Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Małe kwiatki, duży problem :-] . Dochodzę do wniosku, że im one mniejsze, tym on większy ;-) .
Pierwotnie zamieściłam tu zdjęcia dwóch gatunków roślin, które należą do rodziny goździkowatych. Wówczas nie byłam pewna, jaką gwiazdnicę przedstawiają, a okazało się, że była to gwiazdnica pospolita oraz... rogownica polna, której poświęcę osobny post wraz z należytym opisem zdjęć.
Ale teraz, skoro wszystko się wyjaśniło, powiem kilka słów o tym, gdzie znalazłam tę "prawdziwą" gwiazdnicę (sama widziałam różnice w wyglądzie obu roślin, ale zdjęcia zamieszczone w Wikipedii, jakoś nie rozwiały wówczas moich wątpliwości. Do tego - znajdowałam sporo zdjęć obu gatunków opisanych raz tak, raz tak).
Spotkałam ją na małym pagórku, być może usypanym ludzką ręką (średnicy ok. 1,5 m) na skraju Mojego Lasu, tuż nieopodal kępy niezapominajek, które wówczas jeszcze nie zdradziły mi kim są (kwitnące zobaczyłam dopiero 18 maja, a gwiazdnicę fotografowałam 4 i 5 maja; tydzień później nie przyjechałam do lasu, więc nie wiem co się z nią działo). Gwiazdnica porosła pagórek niemal w całości, tworząc piękny zielony kobierzec (łany) utkany maleńkimi białymi kwiatkami, stanowiąc piękne tło dla znacznie wyższej jasnoty purpurowej kwitnącej na fioletowo.
Gdy po dwóch tygodniach poszłam zobaczyć co dzieje się z gwiazdnicą, okazało się, że jej czas minął - nie było żadnych kwiatków, łodyżki i liście przywiędły, zmalały - w niczym nie przypominały tamtego zielonego kobierca. Wyglądało to jak rzednąca plątanina usychających łodyżek i listków. Później gwiazdnica w ogóle zniknęła odkrywając ziemię.
Pierwsze trzy zdjęcia były tu już zamieszczone i to na ich podstawie roślina została rozpoznana.
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Korygując wpis o gwiazdnicy pospolitej dorzucam jeszcze kilka zdjęć, wyłącznie celach faktograficznych. Wcześniej uznałam je za nieudane, ale decyduję się je pokazać, by lepiej można było zobaczyć budowę i pokrój rośliny, a w przyszłości uniknąć pomyłek. Ja z pewnością już jej nie pomylę :-). W przyszłym roku postaram się zrobić lepsze zdjęcia.
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z r. goździkowatych (Caryophyllaceae) . Na początku maja zarastała w całości niewielki pagórek stanowiąc piękne tło dla jasnoty purpurowej. |
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Gwiazdnica pospolita (Stellaria media (L.) Vill.) z rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae) |
Niniejszy wpis został przeredagowany i poprawiony w dniu 20.08.2013 r. po komentarzu Joanny, której bardzo dziękuję za wskazówki.
- -----------------------------------
Gatunek kosmopolityczny, występuje w stanie dzikim na całym niemal świecie. W Europie środkowej występuje od niżu po położenia górskie, wyjątkowo nawet po piętro subalpejskie.
W Polsce jest pospolita na całym obszarze.
Pokrój - roślina tworząca łany, drobna i delikatna.
Łodyga - rozesłane łodygi, podnoszące się lub wzniesione, długie na 3–40 cm, obłe, z pojedynczym szeregiem włosków. Łamliwe, często silnie rozgałęzione.
Liście - drobne, jajowate, zaostrzone, naprzeciwległe. Górne prawie siedzące, dolne długoogonkowe. Nerwacja liścia pierzasta.
Kwiaty - białe, drobne, ustawione wierzchołkowo lub widlasto. Płatki korony głęboko rozcięte, nie dłuższe od kielicha, płatki korony i działki kielicha długości 2 mm, często ich brak.
Kwitnie od maja do października (często cały rok).
Owoce - podługowata torebka zawierająca szarobrunatne, nerkowate nasiona, długości ok. 1,5 mm. Na jednej roślinie dojrzewa kilka tysięcy nasion (do 25 tysięcy). Nasiona zachowują zdolność kiełkowania przez 20 lat. Kiełkuje przez cały rok, także pod śniegiem.
Korzeń - słaby korzeń główny, liczne korzenie boczne, ukorzenia się płytko.
Gatunki podobne - Możylinek trójnerwowy – odróżnia go od gwiazdnicy pospolitej nerwacja liścia: blaszki mają 3 wyraźnie widoczne nerwy.
Roślina jednoroczna lub dwuletnia. Roślina azotolubna. Uważana za niepożądany chwast.
Jej liście i nasiona stanowią pożywienie dla ptaków.
Ziele zawiera pinit i saponiny, witaminę C, prowitaminę A.
Siedliska - rośnie w miejscach ruderalnych, na polach, w ogrodach, winnicach. Świadczy o żyzności gleby, przede wszystkim o dużej zawartości w niej azotu.
Bardzo ciekawy opis z innego źródła:
Gwiazdnica pospolita należy do rodziny goździkowatych, choć na pierwszy rzut oka goździków – okazałych przecież kwiatów wcale nie przypomina. Jest niską rośliną jednoroczną o ścielących się po ziemi łodygach tworzących gęste skupienia. Ma drobne, jajowate, ostro zakończone listki i białe, niepozorne kwiatki zakwitające na szczytach łodyg.
U nas nazywana jest często mokrzycą, a w tradycji ludowej – kurzyśladem. Rośnie pospolicie na grządkach, ścieżkach i trawnikach jako kłopotliwy, bo bardzo szybko odrastający chwast. Tworzy gęste dywanowe kępy. Choć wygląda na kruchą, odznacza się olbrzymią energią życiową i błyskawicznie się rozrasta – wystarczy, że jej łodygowe węzły dotkną gleby i już się ukorzenia…
W ciągu roku wydaje 5 do 6 pokoleń, a na pokolenie przypada nawet do 20 000 nasion! Jej białe, gwiaździste kwiatki otwierają się koło 9 rano i - jeśli niebo jest czyste - zamykają dopiero o zmierzchu. Jeśli brak owadów, które mogłyby je zapylić, robią to samodzielnie, wykrzywiając słupki, by dotknęły przewodów pyłkowych. Ogrodnicy jej nienawidzą, gdyż jest niemal niezniszczalna. Poddaje się jedynie trzaskającym mrozom, jeżeli ich nie ma, może kwitnąć praktycznie przez cały rok, nawet pod śniegiem. Zaczyna kiełkować pod śnieżną pokrywą i nim nastąpi odwilż, potrafi ku przerażeniu rolników pokryć duże połacie ich cennych gruntów. Edwin Rollin Spencer, zmarły w 1964 roku ekspert od chwastów, mówił o gwiazdnicy „zaraza” i wymyślał Linneuszowi za to, że w hołdzie dla jej urody nazwał ją poetycko „gwiazdką” (stellaria). Kiedy jeszcze nie znano środków chemicznych niszczących chwasty, rolnicy próbowali się jej pozbyć za pomocą… czarów. Na przykład w Alpach wierzono, że zniknie, jeśli się ją o dwunastej w południe, kiedy dzwonią dzwony, wyrwie koło wszystkich czterech rogów domów.
Tymczasem odsądzanie gwiazdnicy od czci i wiary jest bardzo niesprawiedliwe, a jej istnienie i ekspansywność – także zimowa – świadczy o mądrości natury! Pomaga ona bowiem rekultywować wyjałowioną glebę – wcale jej nie niszczy, gdyż ukorzenia się wyjątkowo płytko. Stanowi też pożywienie dla ptaków i zwierząt w okresie, kiedy o nie wyjątkowo trudno. A dawniej jedli ją także ludzie! Mało kto dziś pamięta, że dla biedaków była cennym źródłem witamin na przednówku, kiedy to wszystkim brakowało świeżej zieleniny. Zresztą nie pogardzali zielem gwiazdnicy i bogacze, jest ona bowiem nie tylko zdrowa, ale i smaczna. Nasze prababcie naparami i wywarami z tego zielska poiły swych mężów po większych popijawach, gdyż łagodziło to skutki przepicia. Uchodziła ponadto za dobrą roślinę „postną”, wspomagającą odtruwanie i wzmacnianie organizmu.
Do niedawna używano ziela gwiazdnicy (na ogół świeżego, skoro jest dostępne niemal przez cały rok) tylko w lecznictwie ludowym. W średniowieczu gwiazdnica uważana była za roślinę chłodzącą i oczyszczającą. Robiono z niej kataplazmy, wodne ekstrakty i maść (w tym celu gotowano ziele w tłuszczu gęsi albo jeża) na choroby skóry. Gerard, słynny lekarz z XVI wieku, zalecał to ziółko, gotowane w occie i soli, na świerzb. Także Culpeper leczył gwiazdnicą choroby skóry – między innymi wysypki. Sporządzano z niej napary, odwary i nalewki, które były znanymi lekami moczopędnymi i przeciwkrwotocznymi, szczególnie pomocnymi przy zwalczaniu hemoroidów. Okładami z gwiazdnicy schładzano obolałą, gorącą wątrobę. W Rosji do dziś używa się tego ziela również jako leku gojącego rany, przeciwbólowego, a nawet przeciwnowotworowego.
Cenione było także na drugiej półkuli, bowiem z Europy gwiazdnica powędrowała do Ameryki razem z osadnikami. Na jej wartości szybko poznali się Indianie – nie wiadomo, czy podpatrzyli jej zastosowanie u białych pionierów, czy też któryś szaman sam odkrył niezwykłe właściwości tego ziela. W każdym razie plemiona Ameryki Północnej kompresami z rozgniecionych świeżych liści leczyli stany zapalne skóry, obrzęki i dolegliwości wątroby, a herbatą z gwiazdnicy zwalczali jęczmień oraz zapalenie spojówek. Uważali ją również za roślinę czarodziejską – dodającą sił i odwagi. Nie tylko jedli jej listki przed bitwą, ale i zabierali je na pole walki, co miało wzmóc ich odwagę.
Zresztą i w Europie istniały liczne magiczne zastosowania gwiazdnicy. W Palatynacie Górnym (dzisiejszej Bawarii) kładziono dzieciom do kołysek jej kwiaty – chłopcom czerwone, dziewczynkom białe, co miało chronić przed rzucawką porodową (eklampsją, skurczami), a za pomocą maści z gotowanych w oleju gwiazdnicy, nagietka i korzenia żywokostu wypędzano diabła z opętanych.
Gdy nastała moda na leczenie chemią, o ziołolecznictwie zaczęto zapominać. W niepamięć odeszły również niezwykłe właściwości gwiazdnicy. Dopiero po ponad dwóch wiekach jej niebytu w domowych apteczkach odkrył ją na nowo znany naturoterapeuta, prekursor wodolecznictwa, ksiądz Sebastian Kneipp. Wykorzystywał jej działanie wykrztuśne przy leczeniu zapalenia dróg oddechowych. Jako środek na płuca zalecał gotować ją w rosole mięsnym. Przepisywał to ziele do wewnętrznego przyjmowania przeciw hemoroidom, a do zewnętrznego – przy stłuczeniach, wrzodach, łuszczycy i innych dolegliwościach skórnych. Napar z gwiazdnicy zaś zalecał stosować jako płukankę na podrażnione i przemęczone oczy.
