Granica między zdumieniem a fascynacją jest krucha - przekroczyłam ją z impetem, jakby nie istniała. Nic specjalnego się nie stało, wypowiedziałam tylko, niczym Na'vi: Drzewo, WIDZĘ cię! i... otwarły się moje oczy i serce.
Czy to Tsaheylu? Z pewnością coś w tym rodzaju :-)
Poniższe zdjęcia przedstawiają korę różnych drzew. Są to fragmenty ukazujące całą szerokość pnia.
Zobacz też drugą część, która powstała rok później - LINK.
Kora klonu zwyczajnego, pień drzewa liściastego |
Kora kasztanowca zwyczajnego (dolna część pnia), pień drzewa liściastego |
Kora topoli osiki, pień drzewa liściastego |
Kora topoli osiki (niższy fragment pnia), pień drzewa liściastego |
Kora dębu czerwonego, pień drzewa liściastego |
Kora sosny "kandelabrowej" o bardzo długich igłach (pisałam o niej TUTAJ), pień sosny |
Kora młodego sumaka octowca, pień drzewa liściastego |
Kora klonu zwyczajnego, pień drzewa liściastego |
Kora kasztanowca zwyczajnego , pień drzewa liściastego |
Kora dębu szypułkowego, pień drzewa liściastego |
Kora starszego sumaka octowca, pień drzewa liściastego |
Kora sosny z Mojego Lasu o dość krępej budowie i igłach średniej długości, pień drzewa iglastego |
----------------------------
Tak się złożyło, że jest to trzechsetny post na tym blogu. Myślę, że temat drzew będzie pojawiał się częściej. Chciałabym poznać je bliżej, nauczyć się rozpoznawać gatunki nie tylko po liściach i owocach, ale przede wszystkim po korze i pokroju.
Na razie wiem tyle, że kora drzew młodych często wygląda zupełnie inaczej niż kora drzew starych z tego samego gatunku.
Próbując zidentyfikować spotkane drzewa na podstawie zeszłorocznych liści leżących pod nimi, zauważyłam, że niektóre różnią się kształtami, a nawet długością ogonka. Dowiedziałam się, że drzewa mają dwa rodzaje liści - wczesne i późne.
Liście krótkopędowe, tzw. liście wczesne - rozwijają się wraz z kwiatami w początkowym okresie wegetacji.
Liście długopędowe, tzw. liście późne - rozwijają się w późniejszych miesiącach.
Poznałam jeszcze jeden ciekawy termin - pierśnica.
Pierśnica to miara stosowana w opisie drzew uzyskiwana w wyniku pomiaru drzewa na wysokości 1,3 m nad poziomem gruntu (czyli na wysokości klatki piersiowej przeciętnego dorosłego człowieka - stąd nazwa). W naukach leśnych i dendrometrii pomiar dotyczy średnicy pnia i dostarcza jednego z głównych parametrów (obok wysokości pnia) służących do określania miąższości drzewa.
W praktyce leśnej, pierśnica służy również do określania wyrażonego w m³ zapasu masy drzew na jednostce powierzchni. W ochronie przyrody w pierśnicy mierzy się zwykle obwód pnia (tzw. obwód pierśnicowy), który należy do podstawowych kryteriów kwalifikujących drzewa do ochrony w formie pomników przyrody.
A kora? Kora drzewa podobna jest trochę do skóry człowieka. Okrywa i chroni jego wnętrze. Liście są niczym szata, którą drzewo przywdziewa wiosną i latem, jednak pień i kora, w moim odczuciu, jest obliczem drzewa. Oryginalnym, jedynym w swoim rodzaju jak linie papilarne.
Używana potocznie nazwa „kora”, z botanicznego punktu widzenia nie jest ścisła, gdyż obejmuje tkanki martwe i żywe różnego pochodzenia.
Kora składa się z dwóch zasadniczych warstw:
- zewnętrznej, martwej, złożonej z pokładów przekształconego łyka poprzedzielanego płatami korka (fellemu) wytworzonego przez tkankę korkotwórczą (fellogen);
- wewnętrznej, żywej, którą stanowią: łyko (floem) wytworzone przez kambium i miękisz korowy (felloderma), będący tworem fellogenu; w skład żywych tkanek kory w młodych pniach wchodzi także kora pierwotna (cortex), która u niektórych gatunków (np. buka) może zachować się także w korze pni starszych drzew.
źródło 1, źródło 2, źródło 3
..5.98
Drzewa są niezwykłe i magiczne :))
OdpowiedzUsuńO tak!! Wreszcie to zauważyłam :-)
UsuńTa różnorodność w świecie przyrody jest niesamowita:) też chciałabym nauczyć się rozróżniać drzewa, już nawet nie po korze, ale tak po prostu:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że są chętni do poznawania drzew. Będę usilnie się starać, by zidentyfikować przedstawione tu drzewa (oczywiście, inne także). Na razie niemal wszystkie są dla mnie tajemnicą, ale od czego są tajemnice? Od tego, by przynajmniej próbować je zgłębić :-)
UsuńDrzewa są bardzo wdzięcznym obiektem fotografii , uwielbiam robić im zdjęcia , nawet to jeden z moich ulubionych tematów. Cieszę się ,że rozłożysz na części pierwsze w opisach , dowiem się od Ciebie wiele ciekawostek , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że i Ty lubisz drzewa, zatem nie zawaham się ich pokazywać. Oczywiście, zrobię to po swojemu - pokażę to co mnie wydało się ważne i interesujące. Tworzenie kolejnego atlasu zdjęć nie ma większego sensu (takich stron jest sporo) - moje zdjęcia i opisy będą jednak, mam nadzieję, dobrym ich uzupełnieniem. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńDobry wieczór, Aniko:)
OdpowiedzUsuńOd paru lat poznaję drzewa. Do dobrej ich identyfikacji daleko mi, ale około 40 gatunków rozpoznaję. Niektóre z wyżej sfotografowanych też. Najtrudniej rozpoznać nagie, zimowe drzewa, oczywiście nie wszystkie w równym stopniu, bo wszak brzozę pozna chyba każdy. Ostatnio byłem wielce z siebie dumny z powodu nauczenia się rozpoznawania młodych bezlistnych jaworów (to odmiana klonu). Dorosłe łatwo poznać po charakterystycznie łuszczącej się korze, ale jak zauważyłaś, gorzej z młodymi. No i zauważyłem pewną ich cechę pozwalającą na rozpoznanie:) Wielkie drzewa mają dla mnie czar równie duży jak one same. Stając przed takim drzewem, można odczuć swoistą jego emanację, dziwną aurę. Może ona tkwi w nas samych, możliwe, ale częściej myślę, że jednak pochodzi od drzewa.
Powiem Ci jeszcze, Aniko, że kiedyś traktowałem drzewa jak martwą rzecz. Ot, po prostu drzewa, coś, co jest, stoi i już. Gdy dotarła w końcu do mnie świadomość ich życia, zobaczyłem je inaczej. Myślę, że tak naprawdę niewielu ludzi w pełni uświadamia sobie, iż drzewa są żywymi istotami, że żyją, chociaż życiem dla nas niepojętym.
Cieszę się z Twojej decyzji nauki rozpoznawania drzew. Gdybym mógł być Ci pomocny, dysponuj moim czasem. A niżej podaję adres dobrze napisanej strony, z której nierzadko korzystam.:
http://drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/atlas.php
Witaj Krzysztofie, milo Cię widzieć :-) Jak najbardziej korzystam z tego atlasu, ale jestem tak strasznie niedouczona, zupełnie bez doświadczenia, że jak dotąd postrzegam każde drzewo jak coś tak unikatowego. Nie potrafię "zdecydować" się na żaden z gatunków. Kilka drzew z tutaj zaprezentowanych już rozpoznałam, choćby ogólnie (np. sumak octowiec, sosna czy dąb). Z jednej strony z niecierpliwością czekam na eksplozję wiosny, chcę zobaczyć liście tych drzew i w ten sposób je zidentyfikować, a z drugiej napawam się widokiem najrozmaitszych faktur i wzorów na pniach drzew, które same w sobie są w moich oczach gotowymi kompozycjami. Wkrótce przysłonią je liście.
UsuńWielkie, dorodne drzewa przykuwają uwagę, tchną majestatem i mocą. Zdarzyło mi się już kilkukrotnie poczuć niesamowitą energię drzewa, gdy obejmowałam ramionami jego pień i całym ciałem przywierałam do niego z zamkniętymi oczami. Tę energię nazwałabym wszechogarniającym spokojem i przesączającą się witalnością. Było to wspaniałe, niezwykłe uczucie.
Krzysztofie, pomóc zawsze możesz, jeśli tylko potrafisz. Typuj gatunki podając nr zdjęcia. Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam
Aniko, cierpliwości. Żeby szybko i bezbłędnie rozpoznawać nagie drzewa, trzeba lat nauki i doświadczeń. Mnie się to udaje z niewielką ilością gatunków – takie natychmiastowe, jakby intuicyjne, rozpoznawanie. W większości przypadków chodzę wokół drzewa i oglądam je i waham się w decyzji. Nierzadko odchodzę z wątpliwościami, które, bywa, gnębią mnie (ktoś kiedyś powiedział, że niewiedza przeszkadza) na tyle, że po powrocie sięgam do komputera.
UsuńTwoje zdjęcia, jakkolwiek ładne, wyraziste, jeśli miałyby służyć do rozpoznawania gatunków, są zrobione w zbytnim przybliżeniu, bo sporo podpowiada wygląd pnia, ukształtowanie korony, końce małych gałązek. Ot, kasztanowiec łatwo mi poznać (w zimie) po grubych końcach gałązek i po ich charakterystycznym podgięciu w górę. Po samej korze tego drzewa nie poznam, chociaż znam jej wygląd; nie jest dla mnie jednoznacznie charakterystyczna.
Aniko, gdy wczoraj spojrzałem na zdjęcia, wydawało mi się, że kilka rozpoznaję, ale teraz, gdy przyjrzałem się im bliżej, naszło mnie tyle wątpliwości, że pewności nie mam w stosunku do żadnego zdjęcia. Ostatnie zdjęcie to może kora sosny z oderwanymi kawałkami, raczej niezbyt stara, a na trzecim jakby nieduża topola. Szóste zdjęcie też może przedstawiać sosnę, ale tylko może, bo niektóre platany podobnie się łuszczą; za małe zdjęcie. Siódme zdjęcie – wydaje mi się, że niczego podobnego nie widziałem, a prawie na pewno widziałem i pewnie drzewo znam. Proszę o zdjęcia całych drzew, ich koron, faktury kory na cieńszych konarach, gałązek i pąków. To też ważny element: na przykład lipa ma czerwonawe pąki, a jesion grube i zupełnie czarne. Swoją drogą odrosty tego drzewa mają korę nieco podobną do kory na trzecim zdjęciu.
Słowem: poddaję się.
Nieco mnie pocieszyłeś, że rozpoznawanie drzew nie jest takie proste. Zatem drzewa zachowają swoje tajemnice do czasu, aż je dobrze poznam :-)
UsuńAch, zapomniałem napisać o powitaniu Navi. Bardzo mało oglądam filmów, a ten widziałem dwa czy trzy nawet razy, tak mi się podoba. Zapamiętałem urocze powitanie ludu Na’vi (tak się pisze?), te ich „widzę cię”. Śliczne. Podoba mi się Twoje nawiązanie do tego powitania, jakbyś faktycznie drzewa zobaczyła – tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńW języku polskim jest wiele określeń związanych z patrzeniem: patrzyć, widzieć, zobaczyć, dostrzec, oglądać, zauważyć itd. A mnie chodzi o widzenie i czucie jednocześnie, widzenie wszystkimi zmysłami, a przynajmniej trzecim okiem, które otwiera się coraz bardziej. Chciałabym znaleźć właściwe słowo (jedno) na te wszystkie odczucia, by zaznaczyć, że widzę i odbieram coś więcej - jakieś inne emocje, fluidy... Może zapis "vidzę" byłby takim sygnałem?
UsuńWłaśnie tak rozumiałem słowa powitania bohaterów filmu Awatar – jako widzenie, na które nie znajduję odpowiedniego określenia w naszym języku.
UsuńWidzenie, odczuwanie i przeżywanie jednocześnie, ale jak ten stan nazwać – nie wiem. To swoista jedność nas ze światem zewnętrznym. Zdarza mi się coś takiego, takie chwile pamiętam później, nierzadko latami, ale jak je nazwać?..
Angielskie "I see" oznacza zarówno widzę jak i rozumiem. Polskie "widzę" też może oznaczać rozumienie, ale niekoniecznie :-)
UsuńDzięki, Aniko. Spojrzałem raz jeszcze na zdjęcia, teraz wydaje mi się, że na trzecim jest kora wierzby iwa. Możesz sprawdzić, czy są bazie na tym drzewie?
UsuńTo zdjęcie zrobiłam w Moim Lesie, jest tam zagajnik osik, ale nie przysięgnę, że wszystkie drzewa są z tego samego gatunku - nie byłam w stanie wszystkiego "dopilnować" i zauważyć. Dlatego te zdjęcia są obrazami samymi w sobie - chciałam pokazać różnorodność i urodę kory drzew, które chyba każdy ma w swoim zasięgu. Będę prezentować te drzewa, które rozgryzę - po korze, pokroju, liściach czy owocach... Kiedyś w końcu wszystko mi "wyśpiewają". Na razie muszę nauczyć się na nie patrzeć, by widzieć co trzeba.
UsuńŚwietny wpis:) Bardzo przyjemnie oglądać takie zdjęcia
OdpowiedzUsuńDrewno wykorzystywane jest w wielu różnych branżach i potrzebne do wielu różnych prac, dlatego zwraca się uwagę na jego cechy charakterystyczne. Dodatkowo trzeba wspomnieć też o tym, że sprawdzana jest miąższość drzewa. Jest do tego specjalny kalkulator, np. na stronie https://studiodomu.pl/kalkulator-miazszosci-drewna/ .
OdpowiedzUsuń