Czy kogoś pocieszy niezbity fakt, że zima jest... ostatnią porą roku poprzedzającą wiosnę...?
Naprawdę?? Mnie to zdumiało.
Zbieram siły i, przymykając oko na swą nieudolność, próbuję nasycić się tym, co mam.
21 kwietnia |
29 kwietnia |
29 kwietnia |
29 kwietnia |
1 maja |
2 maja |
5 maja |
7 maja |
19 kwietnia |
12 czerwca |
O, jak mi tęskno...................
OdpowiedzUsuńTrzeba myśleć pozytywnie - z każdym dniem coraz bliżej do wiosny i takich widoków:) Pozdrawiam i Wesołych Świąt;)
OdpowiedzUsuńU nas nie ma śniegu, więc tym bardziej tęsknię do wiosny :( ale święta się zbliżają, więc zdecydowanie pozytywnie! Wesołych Świąt.
OdpowiedzUsuńMiło wrócić do wiosny.....bo czekać przyjdzie na nią jednak kilka miesięcy.....
OdpowiedzUsuńChciałoby się pójść dróżkami widocznymi na Twoich zdjęciach, Aniko.
OdpowiedzUsuńSłońce i zieleń o tej porze roku wydają się nieziszczalnym marzeniem
Patrze na to i patrze, i jakbym zdjecia z innej planety ogladala... Takie jakies absolutnie nierealne sie to wydaje o tej porze roku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i, póki jeszcze czas, życzę Wam wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja tęsknię za słońcem i wiosną... :-)
Przepiękne, radosne kadry. Od razu na duszy weselej się zrobiło. :)
OdpowiedzUsuńI o to mi cały czas chodzi :-)
UsuńI wiosna by tak nie smakowała,
OdpowiedzUsuńgdyby przedtem zimy nie było.
Zgadza się, tylko czy nie wystarczyłby miesiąc zimy, a potem pięć miesięcy wiosny??
Usuń