A medycyna współczesna? Od pewnego czasu interesują się gwiazdnicą naukowcy. Stwierdzili oni, że jej ziele zawiera saponiny o działaniu przeciwzapalnym, flawonoidy (m.in. rutynę), znaczne ilości beta-karotenu, czyli prowitaminy A i witaminę C, a także witaminy E, PP (niacynę), B1 (tiaminę), B2 (ryboflawinę) oraz liczne minerały - potas, fosfor, żelazo, wapń, cynk, magnez, selen, jod i krzem. Specjaliści w wielu krajach uważają, że niedługo ta skromna, pospolita roślina o wielkiej mocy leczniczej może zrobić – podobnie jak słynny wiesiołek – światową karierę.
Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że w gwiazdnicy znajduje się - jak w wiesiołku - kwas gamma-linolenowy (GLA), który jest jedną z pochodnych tak wysoko cenionych przez dietetyków kwasów tłuszczowych szeregu omega-6, zalecany jako skuteczny lek w artretyzmie, przy zaburzeniach hormonalnych oraz w chorobach skóry np. trądziku. Odtruwa wątrobę i łagodzi skutki nadużywania alkoholu. A zatem słusznie prababcie serwowały gwiazdnicę mężom po zakrapianych uciechach…
Kąpiele w mocnym odwarze z ziela pomagają przy obrzękach nóg, a okłady z rozparzonego ziela – przy bólach reumatycznych, w stanach zapalnych korzonków nerwowych oraz przy naciągnięciu ścięgien.
Kilka ośrodków naukowych w USA i w Wielkiej Brytanii prowadzi badania nad odtruwającymi i odchudzającymi właściwościami gwiazdnicy – i badacze już odkryli to, o czym doskonale wiedzieli nasi przodkowie. Okazało się mianowicie, że odwar z ziela gwiazdnicy dzięki usprawnianiu procesów przemiany materii pomaga kontrolować wagę – dziś pije się go podczas kuracji odchudzających. Zaleca się go także przy innych schorzeniach spowodowanych wadliwą przemianą materii, m.in. przy reumatoidalnym zapaleniu stawów. Stwierdzono ponadto, że mocny odwar z ziela gwiazdnicy działa skutecznie nawet przy ostrych, rozdzierających bólach barków, ramion i nóg. Zapobiega także sztywnieniu stawów.
Gwiazdnica oczyszcza krew, stymuluje jej wytwarzanie, reguluje procesy trawienia i działa lekko przeczyszczająco. Ziołowe środki odchudzające w USA zwykle mają ją w swym składzie.
Zmiażdżone ziele przykładane na skórę (podobnie jak liście kapusty) wyciąga toksyny z organizmu. Takie okłady zaleca się przy wielu schorzeniach dermatologicznych m.in. przy łuszczycy i w stanach zapalnych skóry. Przy egzemach wskazane są z kolei kompresy z naparu, przy jednoczesnym piciu na czczo świeżego soku z ziela. Fitoterapeuci amerykańscy twierdzą też, że ziele gwiazdnicy jest niesłychanie skuteczne w leczeniu różnego rodzaju stanów zapalnych w organizmie.
Odwary z niego zalecają ponadto przy dolegliwościach serca, nadciśnieniu, a także przy schorzeniach nerek. Uważają, że rozpuszcza ono płytki miażdżycowe w naczyniach krwionośnych i usuwa substancje tłuszczowe z organizmu. Odwary z ziela przynoszą ulgę przy nieżytach górnych dróg oddechowych oraz przy dolegliwościach wątroby. Z powodzeniem też stosuje się gwiazdnicę przy słoniowaciźnie i gruźlicy. Kompresy ze świeżego ziela działają hamująco na nadmierne wydzielanie mleka u karmiących kobiet.
Ze względu na działanie przeciwzapalne i nawilżające gwiazdnica wchodzi w skład wielu preparatów pielęgnujących skórę, wytwarzanych przez przemysł kosmetyczny.
Te bardzo ciekawe informacje zaczerpnęłam ze strony Natura i Ty.
Zobacz także inny wpis (i zdjęcia) poświęcony tej roślinie - LINK
2820
wpisałam w wyszukiwarkę:gwiazdnica pospolita i wybrałam grafikę...
OdpowiedzUsuńu nas na większość tych roślinek mówi się mokrzyca...
Tak, też znalazłam tę nazwę: mokrzyca albo kurzyślad, ale nazwa "gwiazdnica" chyba najladniejsza :-)
UsuńBardzo ładnie pokazana ,ciekawe słońce ,zawsze mam kłopot z odszukaniem nazw rozmaitych roślin [szczególnie tych polno-łąkowych ].Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A ja mam lekkiego fioła na punkcie tzw. chwastów, więc zaglądaj, bo dociekliwie szukam ich nazw. Pozdrawiam :-)
UsuńNie jestem dobra w rozpoznawaniu roślin szczególnie tych, których nie mam w ogrodzie. Czuję, ze u Ciebie Aniko dużo się nauczę. Masz dar wyszukiwania takich perełek na które często nie zwracamy uwagi. A szkoda bo są urocze. Zachwyca mnie też Twój sposób fotografowania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńStellaria media to trzy ostatnie zdjęcia (płatki korony krótsze od działek kielicha, stanowiące ~ 3/4 jego długości. Na pierwszych zdjęciach jest rogownica polna - Cerastium arvense. Decydują drobne szczegóły, które należy umieć dostrzegać. Obie rośliny należ.ą do Caryophyllaceae. Joanna. UŁ, BiOŚ
OdpowiedzUsuńJoanno, jestem bardzo wdzięczna Tobie za cenne wskazówki i rozstrzygnięcie moich rozterek :-). Post o gwiazdnicy pospolitej już poprawiłam, a o rogownicy napiszę osobno :-).
UsuńLiczę na to, że choć od czasu do czasu zajrzysz do mnie i naprowadzisz mnie na właściwą drogę :-D.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
Też fotografowałam kobierce Stellaria media z jasnotą, bo mnie zachwycały. Robiłam je pod moim blokiem, 10-cio piętrowym, też na słonecznej górce, na dużym osiedlu w Gdańsku. A zdjęcia są piękne i opisy z komentarzami czyta się momentami ze wzruszeniem, tęskniąc za wiosną... Pozdrawiam Elwira.
OdpowiedzUsuńGdy poznałam gwiazdnicę, również dostrzegam ją w wielu miejscach, także na skrajach trawników. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :-)
UsuńFajny opis tylko jak dokładnie ją wykorzystać? Mam ją w ogrodzie, czy zebrać i ususzyć, zalać olejem i zrobić macerat, czy zalać wrzątkiem świeża i pić wywar?
OdpowiedzUsuńGwiazdnica ma różne zastosowania i robi się z niej napary, odwary, kompresy, sok itd. Zajrzyj do źródła, które podałam na końcu lub poszperaj w necie - może znajdziesz dokładniejsze informacje. Pozdrawiam
Usuńwszystko zalerż
OdpowiedzUsuńy od gleby ,nasłonecznienia lub cienia,ona ma swoje ph i rosnie w sumie wszędzie ,na slabszych ,ubogich glebach a różnice polegają ną wilgotnosci i nasłonecznieniu ziemi-gleby jak kto woli-?
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :-)
UsuńWitam. Aniko wg mnie na jednym ze zdjęć jest kurdybanek a nie jasnota purpurowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za czujność, błędy zawsze mogą się pojawić. Jednak będę się upierać przy jasnocie purpurowej :-)
UsuńJa też nie będę się upierała, sprawdzę. Mam pytanie jaka roślinka jest podobna do jasnoty purpurowej. Czytałam, że łatwo je pomylić. Pozdrawiam i będę wpadała na Twojego bloga z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń