Nic nie poradzę na to, że sfotografowane w Botaniku róże opatrzone nazwą
Pink Cover w ogóle nie pasują do wizerunku odmiany opisywanej w Internecie. Ta "prawdziwa" ma kwiaty zaledwie pięciopłatkowe, choć ich barwa mniej więcej się zgadza. Wielokrotnie sprawdzałam tabliczkę czy nazwy nie sprostowano, jednak przez cały sezon nic w tym względzie się nie zmieniło. Nie mogę zatem załączyć stosownego opisu prezentowanej dziś odmiany. Pozostaje zatem dość obszerna relacja fotograficzna i kilka własnych spostrzeżeń.
|
Róża 'Pink Cover' /15 czerwca/ |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover |
|
róża Pink Cover /15 czerwca/ |
|
róża Pink Cover /8 sierpnia/ |
|
róża Pink Cover /3 września/ |
|
róża Pink Cover /8 sierpnia/ |
|
róża Pink Cover /3 września/ |
Róże Pink Cover z Botanika kwitły obficie i długo. Kwiaty jasnoróżowe z odcieniem łososiowym, późniejszym latem bardziej (intensywniej) różowe. Kwiaty o średnicy do 6 cm przynajmniej dwojakiego "rodzaju". Jedne (możliwe, że tylko te środkowe, na szczycie głównego pędu) miały bardzo dużo płatków. Były większe i ukazywały środek z żółtymi pręcikami. Inne (boczne?), znacznie mniejsze kwiaty miały mniej płatków, a te były stulone. Niejako trzecim rodzajem kształtu kwiatów były duże pąki :-)
Nie wiem jak rozwija się kwiat róży - czy w trakcie rozwoju pąka płatków przybywa? Bo jeśli tak, to znaczy, że wszystkie kwiaty miały tę samą budowę, a wyraźne różnice wyglądu wynikały z różnego stadium rozwoju. Z tego powodu róże te wyglądały bardzo atrakcyjnie - jak gotowe bukiety kilku odmian.
Liście niewielkie owalne, ząbkowane, zielononiebieskawe.
Wysokość ok. 50 cm, może trochę więcej.
link,
i30.97. (239) [65]
róża Pink Cover, rosa Pink Cover, różowe róże, bladoróżowa róża, łososiowa róża, róża Pink Cover zdjęcia, rosa Pink Cover wygląd, różowe róże zdjęcia, bladoróżowa róża zdjęcia, łososiowa róża zdjęcia, Bonica Pink Cover,
Wonderful roses.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing these splendid photos.
Maria
Divagar Sobre Tudo um Pouco
Dziękuję, to miłe :-)
UsuńTak czy inaczej - są piękne:)
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze :-)
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńAniko, dlaczego myślisz o zamknięciu bloga? Dlaczego uważasz za coś niebywałego tysiąc wpisów? Napisz, proszę.
OdpowiedzUsuńAj, to trochę nie tak! Nie jest moim celem zamknięcie bloga, lecz nie wiem jak to się ułoży w czasie, gdy znalazłam inne miejsce do fotograficznej realizacji.
UsuńWyrosłam i brak mi czasu (albo nie chcę już tego czasu poświęcać), by wertować botaniczne źródła i montować, opracowywać, weryfikować itp. drobiazgowe opisy w załączeniu do swoich zdjęć. Zwłaszcza, gdy dotarło do mnie, ile te wysiłki są "warte".
Wybrałeś dobry post, by zostawić swój komentarz, Krzysztofie. Wiesz dlaczego? Bo jeśli miałabym dalej (w nieskończoność??) prowadzić tego bloga, to właśnie taka forma jak tutaj - fotograficzna opowieść o roślinie w zakresie, który mnie odpowiada - miałaby dla mnie sens i urok.
Nie ma szans, bym wniosła cokolwiek wartościowego do Fotografii, ale to bez znaczenia. Istotne jest przecież to, co fotografowanie daje mnie i że bardzo lubię to robić (a więc niezależnie od rezultatów!). Może napiszę coś jeszcze, ale na razie to tyle.
Aniko, wierz mi, wiele razy myślałem o ilości Twojej pracy włożonej w uzyskanie danych zamieszczanych pod zdjęciami. Dlatego dobrze rozumiem Twoją chęć ograniczenia się do fotografii. W gruncie rzeczy mam tak samo: opisując swoje wędrówki, nie szukam informacji z zakresu geologii i historii, a ograniczam się do swoich wrażeń.
UsuńJa wyrażam je słowami, Ty obrazami (chociaż i pisać potrafisz tak, że czasami budzisz zazdrość), więc słusznym będzie ograniczenie się do samych zdjęć.
Wtedy przygotowanie nowego postu zajmie naprawdę niewiele czasu, a ja nadal będę mógł zaglądać do Aniki dla popatrzenia na cuda natury.
Krzysztofie, bardzo mnie cieszy taka reakcja (mam nadzieję, że nie tylko Twoja), bo tym sposobem dostrzegam uchyloną furtkę, której nie chciałabym zamykać, ani porzucać tego wszystkiego, co tu stworzyłam. A po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, przestałam zajmować/przejmować się dokuczliwymi drobiazgami, więc pomału wszystko zaczyna się lepiej układać.
UsuńSerdecznie życzę Ci tego, Aniko.
UsuńDziękuję, Krzysztofie. I pozdrawiam :-)
Usuń