Wiecie jak to jest, gdy od czasu do czasu, raczej rzadziej niż częściej, miewa się ochotę, by sięgnąć po coś, za czym niekoniecznie się przepada, ale co w jakiś sposób intryguje i zachęca, by tego spróbować lub się z tym zmierzyć? Minęło kilka miesięcy odkąd zamieniałam kolory na odcienie szarości, a czas ten wypełniły mi zmagania z okiełzaniem barw właśnie, te zaś najczęściej nie były mi posłuszne. Gdy więc trafiłam na zdjęcia paproci z Mojego Lasu, niemal całkowicie zielone kadry, po iluś tam próbach obróbki w kolorze, w końcu, zwyczajnie, opadłam z sił.
Choć przyczynkiem do obróbki zdjęć w konwencji czarno-białej była moja bezsilność, to zgodnie z prawdą dodam, że zaraz potem pojawiła się ciekawość i twórcza determinacja. Jednym "cięciem" pozbawiłam pierwszy kadr koloru i nagle - zdjęcie, przynajmniej w moich oczach, zyskało. Znów więc zapaliłam się do obróbki czarno-białej i z mieszaniną ciekawości i zdumienia oceniałam kadry najpierw w wersji kolorowej, a później monochromatycznej, nie zawsze przewidując który z nich zyska, bądź straci na takim przekształceniu. I tym razem, w wyniku świadomej rezygnacji z kolorów, o tych ostatnich dowiedziałam się czegoś nowego. Zabawne, ale i pouczające jest dla mnie jeszcze takie spostrzeżenie - jeśli zdjęcie nie prezentuje się dobrze ani w kolorze, ani w szarościach, to spokojnie można (wręcz warto!) je skasować :-)
Tymczasem przedstawiam kilka ujęć paproci, które na chwilę obecną, w miarę pomyślnie przeszły wyżej opisaną weryfikację.
i05.04. (155) [TL97]
Ja tak mam. Czasami korci mnie, by obrobić zdjęcie na czarno białe, ale obawiam się, że fotka na tym, straci. Czasami się przełamię i to zrobię. Tobie to wyszło rewelacyjnie. Ja widzę też nieco odcień metalu i moim zdaniem ukazałaś tym głębię paproci. Cudownie widać ich kształty tak ciekawe i różne. Ty naprawdę inspirujesz swoimi fotografiami! <3
OdpowiedzUsuńMiłej środy Ci życzę. <3
Dziękuję, Agnieszko, i cieszę się :-) Metaliczne paprocie, powiadasz? Hm, nie jestem pewna czy do tego przyczyniła się nieco łuskowata faktura liści czy nowa metoda konwersji do czerni i bieli. Sprawdzę to na innego rodzaju zdjęciach. Serdecznie pozdrawiam i wszystkiego dobrego życze :-)
UsuńEfekt niesamowity - wyglądają jak wyrzeźbione w srebrze. Brawo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Także Ty podkreślasz metaliczną strukturę paproci - teraz i ja to widzę. Na razie nie wiem co o tym sądzić. Pozdrawiam!
UsuńWSPANIAŁE!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę podobają Ci się te zdjęcia? To super, ale ja teraz mam mieszane uczucia.
UsuńNie wiem, jakie były kolorowe, ale te monochromatyczne wyglądają bardzo dobrze. Paprocie są prawdziwe, ale jednocześnie inne, jakbym widział odmienny gatunek. Ciekawy efekt... nadnaturalności?
OdpowiedzUsuńDziękuję, Krzysztofie, za miłe słowa. Teraz jestem już pewna - moja próba się nie powiodła. Chciałam oddać paprocie "jak żywe", pomimo braku barw, a wyszły mi nadnaturalne, metalowe... cyborgi. No, ale to zawsze jakieś doświadczenie, nie żałuję, że poświęciłam na to czas. Za jakiś czas znów spróbuję :-)
UsuńNie pisz tak, Aniko. Może i nie osiągnęłaś zamierzonego efektu, ale osiągnięty podoba mi się. Fakt, chwali nie fachowiec od fotografii, ale robi to szczerze. Ta metaliczność czy nadnaturalność dała ciekawy efekt.
Usuń