Cieszy mnie widok śniedków baldaszkowatych rosnących na miejskich trawnikach, skwerach czy nasypach. A więc jakoś się rozprzestrzeniają i udaje im się przetrwać, pomimo dość regularnych koszeń. Idąc wzdłuż długiego trawnika (nieco zapuszczonego) zauważyłam kwitnącą kępę otoczoną cienkimi źdźbłami wysokich traw. Na środkowym kwiatku usiadł niewielki motylek, wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica), prawdopodobnie samiec. Zrobiłam kilka zdjęć przekonana, że motyl zajęty jest spijaniem nektaru i tylko dlatego nie uciekł. Jednak jak widać na wszystkich zdjęciach, motylek ów siedzi na płatku i odpoczywa. Śmiem nawet twierdzić, że przyłapałam go na drzemce trwającej niespełna dwie minuty (o spaniu owadów pisałam m.in. tutaj).
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) - gatunek pospolitego motyla z nadrodziny Noctuoidea, z rodziny Erebidae, z rodzaju Euclidia. Jest to ćma aktywna w ciągu dnia. |
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) - rozpiętość skrzydeł wynosi od 25 do 30 mm. Dorosłe motyle można obserwować od kwietnia do sierpnia, a gąsienice od czerwca do października. |
Nim na dobre zabrałam się za identyfikację motylka, na wszelki wypadek przeszukałam zeszłoroczne katalogi i znalazłam kilka zdjęć przedstawiających samicę należącą do tego samego gatunku. Jedno ze zdjęć było opatrzone nazwą gatunkową. Zatem zebrałam garść informacji o wygłobie koniczynówce i przedstawiam je, jak zwykle, poniżej zdjęć.
A co robi ta samica? Z pewnością spanie nie było jej w głowie, chociaż przez chwilę pozowała spokojnie. Potem jednak zaczęła obracać się i jednocześnie osuwać po źdźble trawy - mogłam zobaczyć jej odwłok i skrzydła od spodu. W końcu osunęła się tak nisko, że nieomal zniknęła w gęstwinie suchych źdźbeł i liści znajdujących się tuż przy ziemi.
Nie sądzę, że chciała się schować. Spłoszona mogła przecież odlecieć. Samica nie zwracała na mnie żadnej uwagi, zajęta swoimi sprawami - szukała miejsca do złożenia jaj.
Zdjęcia ułożone są chronologicznie, widać zatem jak samica opuszcza się po źdźble coraz niżej, by w końcu dotrzeć do celu.
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) samica - widok skrzydeł od spodu. Jasny odwłok wypełniony jajeczkami |
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) - samica wydaje się bardziej jednolicie brązowo ubarwiona (mniej kontrastowo) niż samiec |
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) samica |
----------------------------------------------
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) – gatunek motyla z nadrodziny Noctuoidea, z rodziny Erebidae, z rodzaju Euclidia. Jest to ćma aktywna w ciągu dnia.
Występuje w Europie (także w Irlandii), w Azji po Mongolię i Syberię. Na południu - do Morza Śródziemnego i Afryki Północnej. W Polsce gatunek pospolity.
Rozpiętość skrzydeł - 25-30 mm
Skrzydła przednie - mogą być jasnoszare, jasnobrązowe, w odcieniach ciemnooliwkowy brązu lub intensywnie brunatne z poprzecznymi, ciemnobrązowymi przepaskami. Przepaski podkreślone ciemnymi smugami, a przed szczytem skrzydła trójkątna ciemnobrunatna plama. Pole przepaski jasne.
Skrzydła tylne - żółte lub pomarańczowe z dużą brunatną plamą i cienką brunatną przepaską. Żyłki ciemne.
Siedliska - suche łąki, polany, przydroża, przytorza, murawy kserotermiczne, nasłonecznione skraje lasów.
Okres występowania - od końca kwietnia do sierpnia.
Pokarm - nektar kwiatów.
Gąsienica - żółtawo-brązowa lub czerwono-brązowa z jasnym paskiem na boku; linia grzbietowa ciemniejsza; głowa żółtawo-brązowa z dwoma ciemnymi smugami.
Żeruje na roślinach z rodzin bobowatych i rdestowatych - na koniczynie (zwłaszcza na koniczynie czerwonej), lucernie siewnej , komonicy zwyczajnej, wyce ptasiej, groszku, koniklecy czubatej, a także na fiołku.
Gąsienice występują od czerwca do października.
Nieco podobnym gatunkiem jest podobnie ubarwiony, lecz mniejszy motyl z rodziny sówkowatych (Noctuidae), Panemeria tenebrata: (RS 18-21 mm), który posiada mniej kontrastowy rysunek na przednich skrzydłach, natomiast na tylnych jest on bardziej kontrastowy niż u wygłoby koniczynówki.
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) - samiec i samica (źródło)
Wygłoba koniczynówka (Euclidia glyphica) autor ryciny John Curtis |
źródło 1, źródło 2, źródło 3, źródło 4, źródło 5,
Zdjęcia i dwa filmiki (warte obejrzenia!) na Wikimedia Commons - link
.26.93.
Bardzo ładne zdjęcia. Zapraszam na mojego bloga: http://ciekawe-atrakcje-turystyczne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak zwykle wyczerpujący, dopracowany opis. Jednak informacja o przynależności systematycznej nieaktualna. Obecnie Euclidia znajduje się w rodzinie Erebidae, nie Noctuidae.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za zwrócenie uwagi. Co prawda, zauważyłam tę rozbieżność w źródłach, ale przyznaję, nie drążyłam tematu rodzin. Opisy poprawię. Pozdrawiam
UsuńPrzepraszam, że jeszcze się wymądrzam, ale po co masz mieć nieprecyzyjne informacje, które mogą razić niektórych gości twojego bloga. Nadrodziny zawsze mają końcówkę -idea. Zatem nie Noctuidae, lecz Noctuoidea
UsuńAleż to ja dziękuję za zwrócenie uwagi na moje niedoróbki. Prawda jest najważniejsza, w żadnym razie nie chcę rozpowszechniać nieprawdziwych lub nieprawidłowych informacji. Już poprawiam.
UsuńBRAWO!!!
OdpowiedzUsuńŻe też mi się tak na strzał motyle nie nawijają... Musisz coś w sobie mieć.
Oba motyle sfotografowałam przypadkiem. Nie liczyłam, że samiec pozostanie na śniedku, a właśnie śniedki zamierzałam sfotować. Został jednak (założę się, że uciął sobie drzemkę), mimo, że podeszłam frontalnie. Samicę natomiast zauważyłam przy okazji fotowania bodziszków drobnych, które rosły wśród trawy - wystarczyło tylko skierować na nią aparat. Dziękuję i pozdrawiam
UsuńStraszne są te włochate stworki. Ale fajny wpis :-).
OdpowiedzUsuńOj, wcale nie! Gołym okiem nie widać, że motyle są takie włochate. A są :-). Pozdrawiam
UsuńMuszą być włochate, bo to obrona przed sonarem nietoperzy. te niewłochate dawno już wyginęły.
UsuńSądzę, że ta włochatość również pomaga owadom utrzymać optymalną temperaturę ciała, a także higienę.
Usuńo tych ostatnich powodach nie słyszałem, ale godne sa zastanowienia
UsuńCoraz ciekawiej się i Ciebie robi.
Dobry wieczór, Aniko. Kwiaty ładne, podobają mi się, są jakby podwójne: kwiat w kwiecie. A ćma? Na takich zdjęciach jak Twoje, dobrych zdjęciach, wszelkie stwory wyglądają ładnie.
OdpowiedzUsuńZwróciłem uwagę na dwa ostatnie zdjęcia, te, na których ćmę widać przez źdźbła trawy. Ciekawy jestem bardzo, jak je zrobiłaś, Aniko. Jakim cudem aparat ustawiłaś na ledwie widoczną ćmę, skoro widać ją wyraźnie, a źdźbła są nieostre. Metodą ustawiania ostrości „na palec”? Powiedz, proszę.
Zdjęcia robiłam w trybie półautomatycznym, który pozwala mi wskazać obiekt, który chcę mieć wyostrzony. Akurat światło było dobre, więc aparat mnie słuchał. Oczywiście, zrobiłam więcej zdjęć, ale większość nie wyszła dobrze - ćma trzepotała skrzydełkami i poruszała się nieco chaotycznie.
UsuńNadal zdarza mi się pstrykanie zdjęć jedno za drugim (zwłaszcza owadom), w nadziei, ze któreś zdjęcie będzie jako tako dobre (ostre). Te zdjęcia to taki profit z pstrykania :-)
Mój aparat nie ma tego wynalazku… A jak fajnie działa, mogłem zobaczyć u mojego kolegi, który ma niewielki aparat, ale z tysięcznymi funkcjami, o jakich mój nawet nie śnił.
UsuńŁadny ten Twój profit, Aniko.
Wiosna, wiosna... Najpiękniejsza pora roku do fotografowania!
OdpowiedzUsuńCiekawy stwór :)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się, bo przypomniało mi się jak kiedyś bałam się wszelkich owadów - każdy był stworem. Jednak fotografowanie ich jakoś uleczyło mnie i teraz chętnie je obserwuję i fotografuję.
Usuń