14 stycznia 2019

Na polu rzepaku

W ubiegłym roku na Baśniowym Polu wyrósł rzepak, a wraz z dojrzewaniem strąków pojawiły się maki. Rzepaku dawno nie było na tym polu, ale w tym czasie i maki niemal zanikły. Nigdy więcej nie pojawiły się w takiej ilości jak wówczas, gdy wyrosły pośród jęczmienia (tutaj).
W żadnym razie nie zamierzam opisywać ani rzepaku, ani maku, bo dawno temu już to zrobiłam, podam jedynie dwie ciekawostki - po jednej o każdym gatunku.




















Nie wiedziałam dotąd, że rzepak ozimy (bo taki u nas głównie jest uprawiany) jest rośliną uprawną, która najdłużej pozostaje na polu (niemal 11 miesięcy!). Sadzi się go w okresie od 15 do 25 sierpnia, w zależności od rejonu kraju, a zbiera w pierwszej połowie lipca.

O polnych makach wiedziałam zawsze, że są nietrwałe i zbyt delikatne, by zdążyć przynieść je do domu. Wiotkie kwiaty szybko gubią płatki, często już przy zbieraniu do bukietu, dlatego, odkąd pamiętam, nigdy ich nie zrywałam. Moje wyobrażenie o nietrwałości kwiatów maku ugruntowało się w, być może, przesadnej formie - że są to kwiaty jednego dnia, rozwijające się rankiem i ginące z nadejściem nocy.
Otóż wcale nie! Kwitnące maki na polu rzepaku powinnam była odwiedzić co najmniej kilka dni wcześniej, bo kiedy dotarłam do nich pewnego późnego popołudnia, stwierdziłam, że większość wyglada na wymęczone i przekwitające, a z każdym powiewem słabego wiatru, tu i tam z kwiatów opadały płatki. Mimo to, zrobiłam trochę zdjęć w świetle zachodzącego słońca, a następnego ranka ponownie wybrałam się na pole. Jakież było moje zdziwienie (i zawód), gdy zastałam maki w jeszcze bardziej zaawansowanym stanie... przekwitania. Szacuję zatem, że kwiat maku może utrzymać się przez kilka(!) dni. I wcale nie jest taki delikatny, jak się zdaje. Widziałam maki targane wiatrem i sieczone deszczem podczas letniej ulewy. I co? Nic! Cały czas wyglądały pięknie, a żaden kwiat nie stracił choćby jednego płatka!
Jestem pewna, ze dzisiejszy porywisty wiatr nie przeszkadzałby mi wcale, gdybym mogła popatrzeć jak opierają mu się maki.

Na ostatnich zdjęciach widać żółte kwiaty. Na pierwszy rzut oka troszkę przypominają kwiaty rzepaku, są jednak drobniejsze. To stulisz Loesela, który przedstawiłam TUTAJ.



Dla ciekawych
uprawa rzepaku - link 1, link 2, link 3,



i04.44.  (128)  [TL89]




14 komentarzy:

  1. Uwielbiam obie te piękności. Mogłabym całymi dniami przebywać w ich towarzystwie, piszę serio. Powiem Ci, że wydobyłaś głębię tych roślin, podkreśliłaś ją światłem. Zdjęcia są niesamowicie piękne i mają w sobie to coś, co powoduje, że chce się je oglądać i oglądać, przy okazji zatapiając się w marzeniach!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, jeśli te zdjęcia przypominają Ci ten piękny czas gdy kwitną maki, dojrzewa rzepak i trwa lato, to spełnia się moje wielkie marzenie ;-)

      Usuń
  2. Kocham maki i może to kogoś zdziwi mam je w ogrodzie, te polne, przepiękne. Podziwiam jak kwitną i potwierdzam, że nie są tak delikatne. Ostatnio pojawił się mak w kolorze różowym i w duecie wygląda przepięknie. Kolejny już rok wysiały się latem i pozostawiłam je. Ciekawa jestem jak będą wyglądały wiosną, bo jest ich cała grządka. Już nie mogę się doczekać. Zdjęcia są przepiękne. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowy to może być mak lekarski, bardzo ładny zresztą - kiedyś takiego widziałam rosnącego dziko. Cieszę się, że maki w Twoim ogrodzie mogą sobie rosnąć jak chcą. To musi pięknie wyglądać :-) Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :-D

      Usuń
  3. Maki są bardzo fotogeniczne – to mój własny wniosek po paru sesjach fotograficznych, gdy te i tamte kwiaty nie bardzo mi wyszły, maki owszem. Na zdjęciach wyglądają równie ładnie jak w naturze, na Twoich zdjęciach szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Krzysztofie za takie słowa uznania :-) Ja dorzuce tylko, że choć maki niemal zawsze ładnie wychodzą na zdjęciach, to fotografowane w naturze, są trudne do okiełzania - ciagle drżą przy najmniejszym ruchu powietrza. Ha, ileż to razy zwyczajnie uciekły mi z kadru!

      Usuń
  4. Jestem makowym fanem, makowym szalencem, a jak jeszcze do tego pojawia sie chabry, to mi rozrywa mózg od nadmiaru szczescia :) Piekne zdjecia!
    Maki w przydroznym rowie, maki w zepaku, maki w pszenicy, maki na łące, maki na stercie ziemi na budowie - uwielbiam wszystkie, gdziekolwiek sie pojawią, tak swiat sie robi ladniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie odwrotnie - na widok maków i chabrów, nieliczne szare komórki zbierają sie w kontentujące kółeczko, że aż lepiej mi się myśli :-)

      Usuń
  5. Wszystkie te zdjęcia są tak cudne i piękne... Lecie wróć! Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również pozdrawiam! Miłego dnia!

      Usuń
  6. Jest kilka gatunków maku, są takie które faktycznie opadają po jednym dniu kwitniebia i takie które trwają tydzień i dluzej. Zależy od miejsca, gruntu itp. na oewno jedne z piękniejszych i bardziej malowniczych "dzikich" kwiatów na naszych ziemiach. Slicznie je oddałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, choć teraz skłaniam się ku myśli, że większośc występujących u nas maków, może utrzymac kwiaty przez kilka dni. Pod warunkiem, że się ich nie zerwie. Te niby zwyczajne kwiaty są niezwykle piękne i energetyzujące swą barwą i witalnością. Nie wyobrażam sobie gdyby miały zniknąć z pól. To byłaby klęska. Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ja również :-) Między innym dlatego ich nie zrywam.

      Usuń