2 kwietnia 2018

Nas_troje #15

Eh, kwietniu-pletniu! Ty pleciesz zimą, więc ja przeplotę ci latem.

maki w zbożu






y58.08.




17 komentarzy:

  1. Lato w Kwietniu. To mi się podoba! :-)

    Marek z Wlkp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw czekałam na wiosnę, a teraz będę wypatrywać lata :) Na wprost furtki mam właśnie latem taki łan zbóż z makami, chabrami i rumiankiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, też chciałabym mieć taki widok przed domem :-)

      Usuń
  3. Oczekuję i wiosny i lata ... pragnę słoneczka i ciepełka. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy w końcu się doczekamy??
      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ech, marzą mi się już takie widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam rok taki że pod koniec kwietnia kąpałem się już w zalewie...
    Ale to dawno temu było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pamiętam! Naprawdę nie rozumiem jak można nam wciskać bajeczki o ociepleniu klimatu. Wiosna powinna zacząć się już w lutym, nie uważasz?

      Usuń
    2. Wyewoluowaliśmy na ciepłych sawannach nie na lodowy pustyniach. Na pewno poradzimy sobie z upałem, ale powrót epoki lodowcowej będzie dla naszej cywilizacji klęską.

      Usuń
    3. Czytałam, że ona nadciąga i tylko gazy cieplarniane spowalniają ten proces.

      Usuń
  6. Ja też nie cierpię zimy i zimna. W te święta pogoda była u nas tak straszna, że dawno już takiej nie pamiętam - lało całą Wielką Niedzielę i wieczorem było 0 stopni. Ale oczywiście, przemożna siła tradycji - do teściów 100 km trza gnać było, bo może to ich ostatnia Wielkanoc - pamiętam już kilka takich ostatnich Wielkanocy i Wigilii, a dziadki nadal trzymają się całkiem całkiem. No ale święta się skończyły, niebiosa odetchnęły z ulgą, że już odfajkowane i zesłały na nas zmarzluchów ciepło błogosławione. O Jezu jak wyrwałam do ogrodu i jeszcze w tej błotnistej ziemi ryć zaczęłam. A dziś to już zupełne szaleństwo - miałam wolny dzień i caluteńki z przerwą na odwiezienie do szkoły i przywiezienie stamtąd potomstwa oraz wydanie obiadu - spędziłam w ogrodzie ryjąc, kopiąc, sadząc, nawożąc i jestem przeszczęśliwa. Och więcej takich dni ciepłych. Rzeczywiście, czuję we wszystkich chyba genach to pochodzenie z ciepłej sawanny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak plastycznie opisałaś swoje bytowanie w ogrodzie, że aż Cię widzę :-)
      A co do może/pewnie ostatnich świąt... skąd ja to znam?

      Usuń
  7. I see your blog daily, it is crispy to study.
    Your blog is very useful for me & i like so much...
    Thanks for sharing the good information!
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń