Sądzę, że w obecnej sytuacji powinnam wręcz wprowadzić pewne zmiany. Choć identyfikacja roślin i zbieranie informacji o gatunkach jest bardzo zajmujące (czyli ciekawe i... czasochłonne), uznałam za zasadne powstrzymanie się od drobiazgowego ich opisywania. Przede wszystkim jest to fotoblog, zatem zdjęcia, jakie by nie były, stanowią jego istotę.
Z prób identyfikacji gatunków nie zrezygnuję (na co komu "bezimienne" rośliny?), jednak wyczerpujące opisy botaniczne będziecie mogli znaleźć dzięki linkom podpiętym do nazw. Tym sposobem ja oszczędzę sporo czasu, za to będę mogła częściej/więcej publikować :-)
W ostatnich tygodniach obróbka zdjęć zaczęła przebiegać sprawniej, ale i tak mam mnóstwo roboty - wiele zdjęć leżało odłogiem, ponieważ nie potrafiłam się z nimi uporać; inne, obrobione przed miesiącami wołają o pomstę do nieba, zatem i nimi muszę się zająć (czasem wręcz ratować!).
Dziś przedstawiam trzy wiosenne roślinki: śnieżnika lśniącego, barwinka pospolitego i epimedium wielkokwiatowe. Ich kolejność wynika z terminu kwitnienia (a przynajmniej z daty sfotografowania). Na początek (prawdopodobnie) odmiana śnieżnika lśniącego o różowych kwiatach - Chionodoxa luciliae Boiss. 'Pink Giant' (no chyba, że jest to jakiś uprawny gatunek śnieżnika), spotkana w przydomowym ogródku.
Śnieżnik lśniący (Chionodoxa luciliae Boiss. 'Pink Giant') (30 marca) |
Zetknęłam się z informacją, że aktualną właściwą nazwą łacińską śnieżnika lśniącego jest Chionodoxa forbesii, jednak sądzę, że chodzi do dwa różne, acz podobne gatunki.
Podstawową różnicą jest to, że śnieżnik Forbesa ma nieco mniejsze, za to bardziej intensywnie niebieskie kwiaty z ostro zarysowanym białym oczkiem, a także z nieco bardziej spiczastymi działkami na wyższych głąbikach (o wysokości ok. 30 cm) i z większą ilością kwiatów na łodyżce (4-12). A co do systematyki - przekonuje mnie ta podana przez Wikipedię oraz fakt, że śnieżniki tworzą mieszańce z cebulicą dwulistną, co wskazuje na przynależność obu do rodzajów tej samej rodziny szparagowatych (Asparagaceae).
Oto roślinki sfotografowane w Botaniku.
Śnieżnik lśniący (Chionodoxa luciliae Boiss.) – gatunek roślin cebulowych należący do rodziny szparagowatych (Asparagaceae). Pochodzi z górskich zboczy w zachodniej Turcji (28 marca) |
Śnieżnik lśniący (Chionodoxa luciliae Boiss.) – ma jasnoniebieskie kwiaty z wyraźnie zaznaczonym białym środkiem, osadzone na rdzawobrązowej, cienkiej łodyżce. Płatki kwiatów lekko odchylone do tyłu. |
Śnieżnik lśniący (Chionodoxa luciliae Boiss.) – dorasta do wysokości 10-15 cm. Kwitnie w marcu i kwietniu, choć kwiaty mogą pojawiać się już w lutym. |
Barwinki pospolite sfotografowałam w okolicy Lasu Dębińskiego (w miejscu widocznym na przedostatnim zdjęciu). Dawno temu prezentowałam i opisałam tę roślinkę, która zwróciła moją uwagę już zimą swymi ładnymi, intensywnie zielonymi liśćmi.
Barwinek pospolity (Vinca minor L.) - gatunek rośliny należący do rodziny toinowatych (Apocynaceae). Jest jedynym gatunkiem barwinka występującym w Polsce w stanie dzikim (dość rzadko) 9 kwietnia |
Barwinek pospolity (Vinca minor L.) - to drobna, zimozielona krzewinka osiągająca wysokość do 20 cm. Kwitnie od marca do maja. |
Barwinek pospolity (Vinca minor L.) - kwiaty niebieskie lub jasnofioletowe, obupłciowe, o średnicy około 2,5 cm, wyrastające pojedynczo w pachwinach liści. Kielich kwiatowy pięciodzielny, znacznie krótszy od korony. Korona o rurce lejkowatej i płasko rozpostartych płatkach. |
Na koniec oryginalna, moim zdaniem, roślinka - wcześniej nigdy jej nie widziałam.
Epimedium wielkokwiatowe (Epimedium grandiflorum) – gatunek rośliny z rzędu berberysowców. W różnych ujęciach taksonomicznych włączany jest do rodziny Leonticaceae lub berberysowate (5 maja) |
Epimedium wielkokwiatowe (Epimedium grandiflorum) – pochodzi z obszaru Chin, Korei Północnej i Japonii. Bylina o wysokości do 25 cm. Tworzy gęste dywany (roślina okrywowa). Liście pojedyncze, o sercowatej nasadzie; młode są często brązowo wybarwione. |
Epimedium wielkokwiatowe (Epimedium grandiflorum) – zwisające kwiaty z ostrogami są zebrane po kilka-kilkanaście na cienkich szypułkach ponad liśćmi. Są duże, w zależności od odmiany mają kolor biały, żółty lub różowy. Kwitnie w drugiej połowie kwietnia i maju. |
Więcej informacji:
Śnieżnik lśniący (Chionodoxa luciliae Boiss.) - link, link, link, link, link,
Śnieżnik Forbesa (Chionodoxa forbesii) - link, link, link,
Epimedium wielkokwiatowe (Epimedium grandiflorum) - link, link, link, link,
Eh, co za niesubordynacja! Obiecywałam sobie, że nie będę poświęcać tyle czasu na opisy, a ja co? Na potrzeby prezentacji tych trzech roślinek odwiedziłam kilkadziesiąt stron(!).
Naprawdę muszę się zdyscyplinować ;-)
Ale przynajmniej nie zamęczyłam Was zdjęciami - tylko trzy na każdy gatunek i jedno dodatkowe na odmianę śnieżnika. No, to już coś!
y26.30.
Śliczne zdjęcia - z przedstawionych roślinek na pewno widziałam barwinka, wielokrotnie, zresztą uparcie przełazi przez ogrodzenie na Truskawkowej i chce zdominować irysy... Ale może też być bardzo piękny: koło parku, przy jednym domku jednorodzinnym jest cała skarpa porośnięta barwinkiem, kiedy kwitnie wygląda zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńJa również do zeszłorocznej wiosny nigdy nie widziałam ani śnieżnika, ani epimedium. Wszystkie wyglądały wtedy bardzo urodziwie :-)
UsuńJa tam bardzo lubię oglądać Twoje zdjęcia, więc mnie nimi nie zamęczasz. Cieszę się, że będę ich więcej oglądać. Są niesamowite!!!! Piękne kwiaty zaprezentowałaś. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko, miło mi :-)
UsuńŚnieżnik zawsze bardzo dobrze się kojarzy z początkami wiosny i przebudzeniem przyrody, ale ja jakoś najbardziej lubię barwinka. Zdjęcia, jak zawsze, bardzo ładne. A co do pisania - bardzo lubię czytać Twoje artykuły, ale z drugiej strony dobrze wiem ile pracy wymaga takie pisanie, więc rozumiem decyzję.
OdpowiedzUsuńKrótkie opisy botaniczne pod zdjęciami raczej będę zamieszczać, ale powstrzymam się od porównywania i opracowywania informacji z, często kilkunastu(!), źródeł.
UsuńDziękuję za miłe słowa, nie wiedziałam, że tu zaglądasz :-)
Epimedium przypomina nieco kwiaty orlików. Szukam w pamięci ale nie potrafię sobie przypomnieć takiej rośliny. Może po prostu w naszej okolicy nie rośnie :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku Aniko!
Wydaje mi się, że to nie jest nasza rodzima roślina i chyba jeszcze dość rzadka w ogrodach, poza tym jest mniejsza niż orliki. Taka bardziej wszerz (łanowa) niż wzwyż.
UsuńMarek z Wlkp.
Kiedy ja próbowałam ustalić nazwę gatunkową tej roślinki uznałam, że "musi" mieć coś wspólnego z narcyzami, a tu proszę - okazało się, że epimedium należy do rodziny berberysowatych. W życiu bym na to nie wpadła, ale od czego jest Bio-forum :-)
UsuńWszystkiego dobrego, Ewo!
Marku, masz rację, to nie nasza rodzima roślinka. Nie wiem czy gdzieś nie widziałam takich liści, ale kwiatów na pewno nie.
No no Aniko :)
OdpowiedzUsuńTutaj mam całkiem niekulinarne skojarzenia i odczucia :))
Śnieżniki bardzo mi się podobają.
Na pierwszym zdjęciu jeszcze ta urocza murarka, to chyba facet, bo taki szczuplak i ma te czułki dość długawe. Bardzo lubię te spokojne pszczółki, nawet usiłowałem montować im domek, ale pojawiły się te diabelskie pasożytnicze muszki i uznałem, że dam sobie spokój. Co natura to natura.
Zdjęcie naprawdę dobre, naostrzenie na pszczółkę i środkowy kwiat. Dobre.
A te niebieskie śnieżniki są bardzo lekkie, takie mam wrażenia- lekkość i wiosenność. Lekkość i wiosenność. Świetne!!
Barwinki (może) ciut zbyt rozmyte, ale rozumiem, że ciężko to zrobić w pełni tip top, gdy się zimą widzi taką zieloność :)
A tak na marginesie po raz pierwszy widziałem barwinki właśnie w Poznaniu :) Ogólnie najbardziej podobają mi się właśnie wczesną wiosną, gdy mają młode zielone, takie ciut nawoskowane, listki, właśnie w tym momencie w którym są pokazane na Twoich zdjęciach, potem są zbyt ciemne (na mój gust).
I epimedia, trzy świetne zdjęcia.
To środkowe wydawać by się mogło, że też ciut zbyt rozmyte, ale to daje efekt! To jest właśnie zdjęcie, nie takie „typowe” „tylko obrazujące”, ale wariacja artystyczna. Dobre! No i mamy wspaniale ukazany jeden kwiatek. Można się na nim skupić i dostrzec całe piękno (i kwiatka i zdjęcia). Dobre!!
Pierwsze i trzecie też świetne, różnią się w wywoływanych u mnie odczuciach, jedno i drugie innych, ale i tu i tu bardzo fajne.
Hmm chyba trójka lepsza niż jedyna, ale tu już różnice są bardzo subtelne.
Trójka ma też swój efekt, bo są poza kwiatami bardzo ciekawe kolorystycznie liście. Hmm ale z drugiej strony jedynka ma te zawilce (?) żółte w tle, co daje niezły efekt.
Słowem :-)
Marek z Wlkp.
Marku, widzę, że bardzo dobrze znasz się na owadach, roślinach [w tym różach :-)], ale i na fotografii. Mógłbyś być moim nadwornym krytykiem (zawsze znajdziesz jakiś pozytyw:-D). Śnieżniki prawie prześwietlone, fotografowane w ostrym wiosennym słońcu, barwinki pstrykane Pentaconem, kiedy to nie miałam jeszcze pojęcia, że przysłona w tym obiektywie jednak ma znaczenie (ale wówczas bardzo chciałam rejestrować rozmycia), epimedium - cóż, to niemal jedyne zdjęcia, jakie zrobiłam tej roślinie (dobrze, że chociaż podniosłam ISO do 400). To, czego nie widać, a docenić należy( :-P), to fakt, że aby zrobić te zdjęcia, leżałam lub prawie leżałam na ziemi.
UsuńDo usług :)))))
UsuńMarek z Wlkp.