Na początku kwietnia wybrałam się do Botanika, lecz z powodu niewielkiego jeszcze ożywienia w przyrodzie zrobiłam mało zdjęć. Ogród opuściłam z poczuciem niedosytu. W drodze powrotnej postanowiłam przespacerować się ulicami miasta, ciekawa czy pośród betonu uda mi się znaleźć coś ładnego, a przynajmniej estetycznego.
Stawałam na głowie, by z monumentalnej bryły Collegium Altum wykrzesać nieco polotu
;-) . Jak mi się zdaje, niewiele wskórałam, za to po chwili dostrzegłam kolorowe odbicia w szybach budynku usytuowanego naprzeciwko. Słońce wyjrzało właśnie z prawej strony tego budynku i pięknie (wręcz radośnie!) oświetliło zabudowania za moimi plecami. Widowisko trwało ledwie kilka minut, zrobiłam chyba pięć zdjęć, ale tylko z tego (powyżej) jestem zadowolona. Pozostałe odrzuciłam ze względu na niedokładne kadrowanie (krzywo lub za blisko), a na jednym uwzględniłam pień drzewa - niepotrzebnie. Za to gałązki miały być :-)
|
Collegium wykonano stosując stalową konstrukcję szkieletową, zaś elewację wyłożono charakterystycznymi, czerwonymi płytami z metalu. Wieżowiec liczy 78,45 m wysokości. W jego wnętrzu, na 22 kondygnacjach, znajduje się 485 pomieszczeń, w tym 43 sale dydaktyczne. |
Niezależnie od pory roku, miejskie drzewa dodają budynkom (zwłaszcza blokowiskom) trochę życia, a czasem i uroku. Akurat wtedy nabrzmiewały pąki kasztanowców.
|
Budynek mieszkalny przy ul. Powstańców Wielkopolskich |
Z ulicy Powstańców Wielkopolskich skierowałam się ku Staremu Browarowi i przemierzyłam całą jego długość po prawej stronie, czyli wzdłuż ulicy Kościuszki.
|
Fragment nowego skrzydła Starego Browaru (od ul. Ratajczaka) |
|
Fragment Starego Browaru (od ul. Kościuszki) |
Wokół Starego Browaru, urodziwego centrum handlu i sztuki, przechadzałam się już niejednokrotnie, lecz dopiero teraz, nastawiona na szukanie jak najciekawszych i estetycznych ujęć, zauważyłam te schody. Spodobało mi się zestawienie (niby)starego z nowoczesnym. Wyglądało niemal romantycznie.
|
Fragment Starego Browaru (od ul. Kościuszki) |
|
Fragment Starego Browaru (od ul. Kościuszki) |
Cóż, miasto z tym swoim betonem, to nie do końca moja bajka. Powiedzmy więc, że było to małe ćwiczenie kadrowania. Nieostatnie jednak
:-)
aparat Olympus-OM-D-E-M10 mark II
obiektyw Olympus M.14-42 mm F3.5-5.6
zdjęcia z dnia 4 kwietnia 2018 r.
Stary Browar Poznań zdjęcia, Uniwersytet Ekonomiczny Poznań, Collegium Altum Poznań, Poznań zdjęcia, Stary Browar chwile zachwycone, Uniwersytet Ekonomiczny chwile zachwycone,
67.71.
Bardzo fajnie wyszło:) Lubię fotografować nowoczesną architekturę, ale często mam ten sam problem co Ty - wychodzi krzywo:/ Tobie wyszło świetnie, linie są takie, jak powinny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zauważyłam, że trzeba bardzo dokładnie ustawić aparat prostopadle względem budynku żeby zminimalizować zniekształcenia. I zdecydowanie odpada kadrowanie ciut z boku, no chyba, że właśnie o te zniekształcenia chodzi :-)
UsuńMnie się podoba. Najbardziej Collegium i jego kolory - bardzo łódzkie :-) U nas twórcy większości nowej architektury uparli się, żeby nawiązywać do czerwonej, dziewiętnastowiecznej cegły. Kadry wyszły bardzo ładne i pogoda pięknie współpracowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tę czerwień Collegium trzeba było trochę nasycić, bo przez lata wyblakła. Przed południem, gdy byłam w Botaniku, niebo było zachmurzone, a kiedy ruszyłam w miasto, słoneczko poszło na współpracę :-)
UsuńCiekawe kadry. Najbardziej podoba mi się 3 zdjęcie od końca. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńJako nastolatka lubiłam fotografować Łódź. Niestety zdjęcia i klisze zaginęły 😕. Ale co mnie zawsze zadziwiało w mieście, z którego pochodzę, to fakt, że niewielu ludzi potrafi zatrzymać się i popatrzeć na mijane budynki, parki, mosty... Albo chociażby na siebie nawzajem. A to jest przecież coś zachwycającego, bo wszystko ma w sobie jakąś historię. I tyle szczegółów pozostaje niezauważonych...
OdpowiedzUsuńDobrze, że są fotografowie, którzy potrafią uchwycić piękno wszędzie ☺
Tempo życia wzrosło niepomiernie - na nic nie ma czasu ;-) Żeby się zatrzymać i rozejrzeć, zobaczyć i odnotować w umyśle, czasem trzeba wziąć aparat - mnie to pomaga :-)
Usuńa ja lubiłem się gapić w górę na kamieniczki, albo na drzewa w parku, na górę koron, a jeszcze bardziej włazić, jeśli dało radę, i oglądać coś z drugiej strony, w sensie, zawsze drepczesz ulicą i widzisz coś z jednej, a jak można wejść na tył i tam to obejrzeć, z tej drugiej strony, hoho
OdpowiedzUsuńMarek z Wlkp.
I co się stało? Już nie lubisz tego robić czy nie ma na co patrzeć?
UsuńNadal lubię. I nadal jest na co patrzeć. :-) Może nieprecyzyjnie się wyraziłem, ale to dlatego, że mój wpis "sprowokowała" Lilka Kamber, która pisała o przeszłości, a dokładnie to użyła na początku wpisu czasu przeszłego, więc i ja użyłem czasu przeszłego. A faktycznie lubiłem i było. Ale teraz też lubię i też jest. :-)
UsuńMarek z Wlkp.
A to feler...
Usuńżaden tam feler :-) lecz piękny seler :-)
UsuńJa to bardziej Breslau ... genius loci, bez 2 zdań ... no i mam tam sentymenta swoje ... ale ten Poznań na Twoich zdjęciach- Ładny, B. Ładny, Naprawdę mi się podoba.
Dobra robota! :-))
Marek z Wlkp.
Dziękuję, miło mi :-)
UsuńPiękne zdjęcia :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgata
Dziękuję i również pozdrawiam :-)
UsuńW Poznaniu byłam dokładnie raz w życiu na konferencji kilka lat temu i nie znam miasta zupełnie. Ale tu studiuje moja bratanica i miasto jej się bardzo podoba. A Twoje zdjęcia uchwyciły piękno zakątków - chwilo trwaj! Ja osobiście jeżdżę na piękno krajobrazu, jak to genialnie wymyślił Papcio Chmiel i zachwycam się pięknem, nawet minimalnym, miejsca, w którym akurat przebywam. Dwa tygodnie temu byłam służbowo w Katanii na Sycylii i tam odkryłam piękno rosnących w donicach i owocujących jeszcze drzewek pomarańczowych oraz piękno wirydarza w dawnym klasztorze benedyktyńskim, obecnie budynku uniwersytetu w Katanii. Cudo. Harmonijne połączenie dzieła człowieka i natury.
OdpowiedzUsuńJa również. Staram się otwierać oczy w miejscach, gdzie akurat przebywam, by znaleźć coś, co dotąd mi umykało/przeoczyłam.
UsuńZazdroszczę Ci tych podróży, ale przede wszystkim życzę pięknych wrażeń. Życie tak szybko przemija.
Kawałek urbexu, dobry początek bo to ciekawy temat. Z drugiej strony miasto fotografuje się całkiem inaczej niż przyrodę. Zwlaszcza kwestia perspektywy, oświetlenia, cieni, odbić a przede wszystkim co i skąd fotografować.
OdpowiedzUsuńTak, miasto to zupełnie coś innego. Kto wie, może będę musiała się przyzwyczaić...
UsuńCiekawa odskocznia tematyczna, taka do poeksperymentowania. A kolory, ich zestawienie oraz linie są intrygujące.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, było to ciekawe doświadczenie. Nawet nie spodziewałam się, że tyle uda mi się zauważyć :-) Dziękuje i pozdrawiam
Usuń