. Pewnie wyszedł ze swojej maleńkiej budki.
W głębi podwórza mieści się jakaś firma, ale równie dobrze może być to wjazd na zaplecze restauracji, bądź hotelu. Tu również stało krzesełko wartownika.
Pracę wartownika wykonuje wielu Egipcjan i zapewne nie jest im lekko wytrzymać w upale, niemal w bezruchu. Zajęcie jednostajne i dość nudne, a jednocześnie bardzo odpowiedzialne - cały czas trzeba pozostać czujnym i właściwie reagować. Z tego co widziałam, mogę powiedzieć, że wykonywali swoją pracę rzetelnie.
No, chociaż raz sfotografowałam wartownika przy wjeździe do jednego z wielu hoteli :-)
Przez pierwszych kilka dni pobytu, nawet do głowy nie przyszło mi, że ulice i różne miejsca publiczne są strzeżone, choć w kurorcie, takim jak Hurghada, jest to oczywiste. Przed jednym z wejść na teren mojego hotelu widziałam nawet ruchomą (na solidnych kółkach) tarczę ochronną (kuloodporną) i wówczas nie zadałam sobie trudu, by dociekać czym jest. Potem tarcza zniknęła, ale od czasu do czasu, w pobliżu widywałam umundurowanych funkcjonariuszy.
Będąc na wakacjach w miejscu egzotycznym, zwykle nie myśli się o ewentualnych zagrożeniach. Ja przez cały pobyt pozostawałam w błogim nastroju i z poczuciem pełnego bezpieczeństwa (które turystom i mieszkańcom miasta zapewniają dyskretne służby), poruszałam się zupełnie swobodnie.
Jeśli ktoś zafunduje mi pobyt w Egipcie, skorzystam bez wahania, jednak od dawna moim marzeniem podróżniczym jest... Kuba. Może kiedyś?
Bylebym zdążyła zobaczyć ją taką jaką jest dotąd - nim się skomercjalizuje i zatraci swą indywidualność.
Zobacz też wpisy:
e98.92.
Hurghada kawiarnie chwile zachwycone, Egipt Hurghada cafe zdjęcia, Hurghada informacje zdjęcia, zdjęcia z Hurghady, Hurghada kawiarnia zdjęcia, zdjęcia z Egiptu, restauracje kawiarnie w Hurghadzie, restauracje Hurghada zdjęcia, Hurghada Egipt chwile zachwycone, zdjęcia Hurghady chwile zachwycone,
Przyznam ze mam slabosc do takich wlasnie prowizorek. Wole to niz elegancje, biale obrusy i wyfraczonych kelnerów. Palace Cafe i ta "slomiana" przy deptaku turystycznym w pelni trafia w moje potrzeby.
OdpowiedzUsuńA na Kube tez bardzo bym chciala! Teraz jest jeszcze szansa ostatnia, jak piszesz, zobaczenia jej w tym niepowtarzalnym klimacie.
Te dwie knajpki mnie również przypadły do gustu - idziemy na kawę, ciacho i sziszę?
Usuńoj, bardzo chetnie!!!
Usuń